Przedstawiamy historię człowieka bohaterskiego, a mimo to przez wielu niemal zupełnie zapomnianego. W październiku na uczczono jego pamięć i przypomniano o tym, co zapomniane.
Jan Kampa urodził się 13 sierpnia 1901 roku w Mąkownicy. Mieszkał wraz z rodzicami w Witkowie przy ulicy Zielony Rynek. Po skończeniu siedmioklasowej Szkoły Powszechnej w Witkowie w 1915 roku rozpoczął naukę ciesielską w Prusach Wschodnich. Zimą 1918 r., tuż przed wybuchem Powstania Wielkopolskiego, z powodu braku pracy wrócił do rodziców – do Witkowa. Zgodnie ze wspomnieniami spisanymi w latach 30., brał udział w akcji dywersyjnej, której celem było pozyskanie amunicji dla powstańców. Opisał w nich, jak częstując tytoniem niemieckiego posterunkowego odwrócił jego uwagę, a w tym czasie jego brat Ludwik i kolega Władysław Koralewski zabrali z wozu taśmę z nabojami do karabinu maszynowego, którą ukryli w piwnicy. W dzień oswobodzenia Witkowa przed domem, w którym mieszkał, powstańcy ustawili karabin maszynowy. Jan Kampa oddał taśmę z nabojami powstańcom, panu Janowi Radlińskiemu oraz Adamowi Łuszczewskiemu. Brał również czynny udział w rozbrajaniu Grenzschultzu, patrolował i stał na straży z powstańcami, między innymi z Józefem Peikertem i Stanisławem Knastem. Pozostał przez trzy tygodnie w Komendzie Placu pod dowództwem Franciszka Świerkowskiego. 8 lutego 1919 r. wstąpił jako ochotnik do 4. pułku Strzelców, z którego po kursie rekruckim został przydzielony do kompanii Kom. Telgr. Jazdy nr 7. Wraz z nią udał się na front niemiecki pod Leszno. 8 lutego 1920 roku został wysłany z w/wym. kompanią na front bolszewicki, z którą dotarł aż do Kijowa. Po powrocie z frontu zachorował na tyfus i reumatyzm stawowy ,co wykluczyło jego dalszą karierę wojskową. Ożenił się i zamieszkał w Mielżynie, miał trójkę dzieci. Pełnił funkcję prezesa Katolickich Robotników Polskich, był w zarządzie Straży Pożarnej oraz w 1936 r. został wybrany prezesem Związku Powstańców Wielkopolskich w Mielżynie. Odznaczony medalem Polska-Swojemu Obrońcy, oznaką „Front Litewsko – Białoruski 1920” oraz Krzyżem Powstańczym. Po wybuchu II wojny światowej ukrywał się przed Niemcami do 1941 roku. Został przez Niemców pojmany i osadzony w obozie pracy we Włocławku, gdzie zmarł w 1942 roku. Grób Jana Kampy znajduje się w Pabianicach. Jego córka, Zofia Menc, podjęła starania uhonorowania oraz ocalenia go od zapomnienia. W 2016 roku dowiedziała się o przedsięwzięciu, które polega na wyróżnianiu mogił powstańców przez specjalnie przygotowywane tabliczki. W tym celu złożyła i wysłała wniosek do senatora Roberta Gawła, który w drodze wyjątku zgodził się na upamiętnienie grobu Jana Kampy poza obszarem działania akcji (powiat gnieźnieński i wrzesiński). Duża w tym zasługa Adama Kowalskiego z Mielżyna – radnego i pasjonata lokalnej historii, który wyszedł z inicjatywą uroczystego przekazania tabliczki znakującej grób powstańca. Do pomysłu przyłączyli się radny powiatu gnieźnieńskiej Andrzej Kwapich, radny Rady Miejskiej w Witkowie Paweł Roszyk, Elżbieta Kowalska i Mariusz Przybylski. Podczas uroczystości (22 października ), złożono kwiaty i znicze. Zofia Menc oraz Andrzej Kwapich wygłosili okazjonalne przemówienia. Obecni byli także dwaj wnukowie powstańca oraz przedstawiciel lokalnej społeczności Marian Koczur.