Kształt witkowskiej oświaty po rewolucyjnych zmianach jest już znany i zatwierdzony. Wpływ na nowy porządek lokalnego szkolnictwa miało wiele osób. Wśród ostatnich zabrakło jednak jednej osoby… dyrektora Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Gorzykowie.
Ostatnie lata w gorzykowskiej oświacie nie należały do najłatwiejszych. Najpierw likwidacja i utrata statusu gminnej jednostki, uratowanie szkoły przez stowarzyszenie „Razem w Przyszłość” i stworzenie niepublicznego zespołu szkolno-przedszkolnego, coroczna walka o każdego ucznia, aż w końcu aktualna reforma oświaty. Licząca obecnie 40 uczniów szkoła nie zamierza się jednak poddawać i znikać z lokalnej oświaty.
– Do 30 czerwca tego roku według obowiązującego prawa oświatowego, jako dyrektor niepublicznej szkoły sześcioklasowej, wystąpię z zestawem dokumentów i wnioskiem do władz Witkowa, które wpisały nas do ewidencji, o przeistoczenie naszej placówki w szkołę ośmioklasową. Gmina nie może go odrzucić. Nasza przyszłość nie jest więc zagrożona – informuje Zdzisław Bosacki, dyrektor szkoły i prezes stowarzyszenia „Razem w Przyszłość”.
Władze placówki z Gorzykowa przygotowały pisemne deklaracje dla rodziców uczniów, aby dowiedzieć się, ilu z nich będzie uczęszczać do ich placówki od nowego roku szkolnego. Chęć wyrazili rodzice wszystkich 40 dzieci.
Nowy kształt witkowskiej oświaty, który wejdzie w życie od 1 września, został opracowany przez władze Witkowa przy współpracy z dyrektorami szkół, radnymi, nauczycielami oraz rodzicami. Co ciekawe, w rozmowach nie uwzględniono Zdzisława Bosakckiego, który nie kryje niezadowolenia tym faktem.
– Mam żal do burmistrza, że nie zaprosił mnie do rozmów. Nie miał takiego obowiązku, ale z racji, że działamy we wspólnym interesie, mógł mnie uwzględnić. Zostaliśmy pominięci. Nie jesteśmy trędowaci, żeby nas pomijać – mówi wyraźnie zniesmaczony.
Więcej w Kurierze.
I ma racje pan dyrektor,tak sie nie postepuje,powinien byc zaproszony
Tylko po co? Znając treść ustawy wiadomo, że On nie jest do niczego potrzebny. Chyba, że sam nie czytał.