To już pewne. Samorząd Witkowa zgodził się na przygotowanie dokumentu, który pomoże inwestorom w pozyskaniu pieniędzy na stworzenie Domu Seniora. Okazuje się jednak, że wokół całej sprawy nie brakuje kontrowersji i osób, które ujawniają fakty podważające wiarygodność znanego dentysty.
Sprawa dotyczy budynków zlokalizowanych miedzy ulicą Warszawską a Kosynierów Miłosławskich. Tereny, które w przeszłości należały do gnieźnieńskiego starostwa, w 2010 roku zostały wystawione na sprzedaż. Mimo głośnych planów, nowi właściciele zaprzestali tylko na samym kupnie. O ewentualnym przeznaczeniu budynków mówiło się dużo. Nic z tego jednak nie wynikało. W 2013 roku rozpoczęto procesu rewitalizacji tego miejsca, który został zahamowany przez brak odpowiednich funduszy. Sytuacja nabrała nowego tempa we wrześniu tego roku. Wszystko za sprawą właścicieli i współinwestora – znanego gnieźnieńskiego dentysty, a jednocześnie witkowskiego przedsiębiorcy, którzy starają się o dofinansowanie. Ma to pomóc w stworzeniu Domu Seniora. Działalność miałaby być prowadzona zarówno w budynkach przy ulicy Warszawskiej, jak Kosynierów Miłosławskich. Jednym z niezbędnych warunków, od którego uzależnione jest ubieganie się właścicieli o środki zewnętrzne z urzędu marszałkowskiego, jest lokalny program rewitalizacji dla miasta Witkowo na lata 2013-2020. Dokument został wykonany kilka lat temu przez zewnętrzną firmę na zlecenie samorządu Witkowa i pochłonął 52 tysiące złotych. Zatwierdzony przez radnych jest przydatny także w pozyskiwaniu dofinansowań przez lokalne władze. Co ciekawe, na mocy porozumienia, koszty sporządzenia wspomnianego dokumentu pokryli wówczas inwestorzy, którzy 4 lata temu również ubiegał się o środki zewnętrzne. Podobnie jak w tym przypadku – również na budowę Domu Seniora. Inwestor nie spełnił jednak wszystkich warunków i nie otrzymał pomocy finansowej. Aby program mógł zostać zastosowany w staraniu się o dofinansowanie, konieczne jest jego ponowne sporządzenie. Koszt zadania to 30 tysięcy złotych. Po konsultacji z radnymi, władze Witkowa zlecą zewnętrznej firmie przygotowanie tego typu programu. Na podstawie już zawartego porozumienia z lokalnym samorządem, zapłacić za to mieli przedsiębiorcy. Pieniądze jednak nie dotarły.
– Ustaliliśmy, że kwota wpłynie na konto urzędu do 20 października. Do dziś jej nie otrzymaliśmy – informował 25 października burmistrz Marian Gadziński.
Kredyt na reaktywowanie browaru
Sprawa ma także drugą – znacznie ciemniejszą stronę. Współinwestorem jest wspomniany wcześniej dentysta z Gniezna, który w przeszłości był czołowym witkowskim przedsiębiorcą. Po przeczytaniu naszego artykułu „Powstanie dom za 20 milionów?!” o planach biznesmena dowiedziały się osoby, które jak same twierdzą – zostały przez niego oszukane. Do prokuratury w Gnieźnie złożono zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Jednym z pokrzywdzonych jest Marian Zaborowicz – właściciel kilku regionalnych gorzelni. Obydwaj panowie poznali się w 2010 roku za sprawą swojego wspólnego znajomego.
– Zostałem poproszony, żebym zabezpieczył 5 milionów złotych kredytu hipoteką łączną. Przekonywano mnie, że to pewny interes. Uznałem, że jako znany dentysta jest wiarygodnym partnerem do interesów – informuje Marian Zaborowicz.
Nic nie podejrzewając, zgodził się zabezpieczyć kredyt nieruchomością, na której do dziś znajduje się pałac i gorzelnia. Po roku hipoteka miała zostać zniesiona. Kredyt był potrzebny do reaktywowania browaru w Niechanowie. Sporządzono stosowne oświadczenie – wszystko przebiegało zgodnie z planem. Podczas podpisywania dokumentów kredytowych okazało się, że niechanowski browar nie będzie reprezentował dentysta, lecz jego syn.
– Powiedzieli mi, że dentysta ma już inne kredyty i dlatego wybrano syna, który przedstawił zaświadczenie, że dobrze zarabia. Mimo to od początku całej sprawy rozmawiałem tylko z jego ojcem – dodaje pan Marian.
Kiedy załatwiono wszystkie formalności, sprawa ucichła. Przedsiębiorca był przekonany, że dentysta dotrzyma obietnicy i poszuka innego zabezpieczenia, po czym zniesie hipotekę z jego własności. W 2014 roku po raz pierwszy odezwał się do niego bank.
– Zostałem poinformowany, że nie spływają do nich raty kredytu. Okazało się, że została uregulowana tylko część długu. Skontaktowałem się z dentystą, który zapewnił mnie, że już negocjuje z bankiem. Dowiedziałem się, że tłumaczenie o rozmowach z bankiem były kłamstwem – nie kryje niezadowolenia Zaborowicz.
Obietnice bez pokrycia
Negocjacje z dentystą nie przynosiły efektów, a długi Mariana Zaborowicza rosły. Do drzwi zaczęli pukać komornicy. W tej chwili biznesmen wyprzedaje kolejne części swojego majątku, aby mieć za co żyć.
W kwietniu 2015 roku do gnieźnieńskiej prokuratury wpłynęło pierwsze zawiadomienie. Dotyczyło oszukania 8 osób.
– W pewnym momencie źródełko z pieniędzmi wyschło. Ze strony dentysty były obietnice bez pokrycia. Ograniczał się tylko do słów, że nie może nic zrobić. Doszło do sytuacji, w której przedsiębiorcy przestali wystawiać faktury, aby nie narazić się na dodatkowe koszty – wyjaśnia radca prawny Tomasz Dzionek, reprezentujący przedsiębiorców.
Wśród pokrzywdzonych jest również Jan Jóźwiak – właściciel firmy budowlanej, która remontowała browar w Niechanowie.
– Wystawiliśmy tylko kilka faktur. Otrzymaliśmy 400 tysięcy. Nie dostaliśmy ponad 50 tysięcy za pozostałą część usług, dlatego przerwaliśmy prace i wystawianie kolejnych faktur – informuje budowlaniec.
Przedsiębiorcy nie chcą, aby poprzez następną działalność dentysty skrzywdzono kolejne osoby.
– Moi klienci już się poznali na tym panu i wychodzą z założenia, że jeżeli ma czerpać zyski z kolejnej inwestycji, to chcą spłaty ich zobowiązań – dodaje ich pełnomocnik.
W rozmowie telefonicznej dentysta nie chciał komentować całej sprawy.
Jeśli ten Pan i jego wspólnik niby biznesmen narodowości romskiej dostaną choć złotówkę od państwa to ja pisze do wszystkich począwszy od prezydenta po Pana Ziobro..My mieszkańcy Witkowa znamy temat i mamy dość tego że ktoś żyje jak król z pieniędzy uzyskanych jak w tym artykule a 90% mieszańców Witkowa pracuje za minimalne stawki..