Na terenie gminy Witkowo trwa jedna z największych inwestycji ostatnich lat. Wydanie ogromnych pieniędzy wymogły na lokalnych władzach przepisy. W przeciwnym razem, witkowskiemu samorządowi groziłyby kary finansowe. Przed burmistrzem i radnymi ciężki orzech do zgryzienia, ponieważ na etapie budowy pojawiła się potrzeba wydania ponad 100 tysięcy złotych, których nie przewidziano w przetargu.
Mowa o modernizacji gminnej oczyszczali ścieków zlokalizowanej w podwitkowskim Małachowie Wierzbiczany. Inwestycja rozpoczęła się w połowie stycznia tego roku. Przetarg na realizację zadania wygrała firma Automatyk ze Zbierska. Prace polegają przede wszystkim na budowie nowej przepompowni ścieków. Powstają również zadaszenia zbiorników i istniejących instalacji oraz zabudowa przykryć reaktorów biologicznych. Zdecydowano się także na wymianę mieszadeł w zagęszczaczu osadu i modernizację instalacji mechanicznego odwadniania osadu. Projekt zakłada też budowę komór i rurociągów technologicznych międzyobiektowych wraz z armaturą odcinającą i pomiarową. Przebudowie ulegają również istniejące już obiekty. Nazewnictwo jest tak trudne, jak trudne do udźwignięcia są blisko 3 miliony złotych, które samorząd Witkowa będzie musiał wydać na wspomnianą modernizację. Aktualnie zapłacono już 2 z 4 faktur związanych z kosztami. Ukończenie inwestycji planowane jest na ostatnie dni września.
– Firma zapewnia, że uda się zakończyć modernizację wcześniej. Nie ma takiej potrzeby, ale już teraz widać, że prace przebiegają zgodnie z harmonogramem. Jesteśmy nawet 2,5 tygodnia do przodu. Wszystko wygląda bardzo dobrze. Aktualnie nie ma zagrożeń terminowych i technologicznych – informował Tomasz Nowak, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w Witkowie – administrator oczyszczalni.
Są dodatkowe koszty
Pod koniec kwietnia, w obecności przedstawiciela wykonawcy, burmistrza Mariana Gadzińskiego i jego zastępcy Łukasza Scheffsa, na placu budowy gościli radni Rady Miejskiej. Celem wizyty była wizja lokalna i przyjrzenie się postępom bardzo drogiej inwestycji. Ponadto w czasie trwania prac pojawił się pomysł robót dodatkowych w postaci wzmocnienia betonu, z którego powinna być wykonana przepompowania ścieków.
– Poprawiłoby to żywotność tego obiektu i jego strukturę. Przepompowania może funkcjonować jednak bez tego. Umowa, która zawarliśmy określała przedmiot zamówienia. Mogę przewidzieć niektóre rzeczy, ale nie ilość kolizji rurociągów – zapewniał Leszek Kondratowicz z firmy Automatyk.
Co ciekawe, prace dodatkowe nie były zakładane na etapie postępowania przetargowego, co nie spodobało się wszystkim radnym. Początkowo był to koszt w wysokości 186 tysięcy złotych. Obecnie jest to 140 tys. zł. Sto tysięcy mają wynieść roboty dodatkowe, a 40 tys. zł. prace, które wykonano i firma chciałaby otrzymać za to pieniądze.
Więcej w Kurierze.