Bili pięściami po głowie i podduszali foliową torbą – według słupeckiej prokuratury tak czterej policjanc próbowali wymusić zeznania od zatrzymanego mężczyzny. Sprawą zainteresował się sam Rzecznik Praw Obywatelskich, podając ją jako przykład tortur w polskiej policji, a mimo to sąd konsekwentnie uniewinnia policjantów.
W czerwcu 2010 r. do prokuratury wpłynęło zawiadomienie od dyrektora Zakładu Karnego w Kaliszu. Zaniepokoiły go obrażenia, która w momencie przyjmowania do więzienia miał jeden z więźniów. Dyrektor podejrzewał, że mężczyzna został pobity przez policjantów, krótko przed przywiezieniem go do więzienia. Choć wszystko w tej sprawie rozegrało się w Kole, śledztwo powierzono prokuratorom ze Słupcy. Ich ustalenia są wręcz szokujące.
Był ścigany, bo nie wrócił do więzienia
Mężczyzna, którego obrażenia zainteresowały dyrektora więzienia to Marek B., wielokrotnie notowany złodziej z okolic Koła. Od dłuższego czasu był poszukiwany listami gończymi, bo po przerwie w odbywaniu kary nie wrócił do więzienia. Namierzeniem go zajęli się policjanci z komendy powiatowej w Kole. Gdy ustalili, że mężczyzna ukrywa się u swojej partnerki w Kole, w pojechali go zatrzymać. W maju 2010 r. dwoma nieoznakowanymi radiowozami podjechali pod wskazany adres. Marek B. nie chciał otworzyć, ale policjanci byli na to przygotowani – mieli pozwolenia prokuratora z Koła na wyważenie drzwi. Gdy siłą weszli do mieszkania, poszukiwany mężczyzna wyskoczył przez zamknięte okno. Upadł na betonowy chodnik. Tam po chwili dopadli go policjanci. W kajdankach przewieźli go na kolską komendę gdzie – jak twierdzi – rozegrał się jego horror. Do takich samych wniosków doszli słupeccy prokuratorzy. Nie mają wątpliwości, że Marek B. był wręcz torturowany przez kolskich policjantów, a wszystko po to, by przyznał się do niewykrytych włamań na terenie powiatu kolskiego.
Płakał i prosił, żeby przestali
Jak wynika z ustaleń prokuratury, zatrzymanego mężczyznę najpierw w obroty wzięli dwaj policjanci wydziału kryminalnego tamtejszej jednostki. – Stosowali wobec niego przemoc w postaci uderzania rękami w głowę i w plecy, kopali go nogami w tułów, a także zmuszani go do przyjmowania pozycji kucznej pod szafą, a po osłabnięciu wielokrotnie zadawali mu uderzenia po całym ciele, wykręcali ręce, zakładali foliową torbę tzw. jednorazówkę na głowę doprowadzając do bezdechu – tak działania kolskich policjantów słupecki prokurator opisał w akcie oskarżenia. Następnego dnia inni funkcjonariusze, jak twierdzi prokurator, nadal próbowali swoimi metodami wymusić od Marka B. satysfakcjonujące ich zeznania. Tym razem „po swojemu” mieli z nim porozmawiać dwaj inni policjanci wydziału kryminalnego. – Zaprowadzili go do jednego z pokojów w komendzie, kazali usiąść na krześle i ponownie czyniono mu zarzuty popełnienia czynów, do których nie przyznał się, a które zostały mu ogłoszone nieformalnie. Kiedy zaprzeczał, kazano mu wstać z krzesła, skuto mu ręce z tyłu i usadzono na krześle i wtedy uderzali go na przemian z otwartej dłoni po głowie oraz w brzuch z pięści oraz po plecach. Marek B. płakał i prosił, aby przestali, ale funkcjonariusze nie reagowali. Ponadto w tym dniu kierowani pod jego adresem groźby uszkodzenia ciała i zakładano mu także torbę foliową na głowę, inną aniżeli dnia poprzedniego – grubszą i z nadrukiem – tak prokurator opisał zachowanie drugiej pary policjantów. Tego samego dnia Marek B. został przekazany konwojowi, który zawiózł go do więzienia w Kaliszu, gdzie miał odbyć resztę zarządzonej wcześniej kary. Personelowi zakładu karnego od razu rzuciły się w oczy liczne obrażenia mężczyzny, ale ten początkowo nie chciał powiedzieć, kto mu to zrobił. Dopiero w liście do swojej partnerki wyznał, że pobili go policjanci z Koła. To samo powiedział wychowawcy i więziennemu psychologowi.
Prokurator wierzy złodziejowi, nie policjantom
Relacje Marka B. od początku śledztwa były przekonywujące dla słupeckich prokuratorów. Mężczyzna stał się jeszcze bardziej wiarygodny, gdy podczas bezpośredniego okazania bez wahania wskazał czterech policjantów, którzy jak twierdził bili go na komendzie. Po uzyskaniu opinii biegłego lekarza śledczy nie mieli już żadnych wątpliwości, że Marek B. mówi prawdę. Biegły przyznał co prawda, że część jego obrażeń mogła powstać w chwili, gdy wyskakiwał przez zamknięte okno próbując uciec policjantom, ale pozostałe urazy zadano mu narzędziem twardym i tępym, jakim mogła być zaciśnięta w pięść ręka albo obuta noga. Ten sam biegły wykluczył też, by obrażenia na twarzy mężczyzny mogły powstać podczas jego agresywnego zachowania w trakcie zatrzymania, co w swoich wyjaśnieniach sugerował jeden z oskarżonych policjantów. – Od momentu zatrzymania do przekazania pokrzywdzonego ogniwu konwojowemu nie przebywał on – poza gabinetem lekarskim SP ZOZ – w żadnym innym miejscu, tak więc stwierdzone obrażenia – poza tymi, które powstały na skutek wyskoczenia przez okno – powstały w siedzibie KPP w Kole, a dokonali tego wskazani funkcjonariusze – nie miał wątpliwości prokurator, gdy w 2011 r. kierował do sądu w Kole akt oskarżenia przeciwko czterem policjantom.
Cztery uniewinnienia, wszystkie uchylone
Policjanci konsekwentnie nie przyznają się do winy. Sąd Rejonowy w Kole im uwierzył i w 2013 r. uniewinnił całą czwórkę. Wyrok został jednak uchylony. Taką decyzję podjął Sąd Okręgowy w Koninie, po apelacji słupeckiej prokuratury. Sprawa wróciła do Koła, choć nasi śledczy wnioskowali, by powtórzony proces odbył się w innym sądzie. Ich zdaniem sędziowie z Koła mogą być nieobiektywni, bo oskarżeni policjanci nadal pracują w tamtejszej jednostce policji i prowadzą postępowania, które swój finał znajdują właśnie w kolskim sądzie. Prokurator zwrócił też uwagę, że ojciec jednego z oskarżonych funkcjonariuszy przez kilka lat zajmował wysokie stanowiska kierownicze w kolskiej komendzie, a później był m.in. komendantem powiatowym w sąsiednim Turku. Mimo oficjalnego wniosku słupeckiej prokuratury, żaden z sędziów kolskiego sądu nie wyłączył się z prowadzenia sprawy. Jak dotąd w Kole zapadły łącznie cztery wyroki uniewinniające policjantów. Uzasadnienie wszystkich było bardzo podobne: że zeznania Marka B. są niewiarygodne, że wszystkich obrażeń nabawił się podczas próby ucieczki i zatrzymania, w końcu że cały proces to odwet z jego strony za to, że został zatrzymany i doprowadzony do więzienia. Problem w tym, że z żadnym z tych wyroków sąd odwoławczy się nie zgodził i wszystkie, po apelacjach słupeckiej prokuratury, zostały uchylone. – Uniewinnienie oskarżonych ponownie nastąpiło pod z góry przyjętą tezę – w ostatnim rozstrzygnięciu z listopada zeszłego roku stwierdził Sąd Okręgowy w Koninie. Wątpliwości konińskich sędziów wzbudza fakt, że sąd w Kole wierzy we wszystkie słowa oskarżonych i pozostałych policjantów, a neguje to, co mówi pokrzywdzony. – Sąd I instancji stara się nie zauważyć, że po złożeniu zeznań przez funkcjonariuszy występujących w sprawie w charakterze świadków, funkcjonariusze występujący w charakterze oskarżonych nagle decydują się na złożenie częściowych wyjaśnień i wyjaśnienia ich w sposób bezbłędny korelują z zeznaniami świadków – kolegów z pracy. Wątpliwości tych Sąd I instancji nie wyjaśnił – zauważył sąd okręgowy.
Brakuje sędziów
Proces, który niebawem ruszy, będzie już piątym w tej sprawie. Co ciekawe, w kolskim sądzie nie ma już sędziego specjalizującego się w prawie karnym, który mógłby poprowadzić kolejną sprawę (zgodnie z przepisami dany sędzia tylko raz może wydać wyrok w tej samej sprawie). Czy dojdzie więc do kuriozalnej sytuacji, że typowo karny proces poprowadzi sędzia z wydziału cywilnego bądź rodzinnego? A może, jak od lat wnioskuje słupecka prokuratura, zachowanie policjantów oceni w końcu inny sąd? Te decyzje zapadną wkrótce. Jedno jest pewne. Prokuratorzy ze Słupcy nadal nie mają wątpliwości, że oskarżeni policjanci są winni i powinni wylecieć ze służby oraz ponieść odpowiedzialność karną. – Oskarżyciel fantastą nie jest i nigdy nie uwierzy, że obrażenia doznane przez pokrzywdzonego powstały w dramatycznych okolicznościach walki o życie, opisywanych przez funkcjonariuszy – napisał słupecki prokurator w ostatniej swojej apelacji odnosząc się do twierdzeń sądu w Kole, że wszystkie obrażenia Marka B. powstały podczas jego zatrzymania. W tej samej apelacji czytamy: – Sadyzm i bestialstwo, zachowania tak nielicujące z postawą funkcjonariuszy policji, mają miejsce i niekiedy towarzyszą ich pracy, przy czym to nie oni są ofiarami, a katami, na co uwagę słusznie zwrócił Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdzając, że policjantom w Polsce zdarza się stosować tortury wobec zatrzymanych i świadków. RPO na potrzeby wystąpienia do Ministra Sprawiedliwości z postulatem zmian w kodeksie karnym w zakresie uregulowania przestępstwa tortur przeanalizował sprawy sądowe, w których można mówić o torturach i wśród nich znalazło się zachowanie funkcjonariuszy z Koła wobec Marka B. Tak więc prokurator nie jest osobą naiwną, jak twierdzi Sąd, ale obserwuje i ocenia zachowania, a następnie dokonuje ich kwalifikacji, nie bacząc na konfigurację osobową. Przemoc bywa stosowana przez funkcjonariuszy i nie można tego nie dostrzegać. Zdaje się, że ten fragment najlepiej oddaje stanowisko, na którym od siedmiu lat konsekwentnie stoi słupecka prokuratura. Czy w końcu dopnie swego? O ostatecznym rozstrzygnięciu w tej sprawie poinformujemy na łamach Kuriera.
A do więzienia wcześniej to poszedł za niewinność? Bidula
Ktos jak sie urodzil kretynem to kretynem umrze ale to nie upowaznia policjantow do torturowania bo inaczej tego nazwac nie mozna.
Jak sędzia jest z PO papraćów lub PSL- lów to musi pokazać , że polska policja jest be.
Irka- polska policja jest cacy o czym swiadczy przykład Stachowiaka
Jak Pani musi skorzystać z ubikacji,to też się Pani zastanawia czyja to wina PO czy PiSu?
A to że wcześniej siedział nie upoważnia policjantów do bicia go bo co bo nie przyznał się do spraw których policja nie wyjaśniła
Klasyczne przesłuchanie, godne następców minionej epoki, według kryteriów ustalonych przez Feliksa: „Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani”.
Biedny złodziej. Taki poszkodowany. Szkoda, że prokuratury nie są takie dociekliwe, jak przeciętny Kowalski zostanie napadnięty. Pewnie prokurator potrzebował spektakularnego wyniku. A taki łatwo zrobić na policjantach.
Co Ty za głupoty wygadujesz. Jeżeli policjanci dopuścili się tych czynów to są do wywalenia i to z hukiem.Kogo Ty bronisz? Nie wszyscy jesteśmy takimi pseudopolicjantami i nie wszyscy zachowujemy się jak oni. I jeszcze atakujesz prokuratora,że nadgorliwy? Bardzo dobrze,że prokurator nie odpuszczał. Co to ma być! Mam nadzieję,że nie jesteś policjantem,bo kompletnie nie rozumiesz co to jest policja. Nikt nie będzie bronił takich baranów. Policja przed bezrobociem uratowała jednego matoła z drugim i to są tego skutki. Tatusia komendanta ma,to mu już wszystko wolno. Najwięcej w tej sprawie ma do powiedzenia biegły sądowy. On stwierdza jak powstały obrażenia. Prokurator oskarża,bo taka jest jego rola. Cześć i chwała mu za to,że nie zamiata pod dywan,bo policja takich ludzi w swoich szeregach nie potrzebuje.
Dokładnie tak jak mówisz. Jak ten bandzior znów wyjdzie z więzienia i napadnie na jakąś dorastającą córeczkę to ciekawy jestem gdzie polecą , wstawiający te głupie komentarze-płatnicy mandatów, pewnie pójdą poklikać coś w necie na Policjantów. Proszę włączyć myślenie! Jeśli byłyby nagrania , pewne dowody to rozumiem ale słowo bandziora przeciwko czterem funkcjonariuszom! Kpina
Ja sobie tak myślę, że prokurator ma 4 podejrzanych którym zarzuca kilka zarzutów karnych. Świadków nie ma i musi komuś uwierzyć. Jako że sprawa jest wykryta to bardzo łatwo można podreperować statystykę skazaniami więc kieruje sprawę do sądu przyjmując, że to poszukiwany przestępca ( który i tak będzie miał zarzut za niepowrót ) mówi prawdę. Jest jeszcze na poparcie ekspertyza biegłego, który potwierdza obrażenia powstałe od tępego narzędzia…..” Biegły przyznał co prawda, że część jego obrażeń mogła powstać w chwili, gdy wyskakiwał przez zamknięte okno próbując uciec policjantom, ale pozostałe urazy zadano mu narzędziem twardym i tępym, jakim mogła być zaciśnięta w pięść ręka albo obuta noga. Ten sam biegły wykluczył też, by obrażenia na twarzy mężczyzny mogły powstać podczas jego agresywnego zachowania w trakcie zatrzymania, co w swoich wyjaśnieniach sugerował jeden z oskarżonych policjantów……” Mając taką ” podporę” oskarżenia nie chce stracić skazania i uzyskać UNIEWINNIENIE które jest zawsze porażką prokuratora i obciąża jego statystykę. I jak tu zrezygnować z takiego ” zwycięstwa” ? Ale w sądzie coś nie idzie. Gdzieś tam sąd ma wątpliwości, które artykułuje w uzasadnieniu uniewinniającego wyroku. Wystarczy podchwycić jakieś uchybienie proceduralne i sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia. I tak, aż się komuś znudzi. A może ja źle myślę ?
Panie f-szu chyba 4 wyroki uniewinniające coś mówią , z tego wynika że następny wyrok będzie pod publiczkę z góry założona tezą że policjanci są winni , a to od maja zeszłego roku jest na topie , i pisze to funkcjonariusz z 27 latami w policji , pozdrawiam
Najlepiej kilka razy przyłożyć łbem o ścianę i pomówić policjantów, bo ich najłatwiej oskarżyć.
Jeżeli ktoś uderzy kilka razy głową w ścianę to obrażenia będą inne niż np od uderzenia tępym narzędziem Biegły to ustali. Właśnie dlatego tak ważna jest opinia biegłego. Po to powołuje się biegłych medycyny sądowej,oni potrafią to stwierdzić. Prokurator opiera się na opinii biegłego, taka opinia jest najważniejszym dowodem w sądzie. Więc nie mów,że wystarczy uderzyć głową w ścianę,bo nie wystarczy. Widać,że nie prowadziłeś nigdy spraw karnych o uszkodzenie ciała. Bez jednoznacznej opinii biegłego prokurator nie będzie oskarżał,bo taką sprawę zwyczajnie przegra. Sąd musi mieć silne dowody,żeby kogoś skazać. Wszelkie wątpliwości na korzyść oskarżonego. Winę trzeba udowodnić,a ten obowiązek spada na prokuratorze. Nie wystarczy uderzyć głową w ścianę,bo to wyjdzie. Nie wiem o co chodzi w tej sprawie. Jeżeli opinia biegłego była jednoznaczna,to o co chodzi?To w końcu była jednoznaczna czy nie była?Prokurator sobie opinii nie wymyślił.
Powiem tak: jeżeli to wszystko prawda to wont z policji! A jeżeli nieprawda to surowa kary dla tego kto kłamał. Jeżeli materia dowodowy jest taki jednoznaczny i oczywisty to dlaczego Sąd nie skazał oskarżonych policjantów. Widocznie materiał dowodowy nie jest jednoznaczny. Trudno się wypowiadać nie mając dostępu do akt. Ale mówię :jeżeli to wszystko prawda to wynocha z policji.
A jakie to ma znaczenie czy był złodziejem czy nie był złodziejem,czy i za co siedział. Sąd jest od tego, żeby wymierzyć mu karę. Policjant,który tłucze zatrzymanego nie jest policjantem tylko przestępcom. Koniec kropka.
Słupecka prokuratura ma chyba najwyższy wskaźnik jeżeli chodzi o dawanie wiary zeznaniom, które obciążają policjantów.
Pan prokurator niech prowadzi śledztwo zgodnie z obowiązujacymi przepisami prawa a nie według osobistych odczuć, bo on wie że go pobili i koniec…całkowicie wierzy zawiadamiającemu…wszystkie wątpliwe okoliczności których nie idzie wyjasnic są na korzyść obwinionych..
Przeczytałem dokładnie artykuł. Pokrzywdzony na to , że został pobity nie ma żadnych dowodów. Prokurator uznał tylko wyłącznie jego słowo za prawdziwe. Czyli w rozumieniu prokuratora wszyscy policjanci kłamią. Jedno słowo przeciwko czterem zeznaniom. Brawo!!! Czy we wszystkich sprawach Pan Prokurator postępuje tak samo. A jeśli rzekomo pokrzywdzony dzień wcześniej miał obitą gębę i plecy na jakiejś melinie to co wtedy, pytam co wtedy?. Wszystkich płatników mandatów za prędkość proszę o powstrzymanie się od komentarzy.
Jeżeli widzę,że osoba,którą zatrzymuję ma jak mówisz”obitą gębę”to wzywam pogotowie. Kiedyś prowadziliśmy taką sprawę,osadzony złożył zawiadomienie na dyrektora zakładu karnego,bo zauważył,że ktoś rąbnął babola w dokumentacji. Osadzeni to przestępcy,ale prawo karne mają czasami w jednym palcu,jeden szkoli drugiego. Sprawa była poważna. Prokurator stwierdził,że jeżeli nie uda nam się znaleźć niczego na piśmie co potwierdzi wersję dyrektora,to musimy postawić mu zarzuty. Przekopaliśmy sterty dokumentów,w końcu znaleźliśmy odręcznie sporządzony zapisek służbowy sporządzony przez jednego z funkcjonariuszy zakładu karnego,który pozwolił jednoznacznie stwierdzić,że nie było tak jak twierdził osadzony i cała sprawa się wyjaśniła. Bardzo zaskoczyła mnie znajomość prawa u osadzonego. Ledwie czytać i pisać potrafił,ale przepisy znał świetnie. Dlatego ja też apeluję: Pracujmy zgodnie z procedurą,niech rutyna nas nie gubi,przepisy nie są przeciwko nam,tylko po to,żeby wszystko było transparentne,żeby nikt nie mógł nam niczego zarzucić. Jak u zatrzymanego widać obrażenia,to natychmiast lekarz,jak się rzuca i jest agresywny na komisariacie,to szybko z nim przejść do pomieszczenia gdzie jest kamera.Pilnujmy się,bo za proste błędyprzychodzi nam czasami słono płacić,bo sędzia nie jest jasnowidzem. Moim zdaniem w tym przypadku zabrakło jednego: nie wezwano do zatrzymanego pogotowia. No chyba,że wezwano,ale w artykule nie ma o tym ani słowa. Może sam zainteresowany,skoro się już odezwał i nawyzywał od psów nam powie:wezwałeś pogotowie do tego człowieka czy nie?
Jeżeli ktoś się pofatyguje i zapozna się z całością materiału dowodowego, a w szczegolnosci z przesłuchaniem biegłego z medycyny sądowej, to będzie wiedział że pokrzywdzony i prokurator żyją w swoim, dalece wyimaginowanym świecie.
Miejmy nadzieje ze przedstawiony artykul nie ma za zadanie wpłynąć na bezstronność kolskiego sądu i spowodować wyłączenie się pozostałych sędziów ze sprawy, która po raz piąty rozpocznie się trwając od siedmiu lat. Skoro w tekście opisuje się fakt iż ojciec jednego z oskarżonych był policjantem i to łączy z bezstronnością Sądu w Kole czy też jakiegokolwiek innego to jest to po prostu parodia.Poza tym ojciec innego oskarżonego w tej sprawie tez był policjantem ale o tym się już nie wspomina. Szkoda ze autor nie opisał koneksji rodzinnych jakie posiada w Koninie Prokurator ze Słupcy będąca oskarżycielem publicznym. Coraz więcej osób przygladajacych się tej sprawie wiąże to z powrotem sprawy do Sądu I instancji. Przedstawione treści zawierajace bardzo dużo szczegółow z rozpraw sądowych mogły trafić do tego artykułu tylko z jednej ze stron. Tym samym nie ma w nim opisanych szczegółów które mają wpływ na zapadające konsekwentnie wyroki uniwiniajace w tej sprawie. Na szczęście trwającą przez lata sprawą interesuje się duża grupa osób, instytucji oraz media które juz niedługo przedstawią daną historie w sposób bezstronny i rzetelny. Samym policjantom zależy na tym, aby nie chować materi pod dywan tylko ją nagłośnic, gdyż postępowanie w tej sprawie prowadzone przez jedną ze stron ma za zadanie za wszelką cenę ukarać policjantów, a nie wyjaśnić i pogodzić się z faktyczną wersją przebiegu danego zdarzenia. Dlaczego danej sprawy nie skieruje się do innego województwa i prokuratury tak żeby nie było żadnych podejrzeń. Nagłośnienie tego tematu właśnie teraz ma za zadanie spowodowanie skierowania sprawy do Sądu w Słupcy lub Koninie, z jakich względów -można wywnioskować.
I to jest efekt pogoni za wynikami,za wszelka cene,byle wykrywalnosc wzrosla.Pracuje w tej firmie 14 lat i juz nie raz slyszalem jak koledzy sie skurwiaja za kilka zlotych,a naczelnicy i komendanci biora po kilka tysi premi,za ciezka prace tych na dole.W razie wpadki gora nigdy nie obrywa bo zadne polecenie nie jest na papierze.No i jak widac zawsze znajda sie durnie ktorzy dla kilku zlotych ryzykuja praca i zwolnieniem prawomocnym wyrokiem Sadu.Za brak wynikow nikt jeszcze nie dostal zarzutow, najwyzej gorszy grafik lub brak premi.A za nadgorliwosc juz kilku wylecialo.
dziecko jak pracujesz 14 lat to popracuj jeszcze z 30 i może czegoś się dowiesz i zobaczysz na własne oczy aby mieć pogląd na daną sprawę lub w danym temacie, a nie powtarzaj bajek o ogromnych premiach przełożonych. Nic nie wiesz i nic nie umiesz. Więc wniosek jeden – idź do szkoły i nie wypowiadaj się gdyż wstyd przynosisz Policji. Jak sądzę masz dostęp do dokumentacji i widziałeś wypłaty przełożonych i jesteś jednym z tych co naprawiają Policję. Jesteś po prostu krzykaczem.
Gdybyś był policjantem to byś wiedział, że należy potwierdzić lub uwiarygodnić to co słyszałeś a nie tylko że słyszałeś i dalej powtarzasz te bajki.
Dokładnie.Za brak wyników nikt nikomu zarzutu nie postawi, co najwyżej przełożony będzie się mścił. Ale jak się go grzecznie i kulturalnie poprosi,żeby polecenie,które wydał,wydał łaskawie na piśmie to jakoś się wycofuje. Jeszcze się nie urodził taki przełożony,który by mi kazał bić człowieka. A kryminalni niech trochę myślą nad tym co robią.Po co tego złodzieja w ogóle do kryminalnych zaprowadzono?Jeżeli człowiek nie wraca z przepustki do zakładu karnego,to się go zatrzymuje i odwozi do zakładu karnego. Po cholerę go przesłuchiwać. Zresztą jak rozumiem to nie było przesłuchanie w sensie procesowym,bo nie ma z tego protokołu,tylko rozpytanie kryminalnych. Było jakieś uzasadnione podejrzenie czy on na tej przepustce popełnił jakieś przestępstwo,czy tak z powietrza uznano to za oczywiste,bo jak złodziej,to co szkodzi przypisać mu to i owo. Dajcie mi człowieka,a paragraf się znajdzie czy co? Po co kryminalni brali go do siebie?A jak wcześniej wyskoczył przez okno,chcąc im uciec,to czy wezwali pogotowie do niego. Wtedy byłoby wszystko jasne. Pogotowie by przyjechało,zostawiło jakiś papier jakie miał obrażenia. A teraz to biegły musi po czasie to badać. Trzeba trochę myśleć nad tym co się robi, zwłaszcza jak widzę,że zatrzymany ma jakieś obrażenia. Wtedy koniecznie wzywam pogotowie,żeby nikt potem nie powiedział,że to ode mnie oberwał. A dyżurny czy komendant niech się drze do woli,bo czasu nie ma na pogotowie,bo następna interwencja czeka.Czyj podpis widnieje na protokole zatrzymania czy dyżurnego i komendanta?No mój,czyli to ja odpowiadam za zatrzymanego.A za to że jest mało ludzi do roboty i interwencja czeka to już nie ja odpowiadam. Za to odpowiadają ludzie,którzy zarabiają 10 razy tyle co ja. Ja robię swoje i nie dam wywierać na siebie żadnej presji,bo ja nie mam milionów,żeby wydawać potem na adwokata i czekać latami,aż zapadnie wyrok.
Panie oki widać że jest pan ten góra , ja mam akurat 27 lat samej policji
Skoro sad uniewinnił policjantów już kilka razy może faktycznie sa nie winni? Przecież to jest śmieszne 100 razy cofać sprawę bo prokuratura się lepiej? Prokuratura oskarża stawiając zarzuty a wyroki wydaje sad. W tej sprawie prokurator zachowuje się jak sad. Nikogo oczywiście nie bronię i opisane tortury nigdy nie powinny mieć miejsca natomiast chyba to jest przesada aby tak wierzyć zlodziejowi
Tak, słupeccy policjanci biją strasznie. Nie znają żadnych zasad ani przepisów tylko pałka, kopanie buciorami skutego w kajdanki. Dopuszczają się karygodnego postępowania – leżenie nago w swoim biurze skutego w kajdanki. Tam nie ma kamer. Nie chodzi tu o przestępców tylko o wybryki po pijanemu delikwentowi. Potrafią w czwórkę się znęcać i śmiać. Słupeccy policjanci to kanalie, powinni się leczyć psychicznie ponieważ, czyjś ból sprawia im radość.
Policjanci w Słupcy tylko znają pałkę i swoje buciory do kopania leżącego. Mogę przedstawić nawet kilka zdjęć, aby mieszkańcy uwierzyli.
nie uwierzę jak nie zobaczę, daj te zdjęcia
Kolejna historia porządnego obywatela, którego napadli policjanci a następnie brutalnie pobili za niewinność.
A skąd wiesz jak było naprawdę?Kolejny jasnowidz.
Co tu dużo gadać. Policja biła, bije i bić będzie a nie powinna. Dlaczego to robi bo jest słaba intelektualnie i nie ma argumentów a jedyny argument to „pała”. Trafili tam ludzie w większości przypadkowi, dzieci funkcjonariuszy dawnych służb a nawet ZOMO-wców, jabłko pada niedaleko od jabłoni. Rekrutację mamy jaką mamy a przywileje kuszą, byle do emerytury.
W sprawach o pobicia najważniejsza jest opinia biegłego. Jeżeli biegły medycyny sądowej wyda opinię,że obrażenia mogły powstać w okolicznościach i w sposób jaki opisuje pokrzywdzony to prokurator wtedy oskarża. Z tego artykułu wynika,że taką właśnie opinię wydał biegły. Pokrzywdzony miał część obrażeń,które mogły powstać jak wyskakiwał z okna,a część od uderzeń tępym twardym narzędziem. Poza tym gdyby chciał pomówić policjantów to zrobiłby to od razu, a nie zrobił tego. Jego obrażeniami zainteresował się personel więzienia i oni zaczęli drążyć sprawę. Zawiadomienie złożył dyrektor więzienia. Ale najważniejsza jest opinia biegłego i ona według tego artykułu potwierdza wersję pokrzywdzonego. I jeszcze jedna kwestia: w tej miejscowości jest chyba jakiś silny konflikt między prokuraturą a sądem.Trzeba więc sprawę przenieść do innego miasta i wszystko na spokojnie wyjaśnić. Jeżeli policjanci dopuścili się zarzucanych czynów to należy ich zwolnić z policji razem z ich komendantem za brak nadzoru. Jeżeli są niewinni to kara za pomówienie powinna również być bardzo surowa.
Nawet jeśli uznamy,że prokurator ma wizję i osobiste uprzedzenia, to Sąd Okręgowy,który przyznał rację prokuratorowi też ma wizję? Bardzo niepokojące jest to,że policjanci jako świadkowie zeznawali inaczej niż jako podejrzani. O co tu chodzi? Z drugiej jednak strony skoro biegły wydał tak jednoznaczną opinię potwierdzającą wersję pokrzywdzonego,to dlaczego sprawa trwa aż 7 lat? Gdyby pokrzywdzony chciał się zemścić na policjantach to raczej sam by to zgłosił,a nie czekał,aż go spytają w zakładzie karnym skąd ma te obrażenia. Napisał tylko o tym w liście do swojej konkubiny,czyli bał się to zgłosić. Kurczę, on chyba mówi prawdę. Rozmawiał o tym z nim psycholog więzienny,czyli ktoś kto potrafi ocenić czy ludzie wymyślają sobie pewne rzeczy czy nie. Dyrektor więzienia na pewno konsultował się z tym psychologiem zanim złożył oficjalne zawiadomienie. Ale jest jeszcze jedna kwestia:jeżeli policjanci z tej jednostki bilu tego złodzieja,to musieli bić też innych. Nie było wcześniej podobnych zgłoszeń? Albo ten jeden przypadek wyszedł na jaw,bo zainteresowali się tym pracownicy więzienia. Pozostali pobici nie zgłaszali tego w myśl zasady:kto uwierzy przestępcy? Zazwyczaj jeżeli policjant używa siły,to robi to tak długo,aż ktoś to zgłosi. Czy były wcześniej skargi na tych policjantów? Czy inni policjanci z tej jednostki niczego nie zauważyli? Na korzyść pokrzywdzonego przemawia fakt,że sam się nie poskarżył,inni zwrócili uwagę na jego obrażenia.
Jak było naprawdę nie wiemy,bo nikogo z nas przy tym nie było,więc trudno komentować,ale debilne komentarze policjantów,którzy uważają,że jak ktoś był karany i siedział w więzieniu to można go bić ,raczej należy i trzeba komentować. Kto was do policji przyjął i jak wy przeszliście testy psychologiczne? Nie zrozumieliście do tej pory kiedy policjant może użyć środków przymusu bezpośredniego,a kiedy nie może? Sami bijecie zatrzymanych czy co? Bóg wam rozum odebrał? Powodzenia, wcześniej czy później dostaniecie zarzuty. A kogo to obchodzi czy podejrzany się przyznaje czy nie?To nie jest problem policji. Niech się prokurator martwi i przygotowuje na rozprawę.A jak pan komendant chce więcej wyników,to niech się postara o większą ilość policjantów do pracy,wtedy wykrywalność wzrośnie. To są jakieś białoruskie metody. Bierze się złodzieja albo bezdomnego i każe się przyznać do 20 kradzieży. A co jeżeli za jakiś czas jakaś jednostka przyśle, pismo,że zatrzymała złodzieja do naszych kradzieży?To oni widocznie mają nie tego złodzeja co trzeba. A co jeżeli ta inna jednostka ma złodzieja i mienie,które zostało skradzione? To co ?My wykryliśmy wcześniej sprawcę,postawiliśmy zarzuty,a teraz jest prawdziwy sprawca. Jak się z tego wytłumaczysz jeden z drugim? Może tak: sam się przyznał”.No dobrze sam się przyznał,a gdzie materiał dowodowy. Powiem krótko lepiej nie kombinujcie z wynikami,bo jak przyjdzie co do czego to przełożony nie powie,że to on wam kazał. A poza tym jakim prostakiem trzeba być,żeby bić człowieka. To ma być policja? I co to za wymówki:naciski przełożonych i statystyka?Jak Ci komendant każe bić własnego ojca,to też to zrobisz,bo komendant kazał?A własny rozum masz?
Aspirant słabo zanacie procesówke. O winie lub jej braku decyduje wyrok Sądu. Natomiast Sąd Okregowy w tej konkretniej sprawie nie wydawał wyroku. Nakazał pomowne rozpatrzenie, gdyż jak mniemam dopatrzyl się błędów w postępowaniu. Poza tym świadek zeznaje, a oskarżony składa wyjaśnienia. Wiec mogli gadać o dupie marynie. Na chwilę wedlug Sądu czynu nie popełnili. Temat prokuratorow i bieglych to już inna bajka. Tak z Ciebie aspirant jak ze mnie inspektor
Zaraz,zaraz.Jak to w sądzie nie ma już żadnego sędziego orzekającego w sprawach karnych??? Sędzia od spraw cywilnych ma go zastąpić??To tak jakby dentysta chciał zastąpić chirurga. To są skutki jak otwiera się sądy w jakiś wioskach,bo „sądy,policja i prokuratura ma być bliżej obywateli” Siedem lat rozprawa i to ma być bliżej obywateli? Ale najważniejsze,że obywatel nie musi daleko jeździć. Nie musi jeździć tylko ile razy musi się jeszcze w tym sądzie stawiać?
Panie i Panowie policjanci. Piszcie bez błędów, nie przynoście nam wstydu.
O nie! Badacze pisma świętego się pojawili. Tu brakuje przecinka,tam brakuje przecinka itd. Przepraszam artykuł jest o tym,że być może policjanci biją zatrzymanych? Nie obchodzi mnie to,ja Borewicz nie jestem od tego,mi każą sprawdzać przecinki, to sprawdzam.
Aspirant słabo zanacie procesówke. O winie lub jej braku decyduje wyrok Sądu. Natomiast Sąd Okregowy w tej konkretniej sprawie nie wydawał wyroku. Nakazał pomowne rozpatrzenie, gdyż jak mniemam dopatrzyl się błędów w postępowaniu. Poza tym świadek zeznaje, a oskarżony składa wyjaśnienia. Wiec mogli gadać o dupie marynie. Na chwilę wedlug Sądu czynu nie popełnili. Temat prokuratorow i bieglych to już inna bajka. Tak z Ciebie aspirant jak ze mnie inspektor
Do biegłego. Dobrze:żeby pan biegły był zadowolony : świadek zeznaje,podejrzany wyjaśnia. Czytają nas też cywile,którzy nie muszą znać terminów prawniczych i rozumieć co to znaczy wyjaśniać a co to znaczy zeznawać. Powiem tak: jako świadkowie gadali co innego,a jako podejrzani gadali co innego. Możesz się popisywać terminologią,ale to nadal żaden argument. Powtórzę jeszcze raz: winę trzeba udowodnić,a zebranie materiału dowodowego spoczywa na prokuratorze,on oskarża,sąd wydaje wyrok. Jaki wyrok wyda będzie zależało od materiału dowodowego. Taki z ciebie biegły jak ze mnie weterynarz. Dla ciebie wszystko jest jasne,dla sądu jakoś nie.Możliwe,że sprawa trwa 7 lat,bo tak kretyńsko sformułował swoje wnioski biegły. Więc daruj sobie te prywatne wycieczki. Jak na biegłego to szybko puszczają ci nerwy. Tu trzeba spokoju,a nie mądrali,jednego mądrzejszego i bardziej pyskatego niż drugi. Chcesz zwrócić uwagę,to zwróć,ale zrób to na jakimś poziomie. W końcu ktoś zrobił z ciebie biegłego,skoro się tak podpisujesz i popisujesz. Narody klękajcie biegły się wypowiada. Nikt się na niczym nie zna,bo on wszystkie rozumy pozjadał. Czemu miała służyć twoja wypowiedź?Co wniosłeś do naszej dyskusji oprócz pychy i arogancji? W procesie karnym masz proste zadanie. Masz zrobić to co ci zlecono. O przepraszam biegłemu się niczego nie zleca,wydaje się postanowienie.
Na”wy”to zwracano się do ludzi w minionej epoce Panie biegły.
Po prostu takich biegłych się nie bierze. Jeżeli biegł zaczyna gadać o dupie marynie,czyli jaki to głupi policjant,a jaki głupi prokurator to takiego biegłego się nie bierze. Szkoda na to czasu. Profesjonaliści nie komentują pracy innych tylko robią,to co do nich należy. Tacy biegli są najlepsi.
Wszystko wskazuje na to,że właśnie z tym mamy do czynienia. Każdy uważa się za najmądrzejszego i wbiega na cudze podwórko i każdy chce rządzić i postawić za wszelką cenę na swoim. Z całym szacunkiem Panie biegły,ale ocena policjanta nie leży w Pana kompetencjach. Za dużo tych emocji i wzajemnych oskarżeń.Niech każdy robi swoje i próbuje wykonywać swoją pracę jak najlepiej,nie zaglądając inny przez ramię. Wydaje się,że w tej sprawie brakuje przede wszystkim profesjonalizmu i współpracy. Nie wchodźmy sobie wszyscy nawzajem w drogę,tylko dlatego,że ktoś chce przeforsować na siłę swoją koncepcję. Pamiętam sprawę Papały.Tam też widzieliśmy dwie zwalczające się prokuratury. Przecież nie o to w tym wszystkim chodzi.Trzeba na spokojnie wszystko ustalić. Najlepiej przez inną prokuraturę,inny sąd i innego biegłego. Szkoda czasu i pieniędzy na kłótnie.
Dla mnie ważny jest wyrok Sądu. Wyrok na chwilę obecną jest jeden – niewinni i czy ktoś się z tym zgadza czy nie. Inny oskarżyciel, Sąd i biegły? Oczywiście. poza Wielkopolską. Terminologia jest ważna. A ja nie oceniam, prokuratorów i biegłego w tej konkretnej sprawie, bo nie znam akt. Pisałem ogólnikowo, bo wystarczy sięgnąć do sprawy Jolanty Brzeskiej czy Iwony Cygan. Czy nie trzymam ciśnienia? Trzymam. Mam swoje zdanie i nawet gdy zaleje mnie fala hejtu, mieć je będę dalej, a terminologia jest ważna. Pozdrawiam.
Ależ ocenił Pan prokuratorów. Całą prokuraturę Pan ocenił,pisząc,że mają wysokie wskaźniki w dawaniu wiary pokrzywdzonym skarżącym się na policjantów. Swoją drogą,trochę dziwne,że to prokurator się zażala,a nie pokrzywdzony. Oni tam chyba jakąś wojnę prowadzą. W małych miejscowościach takie rzeczy się zdarzają. Brak możliwości wglądu do akt uniemożliwia zajęcie jakiegokolwiek stanowiska. Można sobie wróżyć z fusów w nieskończoność. To już lepiej rzucać monetą. Kto zgadnie,jak było naprawdę?Tylko,że to nie zgadywanka. Można kogoś skrzywdzić,ale wyjaśnić sprawę trzeba. Ja za tych policjantów nie dam sobie ręki obciąć. Nie wiem kto mówi prawdę.
Tak terminologia jest ważna,jeżeli dyskutują ludzie z jednej dziedziny. Dobry lekarz to nie ten,który używa cały czas terminów medycznych,tylko ten,który wytłumaczy pacjentowi wszystko tak,że ten pomimo,że nie skończył medycyny wszystko zrozumie. Najlepsi naukowcy to ci,którzy najbardziej skomplikowane rzeczy potrafią wytłumaczyć przy pomocy języka potocznego. Nikt Pana nie hejtował,ale taki argument jaki Pan podał,że ta akurat prokuratura ma jakieś tam wskaźniki,nie ma nic wspólnego z najważniejszą zasadą procesową jaką jest zasada obiektywizmu. Również serdecznie pozdrawiam. A co do wyroku sądu I instancji,no właśnie są wątpliwości.Trzeba je wyjaśnić.
Pozwolę sobie tylko zauważyć że artykuł na jedynkę, litery o mało co wyszły by poza gazetę. Temat chwytliwy a Naczelny zachował się jak w superekspresie. Dużo otumanionych ludzi kupiło gazetę i dopiero w połowie artykułu dowiedzieli się że to było w Kole. Dość prostacki ten chłyt makedindody i dlatego nigdy waszej gazety ani żadnej innej z lokalnych nie kupuję ponieważ wszyscy tylko dymacie czytelników za te 2 czy 3 złote.
W tych czasach najlatwiej pomowic Policjanta.
Byle szmata moze to zrobić.
A prokuratorzyna szuka i wierci.
Brawo Policja tak trzymać.
Słuchaj”Ja”w innym artykule nazwałeś policjantkę „stęchlizną”.Po takim jak ty wszystkiego można się spodziewać. Wobec policjantki okazałeś agresję i prostactwo,tylko dlatego,że jest lepiej wykształcona od ciebie i ma lepszą pracę. To strach pomyśleć jak traktujesz zatrzymanych,zwłaszcza takich,którzy byli już karani. Długiej kariery ci nie wróżę. Może jednak pójdziesz do Biedronki, tak będzie dla nas wszystkich najlepiej. Nie różnisz się niczym od patologii. Brawo,tak trzymaj. Uczciwy policjant nie musi bać się prokuratora.
A teraz napiszę ja, jeden z tych czterech,, bandytów ,,w mundurze, nie wiecie jak było, a ocenianie, całość tego pseudo artykułu jest tylko po to aby sprawa ta trafiła do Sądu w Słupcy gdzie pracuje, i tu oczywiście bezstronności by nie było, przecież to my policjanci znamy sędziów, prokuratorzy już nie, Pani Prokurator lub do Sądu w Koninie gdzie Prokuratorem w Prokuraturze Okręgowej jest mąż Pani tejże Pani prokurator z Słupcy…dane dostępne oficjalnie na stronach internetowych PR Słupca i PO Konin,. 12 lat w mundurze, 9 w kryminale, masa grubych spraw wykrytych i jeden przykładny obywatel z łzami w oczach wiarygodny dla Pani Prokurator bo się popłakał, żenada, szkoda gadać, a tych czterech Sędziów Rejonowych z Kola, to co, paździerze, wydali wyrok uniewinniający od tak bo pije z nimi wódkę szkoda słów, a tym Wszystkim pseudo policjantom którzy się tu negatywnie wypowiadają o kolegach z pracy życzę tylko jednego aby ,,uczciwy obywatel Was pomówił,, i żebyście spróbowali czym ta zacna formacja śmierdzi… Nie wiesz glino jak było to nie oceniają… Ja już jestem na krawędzi ruiny psychicznej… Jedni czekają emerytury ja już spalony proszę aby dano mi jej doczekać…trzy lata… Łatwo oceniać ludzi z jednostronnych wypowiedzi Pani Prokurator z koligacjami rodzinnymi, która do prasy idzie bo jej się grunt pali że sprawa jest lipna, a ona obywatelowi ,,uczciwemu,, wiarę dała, a obywatel jednej wersji wydarzeń nie potrafi utrzymać, cóż kłamstwo ma krótkie nogi, i dwa akty oskarżenia nie utrzymane -lipa, na statystycznym honorze, z tego są prokuratorzy rozliczani z utrzymanych aktów oskarżenia dla wiedzy tych pseudo glin piszacych chore komentarze, mam jako ten jeden z czterech PSEUDO bandyta że nie zwariuję, choć odbiło się już to dużym piętnem na mojej głowie i mojej rodzinie… Cóż bronić, obywateli za te śmieszne pieniądze przysięgałem…Wiec raz jeszcze do Wszystkich Pseudo Psów co się tu rozpisują… Nie wiesz co Cię życiu spodka, nie wiesz na jakiego obywatela prawego trafisz i na jakiego prokuratora co karierę będzie chciał zrobić na Tobie Na szczęście są jeszcze sądy i mam nadzieję że trafi moja sprawa poza Wielkopolskę…bo inaczej zostaję przy tym ustroju państwa powiedzieć jej ,,prokurator.powie , to święte,,, po co więc Sądy utrzymywać, ja prokuratorzy a nie Sędziowie w tym państwie wydają wyroki!!!!
Nieładnie nazywać innych policjantów psami,tylko dlatego,że masz kłopoty. Każdy ma jeszcze w tym kraju prawo się swobodnie wypowiadać. Jakoś nie widzę tutaj,żeby ktoś z policjantów sywierdził,że policjanci są na pewno winni, więc łaskawie wstrzymaj się ze swoimi wyzwiskami.Trzeba było od razu do człowieka wezwać pogotowie jak wyskoczył wami z okna,to nie byłoby teraz zamieszania. Tak,ludzie często nas pomawiają i dlatego nie możemy zapominać o procedurach i przepisach,bo jak widać one są po to,żeby nas chronić. Dlaczego nie wezwałeś pogotowia jak widziałeś,że facet ma obrażenia?Bo to dla Ciebie szmata?Kryminalista?Nie musisz dla takich wzywać pogotowia?No to teraz masz. Sam sobie zgotowałeś ten stres,to teraz nie obrażaj się i nie wyzywaj innych od psów,bo upodabniadz się do patologii. Czytelnicy mają dokładnie tyle informacji ile zawiera artykuł.Trudno,żeby w takiej sytuacji nie wywiązała się dyskusja. Najmądrzejszy ze wszystkich jesteś?Po przeprowadzonej interwencji jakoś tego nie było widać. Jeżeli jesteś niewinny,to niech ten proces będzie dla Ciebie nauczką,że należy wzywać pogotowie do każdego,kto ma widoczne obrażenia,także do kogoś kto siedział w więzieniu, inaczej sam na siebie ukręcisz bat.
Prosil bym redakcje o kontakt ze mną, sprawa została prawomocnie zakończona, prosiłbym wiec o obiecany komentarz na łamach portalu na temat tej sprawy… a i jeszcze jedno proszę o jakikolwiek kontakt telefoniczny portalu ze mna, bo podany na forum jest ,,gluchy, , kontakt w nadesłanym e mail….. z całym ,,szacunkiem,, Przemysław Gabrysiak
Ilość komentarzy świadczy o tym jaka patologia jest w naszych lokalnych instytucjach wymiaru sprawiedliwości. Wniosek jest taki, że nawet twarde dowody nie mają znaczenie tylko to o kogo chodzi. Bagno
Policja biła i bić będzie a dlaczego? Bo jest nie kompetentna, słabo wyszkolona a więc posiada kompleksy, ażeby ich się pozbyć jest agresywna więc nie ma się co dziwić, że nie potrafi zebrać materiałów dowodowych w inny sposób niż siłowo, brutalnie przy tym postępując! Żeby kogoś z klasą przesłuchać a jednocześnie wydobyć z niego istotne dla sprawy informacje to trzeba mieć trochę oleju a głowie i odpowiedni stopień Q, prawda?