– Najpierw nogą przewrócił uczestnika dyskoteki na podłogę, a potem kilkakrotnie uderzył go ręką w głowę, wskutek czego doszło do złamania kości nosa – prokurator opisuje zachowania ochroniarza z Faraona.
Sytuacja, która najprawdopodobniej swój finał wkrótce znajdzie w sądzie miała miejsce w maju br. w dyskotece Faraon w Lądku. Jak wynika z nagrań monitoringu, najpierw wśród uczestników imprezy wywiązała się szarpanina. Ochroniarz interweniował, ale sytuacji do końca nie udało się opanować. Po chwili uczestnicy szarpaniny swoją agresję skierowali wobec interweniującego ochroniarza. Na nagraniach z monitoringu widać, jak za nim biegli. W pewnym momencie doszło do konfrontacji między ochroniarzem i jednym z imprezowiczów. Dla drugiego z nich zakończyło się to złamanym nosem. Policja pod nadzorem prokuratury od trzech miesięcy wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Śledczy zebrali dowody, które pozwoliły im sformułować zarzut spowodowania naruszenia czynności narządu ciała na czas powyżej 7 dni. – Najpierw za pomocą uderzenia nogą przewrócił tę osobę na podłogę, a następnie kilkukrotnie uderzył rękoma po głowie, wskutek czego doszło do złamania kości nosa – prokurator opisuje zachowanie ochroniarza. Dochodzenie jeszcze trwa. Ochroniarz nie przyznaje się do winy. Zarzucane mu przestępstwo zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Do sprawy wrócimy, gdy zawiśnie na wokandzie.`
Czegoś tu nie rozumiem. Najpierw zakłócali bijatyką porządek prawny na dyskotece. Interweniował ochroniarz bo taki miał obowiązek, gdyby tego nie zrobił oskarżyli by jego. Jak był sam to go podziwiam za odwagę. Interweniując naraził się na atak ze strony uczestników bijatyki, podziwiam go znów za umiejętność odparcia ataku a jedną z metod jest użycie siły i powalenie przeciwnika-agresora na „glebę”, tu nie ma czasu na myślenie względnie kalkulowanie czy agresor złamie sobie nos czy też nie. A teraz za właściwą postawę zostanie oskarżony. Podobne problemy spotykają policjanci, bo z bandytów robi się ofiary.Polak nie wie jak ma się bronić albo reagować w obronie innych bo może być skazany za przekroczenie granic obrony koniecznej albo jak się zachować w sytuacji wyższej konieczności.To jest właśnie polska rzeczywistość!
Dokładnie! Zgadzam się z obywatelem.
Zgadza się wszystko, ale ochaniarz mógł tylko obezwladnic agresora, dlaczego kilka razy uderzył go w głowę?
Wracając jeszcze raz do sprawy, może mi ktoś wytłumaczy jak powinien zachować się ochroniarz? Zadzwonić na Policję? To nie potrzebny jest ochroniarz, bo zadzwonić może i ma obowiązek każdy, przede wszystkim organizator ale to potrwa zanim przyjadą.Więc co powinien zrobić? Udać że nie widzi aż się wykrwawią, czy też najlepiej uciec z miejsca zdarzenia, a może dać się zmasakrować dla idei? Nie chcę przytaczać jego uprawnień bo nie wiem czy był kwalifikowanym czy też nie pracownikiem ochrony ale to nie zmienia postaci rzeczy, bo każdy obywatel ma określone obowiązki w przytoczonej sytuacji. Nie dziwmy się więc i nie biadolmy, że ktoś chce ten chory system zmienić.
Nie znając obrazu monitoringu możemy bazować wyłącznie na tekście i tak: nieustannie wraca do nas problem zdumiewająco absurdalnych przepisów prawa, które nadal w krzywdzący sposób rzutują wyłącznie na ludzi reagujących w obronie własnej oraz w obronie innych, jak również w obronie mienia i przestrzeni. Prawo powinno być skierowane przeciwko agresorom! Wszystko wskazuje na to, że na imprezie, przynajmniej dwukrotnie doszło do użycia przemocy, co zagrażało ludzkiemu zdrowiu i życiu. Za pierwszym razem ochroniarz wykonał akcję w ramach swoich kompetencji, obowiązków i powierzonego mu zaufania względem bezpieczeństwa uczestników. Za drugim razem sam był potencjalną ofiarą. Niestety ale nie zawsze okoliczności sprzyjają temu, aby kogoś „składać”, szarpać się i zakuwać w kajdanki. Ochroniarz miał prawo działać w sposób dynamiczny i impulsywny gdyż mógł zwyczajnie nie wiedzieć czy nie dostanie ciosu w tył głowy od innego napastnika (?). Ochroniarz ma prawo dbać o własne bezpieczeństwo gdyż wyłącznie do niego należy zapewnienie tego bezpieczeństwa innym w danym miejscu i czasie. Ludzie idą, wszczynają zadymy, dostają oklep i nagle wracają z płaczem i skargą. Widać, męska odwaga nabiera nowego wymiaru. Bądźcie odpowiedzialni za to co robicie! Jeśli nie umiecie przebywać między ludźmi, to siedźcie w domu albo pozwólcie, żeby Was pozamykali w pokojach bez klamek.
organizatora wina brak MyslnoŚci i oszczędności ciągle i tak wychodzi bezpieczeństwo najlepiej zamiast zatrudnić Firmę to ludzi z łapanki który większy ten lepszy i bardziej skoksowany a potem w Głownie eho
Po 1 na nagraniu z monitoringu widać jak grupa ludzi powyżej 10 osob w czym 2 osoby bija się i szarpią ochroniarz rozdziela ich w skutek czego cala agresja skupia się na nim zostaje wepchnięty do środka dyskoteki po czym cofa się caly czas broniąc się przed co najmniej 2 agresorami w momencie cofania odbiega gdzie tlum ludzi go goni po czym dołącza 3 agresor gdzie jeden z nich w tym momencie zostaje odkopenity i jedenym ciosem obezwładniony( niewiem gdzie ktoś na filmie widzi te kilka ciosow ewidetnie jest to bardzo naciagniete na strone poszkodowanych ) po ułamku sekundy kolejny napastnik atakuje go od tylu i dusi i puszcza tylko dla tego ze podbiegli kolejni ochroniarze … dodam iż napastnicy mieli kolo 1,9m -2m wzrostu kolo 115 kg a ochroniarz 1,8 i kolo 90 kg wagi niemam tam ani grama agresji wobec agresorow ochroniarz precyzyjnie rozplanowal sytuacje caly czas się cofal wyczekal moment sprawnie i umiejętnie niema czegos takiego jak obezwładnianie pojedynczych osob w momencie gdzie napasnikow jest kilku i atakujących w tym samym momencie to jest obrona wlasna … pozdrawiam ochroniarz który odpowie za to
Nie rozumiem tego tytułu, pozabijali by się na wzajem ochroniarz winny? ochroniarz zareagował, chcąc uspokoić sytuacje, na jednego ochroniarza rzuca się kilku napastników i winny ponieważ nie dał sobie oklepac twarzy lekko mówiąc? Chciałbym wiedzieć co ten kto pisał tego posta zrobiłby na jego miejscu? powiedział sorry chłopaki dzwonie na policje możecie przestać mnie bić? czy obezwładnił kilku agresorów naraz jak chuck norris że nikomu by sie nic nie stało?