Mieszkańcy Bóźniczej apelują do kierowców o stosowanie się do obowiązujących tam znaków drogowych.
Od czasu zmiany organizacji ruchu na słupeckim rynku mieszkańcy ul. Bóźniczej skarżyli się na duże uciążliwości komunikacyjne. Po ich licznych protestach w te wakacje władze miasta wyłączyły odcinek ul. Bóźniczej z ruchu drogowego pozwalając korzystać z niego tylko mieszkańcom. To znacznie poprawiło ich sytuację, ale jak się okazuje, nie oznacza końca problemów. Część kierowców nie stosuje się bowiem do znaków. – Postawiony jest znak zakazu w obu kierunkach, a mimo to ludzie parkują na ulicy, a potem piszą głupoty w internecie, że dostają mandaty. Kto Wam daje prawko? Tłumaczenia, że znak stoi po lewo to dotyczy lewej strony, nie prawej… Wyciskanie się przed znak w różnych pozycjach (gdzie jest to skrzyżowanie i parkować przed znakiem też nie można)… Parkowanie przed znakiem jest prawidłowe, a że na środku skrzyżowania to też ok… Serio? Tacy ludzie mają prawko w Słupcy – opisuje sytuację jedna z mieszkanek Bóźniczej. w imieniu swoim i sąsiadów, za naszym pośrednictwem apeluje do kierowców o stosowanie się do znaków.
do znaków
A najlepiej za złe parkowanie od razu konfiskata mienia i dożywocie !!!
masz rację. Najlepiej księdza i poświęcić to miejsce by uchronić je od kierowców demonów, którzy uprzykrzają błogi spokój mieszkańcom Bóżniczej, a przecież ta ulica nie jest prywatną, a nawet jak parkują to co tym mieszkańcom przeszkadza, w całym mieście parkują, a co mają powiedzieć mieszkańcy rynku, im parkują pod oknami w majestacie prawa, to dlaczego na Bóżniczej ma być zakaz. Mieszkańcy pozostałych ulic tez musza się zgadzać na parkujące pod ich oknami samochody (byle nie tarasowały wjazdów do posesji). To czym mieszkańcy Bóżniczej zasłużyli na lepsze traktowanie ? Może by znaki zakazu postawić na rogatkach Słupcy, to mieszkańcy Bóżniczej byli by usatysfakcjonowani ?
do do prawdy
Wiadome było, że po wprowadzeniu płatnego parkowania ludzie będą szukać najbliższych darmowych miejsc. Koleją rzeczy będzie płacz ludzi mieszkających nieopodal bo tam ludzie będą parkować. Odnośnie mieszkańców ulicy Boźniczej – wcześniej była to ulica raczej mało uczęszczana a teraz jest tam duży ruch, ludzie zaczęli się kręcić koło domów i to się malkontentom nie podoba a sami by pewnie szukali darmowych miejsc parkingowych. To się nazywa hipokryzja. Pewnie też płaczą bo nie umieją jeździć przy zaparkowanych samochodach. Zapewne nie potrafili by wjechać rowerem tam gdzie kierowca tzw. TIRa by zawrócił „na raz”.
Za zaistniałą sytuację winę ponosi władza miasta. Zażyczyła sobie dodatkowych wpływów do budżetu nie myśląc o konsekwencjach. Z góry było wiadome, że kierowcy będę parkować gdzieś indziej. Następni będą płakać mieszkańcy elektrownianej, kościelnej, zielonej, pogodnej i jeziornej. Chociaż co do kościelnej to sprawa szybko się skończy bo wystarczy, że księża raz jękną że nie mogą wjechać na plebanię i wszystko pójdzie po ich myśli.
Niech zniosą parkometry na rynku to nie będzie problemu
Powinni postawić im szlaban, zamknąć na kłódkę, kluczyk wysłać papieżowi a miasto uznać autonomię ulicy Bóźniczej łącznie z nadaniem im własnej flagi jak i herbu.
Zgadzam się z poprzednikami. macie racje o tej autonomii itd itp.. ale tutaj sytuacja jest troszkę bardzie złożona…. Strefa płatnego parkowania objęła prawie całe centrum miasta wyłączając z tego przedmiotową ulicę. Stała się ona swoistą zieloną wyspą do parkowania dla wszystkich, idealnym parkingiem dla skner, które nie chcą płacić za parkowanie. W pewnym momencie to przestała być ulica, ponieważ stała się wielkim parkingiem. Pewnie mieszkańcy jakoś mogliby to przeboleć, ale problem polega na tym, że część ulicy jest w fatalnym stanie. Brak chodnika, dziury i sam fakt zażenowania mieszkańców, którzy żyją w takim stanie od wielu lat nie mogąc się doprosić u władz tego miasta poprawy. Z tego co się orientuje to około 50 lat nic tam nie było robione. Mieszkańców pewnie boli to, że Burmistrz o nich zapomniał, a dołożył im parking, zamiast chodnika. Widząc dookoła remontowane ulice mieszkańcy się zagotowali i zaczęli walczyć o poprawę.
Bardzo ładnie.
Burmistrz im obiecał remonty w tym roku, ale z tego co wiem to już się zmieniło. W tym roku już ich nie będzie. Stawiam, że sprawa ucichnie w zimę a na wiosnę już żadnego tematu nie będzie. I tyle.
Szczerze mówiąc sam osobiście uważam, że na jakikolwiek remont nie ma szans. Inwestycja taka kosztowałaby miasto pewnie ok. 500 tys złotych. To zdecydowanie za dużo jak na naszą skromną mieścinę i tak nie wygodny temat. Bo kto doceni wykonanie tej ulicy? Garstka mieszkańców. Lepiej zrobić reprezentatywną cześć miasta. W tym momencie bliżej do remontu ma osiedle Króli koło ZAZu oraz ul Sikorskiego. Tam będzie widać pracę władzy.
No akurat za ul. Sikorskiego powinni się już dawno wziąć. Tak jak i za ul. Dworcową.