W ciągu ostatnich tygodni padły obie białe kaczki ze słupeckiego stawku. Część osób podejrzewa, że ktoś mógł je otruć.
O sprawie powiadomił nas jeden z czytelników, który często spaceruje w tamtej okolicy. – Rozmawiałem z kilkoma osobami, które obserwowały stawek w poszukiwaniu kaczek. Mocno się zmartwiły, gdy im powiedziałem, że obie kaczki padły – mówi słupczanin. Dodaje, że pierwsza kaczka padła w połowie sierpnia. W ostatnich dniach padła druga, którą kilka dni wcześniej na stawek, po dwumiesięcznej kuracji, przywiózł lekarz weterynarii. – Wydaje się to co najmniej dziwne. Ludzie, z którymi rozmawiałem przypuszczają, że ktoś mógł te kaczki otruć – mówi nasz czytelnik.
Mariusz Witkowski – lekarz weterynarii, który zajmował się kaczką po tym, jak doznała uszkodzenia kończyny przyznaje, że otrucia nie można wykluczyć, ale daleki jest od takich jednoznacznych stwierdzeń. – Przyczyny mogą być różne, bo różne rzeczy w przyrodzie się dzieją – mówi lekarz weterynarii. Zwraca uwagę na niewłaściwy sposób żywienia, jaki kaczkom fundowali ludzie odwiedzający stawek. – Chleb wcale nie jest dla kaczek dobry – uważa. Przyczyny śmierci kaczek nie da się już ustalić. Konieczne byłoby przeprowadzenie specjalistycznych badań, których nikt nie zlecił. – Szkoda, że już tych kaczek nie ma, bo niewątpliwie były sporą atrakcja w naszym mieście – ubolewa nasz czytelnik.
Co lokalny PIS na to ? przypadek?
Super czarninka była mniam