Śmierdząca woda, a na niej pieniący się kożuch nieczystości – tak w skrócie wyglądał Kanał Sierakowski na początku wakacji. Mieszkańcy zgłosili problem do słupeckiego magistratu. Po kontrolach okazało się, że Konspol spuszczał ścieki o przekroczonych normach zanieczyszczeń.
Kanał Sierakowski wypływa z gruntów na terenie wsi Sierakowo w gminie Strzałkowo i wpada do Meszny jako jej prawy dopływ. Po drodze jest słupecki Konspol, który ma pozwolenie na odprowadzanie oczyszczonych ścieków do kanału. Mieszkańcy mieli już dość śmierdzącej rzeczki w swojej okolicy. Zdjęcia i filmy nagrywali już od kwietnia, gdy zapach był dla nich nie do zniesienia. Zgłosili się do urzędu miejskiego, by załatwić sprawę. Potwierdza nam to Dorota Maleszka, kierownik referatu dobrego porządku i ochrony środowiska urzędu miasta w Słupcy. – My na podstawie własnych informacji jak również interwencji i skarg mieszkańców zgłosiliśmy problem do starostwa. Starostwo wydaje pozwolenie zintegrowane dla zakładu Konspol. Zgłosiliśmy również do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Koninie, który bezpośrednio nadzoruje ochronę środowiska w Konspolu. Otrzymaliśmy telefoniczne zapewnienie, że kontrola została wdrożona, próbki zostały pobrane. Po zakończeniu całego procesu mieliśmy być poinformowani. Trochę to trwało, mimo licznych telefonów cały czas byliśmy informowali, że proces kontroli miał się zakończyć 10 września. Próbki pobrane 11 lipca wykazały znaczne przekroczenie parametrów i woda w Kanale Sierakowskim była zanieczyszczona, nie odpowiadała wymaganym standardom. WIOŚ powtórzył kontrolę w sierpniu, wówczas woda się polepszyła.
Co na to Konspol? Jakiej kary domaga się wobec firmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska? O tym w najnowszym numerze Kuriera Słupeckiego.
Pani Kasiu lepiej się zwolnij zanim więcej smrodu wypłynie
Amerykanie mają wlasne zdanie To bezcenne witaminy wpuscilismy żeby rybki się dobrze chowaly .