Zakończyło się dochodzenie dotyczące policjanta słupeckiej komendy podejrzewanego o to, że po pijanemu prowadził auto.
W marcu br., w niedzielny poranek w słupeckiej komendzie stawił się policjant, który za chwilę miał rozpocząć służbę. Zamiast na patrol, został jednak odesłany do domu. Stało się tak dlatego, że inni funkcjonariusze nabrali podjerzeń co do jego stanu trzeźwości, a badanie alkomatem je potwierdziło. Policja nie ujawniła, ile dokładnie wykazał miernik trzeźwości, ale potwierdziła, że było to ponad pół promila. Było to o tyle istotne, że prowadzenia auta w takim stanie jest przestępstwem. A że policjant mieszka poza Słupcą zaistniało podejrzenie, że właśnie autem przyjechał do pracy. Krótko potem kierownictwo komendy złożyło do słupeckiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa jazdy pod wpływem alkoholu przez funkcjonariusza. Aby uniknąć podejrzeń o brak obiektywizmu, sprawę przekazano Prokuraturze Rejonowej w Koninie. Trwające kilka miesięcy dochodzenie niedawno umorzono. – Nie stwierdzono, by funkcjonariusz prowadził auto w stanie nietrzeźwości – informuje Małgorzata Kudła, szefowa konińskiej prokuratury.
Umorzenie dochodzenia jednak definitywnie nie zamyka sprawy. Nadal w toku jest bowiem postępowanie dyscyplinarne prowadzone w słupeckiej komendzie. W najbliższych tygodniach powinno zostać zakończone. O tym czy, i jak nieodpowiedzialny funkcjonariusz zostanie ukarany poinformujemy na łamach Kuriera.
z tego co wiem z plotek to był na urlopie albo na tzw. urlopie na żądanie, to jakie działania dyscyplinarne
Jak na urlopie to nie w pracy .
Ha,ha,ha
może był zgłosić urlop na żądanie
Dobrze, że nie w Słupeckim Sądzie, bo podobno tam sędzia Tuleja jest wzorem do naśladowania??? Dla niektórych??? Czy to prawda???