Słupecki agent ubezpieczeniowy podejrzewany jest o oszustwo na ponad 200 tys. zł. Prokurator wszczął śledztwo w tej sprawie.
Jak wynika z zawiadomienia, które ponad miesiąc temu wpłynęło do słupeckiej prokuratury, jeden z klientów – mieszkaniec gminy Słupca od września 2013 do marca 2017 wpłacił agentowi grubo ponad 200 tys. zł. Pieniądze miały być przeznaczone na polisy ubezpieczeniowe oraz fundusze inwestycyjne oferowane przez firmę ubezpieczeniową. Gdy okazało się, że pieniądze tam nie trafiły, o wszystkim powiadomiono organy ścigania. Policja pod nadzorem prokuratury przez miesiąc prowadziła czynności sprawdzające w tej sprawie. Na ich podstawie w minionym tygodniu formalnie wszczęto śledztwo. – Będziemy je prowadzić pod kątem oszustwa dotyczącego mienia znacznej wartości oraz fałszowania dokumentów – tłumaczy prokurator Grażyna Witkowska. Status pokrzywdzonych śledczy przyznali zarówno mężczyźnie, który miał wpłacać agentowi pieniądze, jak i firmie ubezpieczeniowej, do której miały one trafić. O ustaleniach śledczych będziemy informować na łamach Kuriera.
Jak to możliwe że ten agent ciągle działa?
widocznie ma jeszcze mało i chce sobie dorobić?