Po słupeckim stawku przy skwerze Szeluty znowu pływają kaczki.
Kacza para w zeszłym roku zadomowniła się w Słupcy. Choć pracownicy urzędu miasta postawili przy brzegu stawku specjalne budki, ptakom byłoby trudno przetrwać okres zimowy. Wtedy z pomocą przyszła Natalia Janiszewska. – Kiedy zobaczyłam, że obie kaczki nie wyglądają na zdrowe, a wręcz przeciwnie – ich stan zdrowia był mocno zastanawiający, nie wahałam się pomóc. Próbowałam znaleźć im azyl na zimę, tak aby w miarę przypominał im miejsce, z którego pochodzą. Niestety, wiązało się to z kilkudniowym czekaniem na miejsce w przytulisku. Kaczki były w złym stanie fizycznym, a noce coraz gorsze, dlatego zdecydowałam się zabrać je do siebie – opisuje mieszkanka Wilcznej. Przy pomocy pracowników urzędu miasta zabrała kaczki ze stawu. Wiedziała, że musi im pomóc, ale u siebie nie miała odpowiednich warunków, aby kaczki miały wszystko, czego potrzebują. Dlatego o pomoc poprosiła swojego wujka. Jan Kusiołek z Kamienia od razu zgodził się zaopiekować kaczkami. Zapewnił im lokum, każdego dnia karmił i przynosił świeżą wodę. Dzięki temu kaczki w bardzo dobrej kondycji przetrwały zimę. Kilka dni temu wróciły do słupeckiego stawku. – Gdy je przywiozłam do Słupcy, były przeszczęśliwe – opisuje pani Natalia. Już teraz myśli o kolejnej zimie. – Mam nadzieję, że za rok ktoś inny przygarnie kaczki, a tym samym zrobić coś dobrego dla siebie i innych – mówi mieszkanka Wilcznej i dodaje, że koszt zimowego wyżywienia kaczek w całym okresie zimowym to ok. 50 zł.
lech i jaro
Jak ta zupa się nazywa ? Czernina ? Ok ja się zaopiekuję .
Za dobre serce i piękny gest dziękujemy!
Widać że kaczki po SPA
A moja kobita znowu na targ 10 kaczek na targ szykuje Krew gratis powiado
Dobre i takie ale to hodowlane.
Slupca to jest miasto Kaczek . ALE FAJNIE