– Obecnie mieszkam w kurniku, przy rodzinnym domu. Nie ma tam prądu ani wody. Najgorsze jest to, że idzie zima i nie bardzo wiem, co mam zrobić. Przecież ja tam zamarznę – mówi słupczanin Zbigniew Kropski (66 l.), z wykształcenia technik elektronik w zakresie teletransmisji.
Wcześniej mieszkał w domu na ul. Tysiąclecia razem z 88-letnią matką. Na początku grudnia ubiegłego roku w domu wybuchł pożar. Piętro domu było całkowicie objęte płomieniami. Dzięki interwencji strażaków budynek udało się ocalić. Pan Zbigniew doznał wówczas oparzeń głowy i szyi. Jak mówi, przyczyną pożaru było zapalenie się sadzy w kominie. Wraz z matką zamieszkał u siostry. Kilka miesięcy później 89-latka zmarła, a słupczanin nadal mieszkał u siostry.
– Po śmierci matki przez pół roku mieszkałem u siostry, ale mnie wyrzuciła, bo zdarzyło mi się kilka razy wypić. Kiedy do niej się przeprowadzałem, postawiła mi warunek, że mam nie pić – mówi pan Zbigniew i nie ukrywa, że od 14 lat jest alkoholikiem. Dodaje, że regularnie chodzi na spotkania AA w Słupcy. Teraz jednak nie ma gdzie mieszkać.
– Mógłbym mieszkać w domu rodzinnym, ale jest zapisany na córkę mojej siostry. Ona ma klucze do tego domu i niestety nie mogę w nim mieszkać. Dlatego postanowiłem spać w pomieszczeniu po kurniku. Latem można było wytrzymać, ale jest jesień i idzie zima, a tam nie ma żadnego ogrzewania, prądu ani wody – podkreśla. Dodaje, że z powodu alkoholizmu dzieci zerwały z nim kontakt. Praktycznie jest osamotniony.
Słupczanin na czas zimy mógłby zamieszkać w tutejszej noclegowni. Jego sytuacja jest dobrze znana pracownikom i szefostwu Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Słupcy.
– Pan jest naszym podopiecznym, korzysta z naszej pomocy i odwiedza nas bardzo często. Był informowany o tym, że będzie mógł otrzymać od nas pomoc w formie schronienia. W okresie od listopada do marca może korzystać z miejsca noclegowego. Mamy tu bardzo dobre warunki. Wszystkie osoby bezdomne otoczone są tu szczególną opieką. Pan cały czas ma możliwość skorzystania z takiej pomocy. Jeżeli dziś by poprosił o schronienie, takiego byśmy udzielili, choć październik jeszcze się nie skończył. Mamy taką możliwość poza terenem Słupcy. Ten pan doskonale o tym wie, ale warunkiem skorzystania z takiej pomocy jest zachowanie trzeźwości – mówi Ewa Wisła, kierownik MOPS z nadzieją, że pan Zbigniew poprosi o schronienie.
– Nie przepadam za noclegowniami. Nie chciałbym tam mieszkać. Chciałbym żyć w godnych warunkach i mieć chociaż małe mieszkanko – odpowiada Zbigniew Kropski.
Jak udało nam się dowiedzieć, pan Zbigniew złożył niedawno wniosek o przydzielenie mu mieszkania socjalnego. Tegoroczna lista jest już zamknięta, ale od nowego roku wciągnięty zostanie na listę oczekujących. Obecnie znajduje się na niej około 30 osób.
Proszę przestać pić!!!!!
Niech przestanie chlać
winię tu Urząd miasta Słupcy że nie przystąpił do Społeczna Agencja Najmu i Zatrudnienia
Tak pewnie opieka pomoże da mu więcej niż ludziom którzy naprawdę potrzebują. Pan tak żyje na własne życzenie i niech przestanie robić z siebie ofiarę losu. Przestań Pan chlac! A mieszkań komunalnych potrzebują rodziny z dziećmi którzy są normalnymi obywatelami. Po prostu straszne by się wsydził !!!!
Wiele osób korzystających z opieki
żyje w trudnych warunkach-na własne życzenie!!
Wiele z tych osób przyzwyczaiło się do takiego życia i nie chcą nic zmienić z własnej inicjatywy.
Chcą żeby im dawać-bo im się należy.
I nie mam tu na myśli ludzi chorych
i słabych życiowo.
A na mitingi aa nie chodzi wiem bo uczęszczam i nie chce naszej pomocy
„pijak pije pijak ma pijakowi pan Bóg da”
Zawsze Ci co piją mają dobrze a jeszcze sobie narzekają niech nie pije to i rodzina mu pomoże a nawet pod dach przyjmie