Dość niespodziewanie przebiegła czwartkowa sesja nadzwyczajna w Lądku. Ministerstwo Sportu ogłosiło konkurs na mniejszą infrastrukturę sportową. Wójt uznał, że gmina Lądek powinna aplikować o środki zewnętrzne. podział środków miał być 50 na 50%. Jednak kiedy padły propozycje konkretnych nazw miejscowości, w których miałyby być takie inwestycje zrealizowane oburzyli się radni mniejszych miejscowości i uznali, że im się też coś należy. Radny Wiśniewski podkreślił, że z jego miejscowości rodzice z dziećmi korzystają z obiektów takich w gminie Słupca, ponieważ tam już one stoją i chciałby także taki obiekt w swoim sołectwie.
Zawrzało kiedy okazało się, że wkładem własnym ma być fundusz sołecki, a wnioski z konkretnym przeznaczeniem już zostały złożone i radni nie chcą ich zmian, a takie musiałby nastąpić po złożeniu wniosku.
Radna Ewa Paszek postawiła wniosek, aby przegłosować czy gmina w ogóle wejdzie do tego programu, a przewodniczący rady Waldemar Błaszczak zarządził przerwę. Po przerwie radni zagłosowali uznali, że skoro planowanych jest tyle inwestycji, aby te pieniądze przeznaczyć na większe projekty. A radny Czechowski powiedział, że w pierwszej kolejności należy pomyśleć skąd wziąć pieniądze na salę w Ratyniu.
Jesteście beznadziejni typowe łancuchy
Trzeba coś zrobić aby więcej pieniędzy płynęło do Ciążenia. Radni chyba o nas zapominają. Tu się nic nie dzieje! Tak nie powinno być.