Dla uczczenia stulecia odzyskania niepodległości trzeba zapewnić do biblioteki prenumeratę niemieckich gazet, (które uprawiają antypolską propagandę) bo ich brak ogranicza wolność wywalczoną przez ojców naszych.
Ilekroć czytałem te przebłyski geniuszu zamieszczone w petycji Oburzonych i Zażenowanych, zastanawiałem się czy to prowokacja, czy może pomyłka. Ale nie, bo przecież we wpisach hejterów w kolejnych odsłonach internetowego Kuriera, te zaklęcia są powielane. W gronie znajomych spytałem kiedyś czy leci z nami pilot? Kolega stwierdził, że pewnie trzeba się będzie katapultować. Uważam inaczej. No to lecimy.
Przed stu laty ojcowie nasi wywalczyli utraconą 123 lata wcześniej niepodległość, ale po 20 latach sąsiedzi znów napadli na naszą Ojczyznę. Po 70 latach rządów komunistów i postkomunistów, dopiero po odsunięciu od władzy koalicji PO-PSL otwiera się możliwość odzyskania suwerenności. Czy tą szansę jako naród wykorzystamy zależy przede wszystkim od nas. Nasi ojcowie uczestniczyli w wojnie konwencjonalnej, a:
„Dziś prowadzi się wojnę informacyjną, bo konwencjonalna niesie za sobą zniszczenia,
pozostawia ruiny i uchodźców. To dostawał zwycięzca, gdzie tu interes? Wojna informacyjna
rozłożona jest na lata, a nawet pokolenia. Polem walki jest ludzka świadomość.
Nie zmienił się cel wojny. Jest nim podporządkowanie i złupienie narodu, społeczeństwa,
wspólnoty. Zmieniły się tylko metody. Jej pierwsza faza to złamanie kręgosłupa moralnego,
porządku wartości zaatakowanego, zniszczenie wartości fundamentalnych dla
danej wspólnoty często obowiązujących od wieków. Konsekwencja? Pozbawienie narodu
tradycji, godności i dumy z przeszłości i przodków, pozbawienie korzeni, historii. Dlaczego
to trzeba zniszczyć? Bo pozbawieni godności i dumy politycy nie są w stanie podejmować
decyzji zgodnej z racją stanu danego państwa w imię dobra wspólnoty, a pozbawieni
godności i dumy obywatele to łatwa do rządzenia i manipulowania sieczka. … …Przekładając mądre definicje na język potoczny, wojna informacyjna sprowadza się to takiego otumanienia ludzi, żeby sami, z dobrej woli, wpakowali karki w jarzmo, przekonani, że jest to w ich najlepszym interesie”.
Przytoczyłem powyżej fragmenty publikacji doktora Rafała Brzeskiego, który jest wybitnym specjalistą w dziedzinie wojny informacyjnej, służb specjalnych i terroryzmu. Więcej w 5 rozdziale opracowania na stronie http://werwolfcompl.blogspot.com/. Wiele publikuje również na temat wojen informacyjnych i hybrydowych politolog, dr Jerzy Targalski, np. http://niezalezna.pl/75721-strategia-wojny-zaczepno-obronnej.
O niepodległości i suwerenności polecam informacje zamieszczone na stronach:
http://nowakonfederacja.pl/iii-rp-czyli-nowe-kondominium-zachodu/, http://forsal.pl/artykuly/700663,panstwo-niepodlegle-nie-znaczy-suwerenne.html,
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/zrodla-suwerennosci-w-polsce-2015-03.
Dopiero kontrowersje związane z kupowaniem czasopism niemieckich wydawców do powidzkiej biblioteki uzmysłowiły mi skalę niedoinformowania społeczeństwa o celach i metodach funkcjonowania mediów.
Świadomość popełnionych przez liberałów i lewicę błędów, w wyniku których niemieckie koncerny medialne stały się właścicielami 80 – 90% wydawanych w Polsce czasopism miał lider obecnej opozycji, Grzegorz Schetyna, który w 2003 roku powiedział:
„Błędów z początku lat 90. nie da się naprawić. Możemy jedynie pilnować, by wykupione gazety, zwłaszcza lokalne, przestrzegały standardów. O to powinny dbać środowiska lokalne. Wpływ na te gazety mogą też mieć poszczególni obywatele – przecież nie muszą wydać dwóch złotych i w ten sposób zademonstrują, że nie chcą gazet zależnych”.
Andrzej Glapiński
Panie Glapiński pan da już spokój tej pani dyrektor, niech se spokojnie robi swoje moze jakas nagrode dostanie o rządu rzecz jasna niemieckiego!!!
Teksty dobre tak trzymac Panie Andrzeju, Powidzanie to nie lewacy ani liberalowie zawsze u nas panowaly katolickie i patryiotyczne klimaty!!!