Ks. Andrzej Sobaszkiewicz twierdzi, że został odsunięty od misji odrestaurowania kościoła w Stawie i w dalszym ciągu zabiega o remont świątyni. Były administrator parafii zastanawia się gdzie trafiają pieniądze z ofiar miejscowych parafian i dzierżawy kościelnego majątku.
Do naszej redakcji wpłynęło pismo byłego administratora parafii w Stawie ks. Andrzeja Sobaszkiewicza. Kapłan nawiązuje w nim do rozpoczętego remontu kościoła, który mimo jego wkładu i starań nie został ukończony. Jak podkreśla, z parafii tej wywodzą się jego przodkowie, dlatego też w dalszym ciągu zabiega o odrestaurowanie świątyni, od której został wcześniej odsunięty.
– Jest takie powiedzenie: „czas goi rany”. Jest to prawda, ale i rany przypominają o wydarzeniach, dzięki którym te rany pozostały. Nawiązuję tu do świątyni w Stawie, która jest bliska memu sercu. Już kiedyś wspominałem, że z parafii Staw wywodzą się moi przodkowie. Mogę więc twierdzić, że w tym kościele pogłębiali i umacniali swoją wiarę. Cieszyłem się, że dane mi było być administratorem w tej parafii. Postanowiłem sobie, że skoro Opatrzność postawiła mnie w tym miejscu, jako potomek, będę kontynuował rozpoczęty remont świątyni, by zachować jej piękno na dalsze pokolenia. Niestety nie dano mi takiej szansy – zaznacza w piśmie ks. Sobaszkiewicz.
Były administrator dodaje, że wszystkie starania jakie podjął, by osoby odpowiedzialne za nie fachowe wykonanie remontu kościoła rozpoczętego jeszcze za jego poprzednika ks. Józefa Żebrowskiego, naprawiły swoje błędy, zostały całkowicie zaprzepaszczone.
– Do dziś dnia nic w tej materii się nie dzieje. Już niedługo będzie trzy lata, jak nadal kościół w Stawie pozostaje w takim stanie, jaki ja go zastałem w czerwcu 2012 roku. Jest to fakt dla mnie osobiście bardzo bolesny, gdyż w rozpoczęty remont kościoła przez ks. Józefa Żebrowskiego, włożono sporą sumę pieniędzy oraz ludzkiej pracy a dziś sprawę tę odłożono głęboko do szuflady. Czy to ma być ta troska o ten materialny kościół, który kiedyś trudem postawili nasi przodkowie? Odsunięto mnie od możliwości odrestaurowania tego kościoła ale to nie znaczy, że nie będę nadal zabiegał o jego remont szczególnie przez tych, którzy to zaprzepaścili – pisze kapłan.
Więcej przemyśleń i spostrzeżeń ks. Andrzeja Sobaszkiewicza przeczytacie Państwo w aktualnym numerze Kuriera.
do bezdomnych
Ten ksiądz ma świętą rację.
Do bezdomnych na samochody .
Moze do zakladu pog z bialego merc on lubi dzielić sie kasa z biznesmenami w sutannach
Pasterzy – biskupów i kapłanów proszę bardzo serdecznie otoczyć modlitwą. Komu wiele samo od tego wiele będą wymagać. Powołani są wyłącznie do prowadzeni drogą BOŻYCH PRZYKAZAŃ. I oby nigdy nie zeszli na drogę kompromisu ze światem. Sami się potępia na wieczność i innych pociagna. Dlatego raz jeszcze w tym niesamowitym zamecie proszę o modlitwę za kapłanów.
oj boli odcięcie od koryta
Człowieku co Ty piszesz. Wszystko robił ten kapłan by o dobro materialne i duchowe parafii dbać. Walczył o zabrane parafii grunty. Niestety za każdy czyn słowo zaniedbanie Bóg będzie każdego rozliczal strasznie surowo. Póki czas czym prędzej uregulować sprawy wg. Dekalogu.
Do aa: tak może pisać tylko ten, kto zna się na rzeczy.
Ewangelia na XXIV Niedzielę Zwykłą.
Czytanie z Ksiegi Syracydesa
Tego który się mści spotka zemsta od Pana.On grzechy jego dokładnie zachowa w pamięci
Czesiu, Prymas takie cytaty zna ale się nimi nie przejmuje
ghc- napisałeś zna ale się nimi nie przejmuje. Tym gorzej dla niego.Jezus powiedział ,, nie każdy kto mi mówi Panie,Panie wejdzie do……..
Czesiu, Prymas to wszystko mówi nam wiernym a sam tego nie stosuje a może nawet w to nie wierzy. Tak przynajmniej wynika to z jego postępowania.
ghc- tym gorzej dla niego