– Nie będę siedział cicho – mówił Paweł Roszyk, zapowiadając interwencję w sprawie płotu w pobliżu osiedlowych kortów. Radny zaproponował kolejny sposób na rozwiązanie tego problemu.
Od 2 lat część witkowskiego osiedla otacza odstraszający i niezwykle szpetny płot. Właśnie wtedy dawne korty przy ulicy Jasnej i Wojska Polskiego zostały ogrodzone betonowym ogrodzeniem. Autorem kontrowersyjnego pomysłu był właściciel tego terenu, którym od 10 lat jest prywatny inwestor. Przedsiębiorca planował wybudować tam market. To jednak nie spodobało się sporej części mieszkańców osiedla, którzy zgłosili sprzeciw. Ogłoszono nawet referendum, w którym większość lokatorów nie zgodziło się na powstanie sklepu. Teren pozostał zatem miejscem przeznaczonym na usługi sportowe, jak określał wcześniej uchwalony przez radnych plan zagospodarowania przestrzennego. Od lat plac nie był użytkowany i popadał w ruinę.
– Nie będę siedział cicho, ponieważ są to sprawy ludzkie. Mamy przez to problem z dojazdem służb ratowniczych. Rozmawiałem już z burmistrzem na ten temat. Jeśli nie rozwiążemy tego problemu, to ludzie rozliczą nas w wyborach – mówił w kwietniu Paweł Roszyk, obiecując pomoc w tej sprawie,
Mimo iż rozmowy władz Witkowa z właścicielem terenu nie przyniosły jak dotąd efektu, w październiku radny Roszyk złożył wniosek, w którym chce, aby na jedną z listopadowych komisji zaprosić wspomnianego przedsiębiorcę. Celem ma być wypracowanie kompromisu w patowej sytuacji. Pomysł spotkał się akceptacją większości radny komisji oświaty. Poparli go m.in przedstawiciele osiedla – Anna Loranc, Piotr Jóźwik i Tadeusz Śliwecki.
Ja nie widze problemu dobro mieszkancow nad wszystko zrobic wywlazzczenie dac mu inny teren pod market wzamian i po sprawie wystarczy chciec
a jak zrobić to „wywłaszczenie” drogi kolego???
jak??? napisz tutaj – bo bynajmniej nie znajduję podstawy prawnej w obecnym porządku prawnym
poza tym z tego co zdążyłem się dowiedzieć – obecny właściciel w momencie kiedy kupował ten teren (a kupował go „od wojska!!! nie od gminy!!!) był w pełni świadomy, że kupuje tzw. tereny użyteczności sportowej
widzę w tym wielki „przekręt poprzednich lat”!
i nagle szukamy winnych? a może tak jakaś odpowiedzialność osób – które to przed laty sprzedały ten teren „bezinteresownie” ?! może „ich” zapytać gdzie wtedy mieli „dobro mieszkańców”!?!?
dlaczego ktoś-kiedyś-komuś-za coś , a teraz jakiś radny próbuje zbić na tym kapitał polityczny
jak to wyglądało przed laty? nikt już nie pamięta? hahaha!
I tak to jest z trepami.. teren prywatny jest sprawa prywatna. Jakim trzeba byc debilem zeby robic referendum w sprawie kogos terenu. Chcial postawic sklep to powinien to zroboc i nikt nie powinien miec prawa mu zabronic. Dobrze zrobil z tym plotem.
Tzn. że jeśli to jest teren prywatny to właściciel może tam robić co chce ? Np. wybudować schronisko dla psów, ubojnię albo fermę świń ?Przepraszam ale inwestor kupując to od wojska mógł dowiedzieć się jaki jest tam plan zagospodarowania. Zastanawia mnie tylko czy widoczna na powyższym zdjęciu droga należy do tej działki czy jest drogą użyteczności publicznej ? Kiedyś był tam przejazd ale drogę odgrodzono betonowym płotem a z drugiej strony zrobiono miejsce parkingowe.
To co sie odbyło to nie było referendum tylko konsultacje spoleczne!!! Definicja referendum brzmi tak „forma głosowania o charakterze powszechnym, najbliższa ideałowi demokracji bezpośredniej, w której udział mogą brać wszyscy obywatele uprawnieni do głosowania (tj. mający czynne prawo wyborcze” wikipedia.com Żadnego glosowania nie bylo i nie kazdy miał prawo sie wypowiedzieć.
Znowu jakas gierka polityczna władzy!
Teren prywatny niech robi co chce! 😀
Roszyk to twoja ostatnia kadencja jak nie szanujesz dobra prywatnego -spadaj do trepowni i tam nauczaj..treaz wojsko polsko – amerykańskie. Kto ich wpuścił? Wycinają 20 hektarów lasu i kto do tego doprowadził? Jaki mądry dowódca dał na to zgodę? Amerykanie przez dowódców powidzkich robią co chcą. Ktoś kiedyś zostanie rozliczony za swoje służalcze decyzje.
Brawo czeresniak
czeresniak stawiam ci krzynke browca! radny Roszyk nic nigdzie nie zrobił (jest tez szefem związków zawodowych w wojsku) – to chociaż zamieszanie chce zrobić,
alescie sobie radnego wybrali buuuuhhhhaaaahhhaaa to już chyba ten z medalami jak lenin byłby lepszy hahahahaha!
Prawda jest taka że miasto albo wojsko muszą ten problem rozwiązać bo tam jest katastrofa! W razie pożaru albo jakiejś innej klęski sluzby ratownicze nie dojada! Drodzy radni ! Tam mieszkają setki ludzi! Dojazd osobowym jest czasem niemożliwy!
to zrobić tam plac zabaw z boiskiem do maluchow, ławeczki, drzewka, trawka – nawet można taki mały „ryneczek” osiedla zrobić,
wtedy byłoby to dla mieszkańców,
a wyjdzie jak zwykle – market albo inny sklep, pełno aut wokół, szczury w śmietnikach, ciężarówki z towarem, obędzie gorzej niż jest!