Nastąpił przełom w sprawie dawnych kortów zlokalizowanych na witkowskim osiedlu. Dwoje radnych przy współpracy z mieszkańcami wzięło sprawy w swoje ręce, rozpoczynając samodzielne rozmowy z właścicielem tego terenu – Nie wiem, czy to my źle podeszliśmy do tego tematu, rozmawiając z władzami Witkowa. Pewne jest jednak to, że w całej sprawie nie było dobrej woli na rozwiązanie tego problemu. Nie chcemy robić komuś na złość. W interesie każdego z nas jest dobro lokalnej społeczności – podkreśla właściciel sieci sklepów „Twój Market”.
Dziesięć lat temu nowym właścicielem popularnych kortów został Karol Białecki – założyciel i właściciel sklepów „Twój Market”. Przedsiębiorca planował wybudować tam kolejny market o maksymalnej powierzchni 1200 m². To jednak nie spodobało się sporej części mieszkańców osiedla, którzy zgłosili sprzeciw. Teren pozostał miejscem przeznaczonym na usługi sportowe, jak określał wcześniej uchwalony przez radnych plan zagospodarowania przestrzennego. Od lat plac nie był użytkowany i popadał w ruinę. Upływający czas zmienił również mentalność, według której market w samym centrum blokowiska jest w dzisiejszych czasach czymś normalnym. Sprawy nie rozwiązały nawet rozmowy biznesmena z ówczesnymi władzami na czele ze śp. Krzysztofem Szkudlarkiem. Dwa lata temu właściciel ogrodził teren betonowym płotem. Jak sam twierdził, uczynił to, próbując wymusić na lokalnym samorządzie wypracowanie konsensusu w spornej kwestii.
– Wysyłaliśmy pisma do ówczesnego burmistrza z prośbami o wyrażenie chęci dotyczącej zmiany planu zagospodarowania tego miejsca na usługi. Pierwszy wniosek złożyliśmy w 2007 roku. Zostaliśmy poinformowani, że nie zgadzają się na to radni. Ustaliliśmy jednak, że jeśli uda nam się przekonać mieszkańców, aby powstał tam market, pan burmistrz spróbuje wpłynąć na Radę Miejską. Na spotkaniach z nami wspólnoty w większości wyraziły zgodę na budowę marketu. Przekazaliśmy wolę mieszkańców burmistrzowi i od tamtej pory sprawa stoi w miejscu – informuje pełnomocnik właściciela sklepów „Twój Market”.
Po 10 latach bezowocnych rozmów, tematem z punktu widzenia samorządu zainteresowała się dwójka radnych w osobach Anny Loranc i Pawła Roszyka. Ich działania wsparł również Piotr Szczepański – prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Witkowie. W pierwszej kolejności złożyli wniosek o zaproszenie Karola Białeckiego na jedną z listopadowych komisji rady miejskiej.
– Chcemy rozmawiać też z mieszkańcami, aby poznać ich opinię na ten temat. Wówczas będziemy mogli przedstawić ich wolę na spotkaniu z radnymi i burmistrzem. Musimy w końcu rozwiązać ten problem. Jeśli nie będziemy do tego dążyć, to ten teren będzie niszczał i szpecił nam najbliższą okolicę przez kolejne lata – argumentował radny Roszyk.
Nie było dobrej woli
Rozmowy właściciela z częścią radnych poprzedziło spotkanie (10 listopada) z przedstawicielami wspólnot bloków sąsiadujących ze spornym płotem. Zgodnie z wolą mieszkańców uczestniczył w nim właściciel Twojego Marketu oraz jego pełnomocnik.
– Budynek sklepu nie byłby ogrodzony płotem. Zapewnilibyśmy parking, który wymagany jest prawem budowlanymi i warunkami technicznymi jakie muszą zostać spełnione w tego typu obiektach. Według wstępnych wyliczeń byłoby to 40 miejsc. Możliwe jest również wygospodarowanie terenu na niewielki plac zabaw na potrzeby klientów sklepu i mieszkańców – zapewniał projektant Jacek Ziembiński.
Co ciekawe, inwestor mógł legalnie „ominąć” prawo i stworzyć salę fitness lub siłownię przylegającą bezpośrednio do marketu. Wówczas spełniałby warunki zawarte w planie zagospodarowania przestrzennego.
– Nie chcieliśmy robić czegoś na siłę i przeciw komuś – przekonywali goście piątkowego spotkania.
Według przedsiębiorcy wybudowanie sklepu spożywczego jest dla mieszkańców znacznie lepszym i spokojniejszym rozwiązaniem niż powstanie obiektu sportowego. Mimo chętnych na kupno terenu, Karol Białecki nie zdecydował się na sprzedaż.
– Nie wiem, czy to my źle podeszliśmy do tego tematu, rozmawiając z władzami Witkowa. Pewne jest jednak to, że w całej sprawie nie było dobrej woli na rozwiązanie tego problemu. Nie chcemy robić komuś na złość. W interesie każdego z nas jest dobro lokalnej społeczności. Nie nastawiamy się na klientów spoza Witkowa. Z doświadczenia wiemy, że z naszych usług korzystają osoby mieszkające w pobliżu Twojego Marketu – w tym przypadku lokatorzy z okolicznych bloków. Od lat stawimy na klienta osiedlowego. Nie budujemy marketów w szczerym polu, gdzie każdy z nas może dojechać samochodem. Oferujemy usługi blisko domów – podkreślał Karol Białecki.
Będą zbierać podpisy
Na spotkaniu przedstawiciele poszczególnych wspólnot dali zielone światło w kwestii dalszych starań o przekształcenie dawnych kortów pod powstanie marketu.
– Chcemy, aby powstał – dało się słyszeć.
Kluczowa w tej sprawie będzie wola wszystkich mieszkańców, których w najbliższych dniach odwiedzą członkowie wspólnot. Wszystko po to, aby poznać ich zdanie. W przypadku poparcia większości, listy z podpisami lokatorów trafią na biurko burmistrza.
– Poprzez naszych przedstawicieli w Radzie Miejskiej, chcemy wywrzeć nacisk na pozostałych radnych i burmistrza, aby zgodnie z naszą wolą wyrazili zgodę na budowę marketu w miejscu, które aktualnie przynosi wstyd całemu osiedlu. Jeśli będzie trzeba, to będziemy wiercić im dziurę w brzuchu, aby doprowadzić tę sprawę do końca – mówił jeden z mieszkańców.
Jeżeli władze Witkowa ugną się pod pozytywną wolą mieszkańców, według prognoz inwestora, „Twój Market” może powstać najprędzej za 2 lata. Do sprawy wrócimy.
No tak. Ppytanie nasuwa się samo, i jest tylko jedno:
ciekawe ile dostali w łapę ci radni?! – że tak im zależy na popieraniu gościa, który szantażem (płotem) nic nie wskórał !
🙂
Kto jest Roszyk??Niech idzie robić porządek u pracowników wojska,którzy się z niego nieudacznictwa śmieją. A market po co? I tak będziesz kupował w Dyskontach a nie w drogim Twoim Markecie -porównajcie ceny!!!No chyba że Radny przyjął działkę za lobby
Nie dajcie sobie wybudować tego chłamu. Zobaczcie co się dzieje w skulsku powidzu i np budzisławiu. Syf. , latające śmieci. , trzaskanie od 4 rano skrzynkami bo wielkie dostawy towaru. Ta firma to porażka. Dużo Ukraińców którzy nie wiedzą o co chodzi jak im się zwraca uwagę. Najgorszy dyskont jaki mógł się trafić. Nie wierzcie w żadne obietnice i zapewnienia tego właściciela. Wielkie obietnice, serdeczności byleby tylko postawić sklep a potem brud, hałas, latające śmiecie i smród. I zero osób kompetentnych i odpowiedzialnych za to wszystko.
Taaaaaa. Miejsca parkingowe. Dobre sobie. Maksymalne wykorzystanie działki pod sklep a osiedle niech se będzie zawalone od samochodów. Wystarczy pojechać do Powidza i zobaczyć te niby parkingi. Mam tam nieopodal znajomych i szczerze im współczuję od tego bałaganu szczególne w sezonie