Do Rady Miasta wpłynęło pismo mieszkańców Słupcy, w którym zarzucają oni władzom miasta niedbalstwo i opieszałość w temacie procedury zamiany nazwy ul. Leona Kruczkoskiego na ul. Brunona Schulza. Nazwa ulicy została zmieniona w ubiegłym roku decyzją wojewody w ramach ustawy dekomunizacyjnej. Zarówno burmistrz Michał Pyrzyk, jak i pracownik Urzędu Miasta Tomasz Parus podkreślają, że w sprawie zmiany nazwy ulicy zrobili wszystko, co się dało. Zatem pretensje mieszkańcy powinni kierować do wojewody wielkopolskiego.– Są do dzisiaj tacy, którzy nie godzą się ze zmianą tej nazwy. My jako samorząd podjęliśmy próbę nadania tej ulicy nazwy Edwarda Fiszera, a także próbę przywrócenia im. L. Kruczkowskiego. Niemniej jednak, wszystkie te nasze działania nie zostały zaakceptowane przez wojewodę. Tutaj państwo nic nie wspominają, że na wszelkie ich pisma, czy postulaty, które kierowali do wojewody, do dzisiaj nie mają jakiejkolwiek odpowiedzi i nikt nawet nie chce z nimi na ten temat rozmawiać – zaznacza burmistrz Pyrzyk. Więcej w Kurierze.