Zdecydowana reakcja słupeckiego policjanta prawdopodobnie zapobiegła tragicznym skutkom, jakie mogły spotkać użytkowników dróg ze strony pijanego kierowcy. Naczelnik Wydziału Prewencji ze słupeckiej komendy Policji, będąc na urlopie, zatrzymał kierującego samochodem osobowym, który miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Nieodpowiedzialny mężczyzna stracił prawo jazdy, grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna.
W miniony piątek, 1 września, w Piotrowicach, wracający do domu komisarz Robert Górny zauważył auto m-ki Renault, którego kierowca przekraczał oś jezdni. Niepokój policjanta wzbudziły również niekontrolowane manewry wykonywane przez jadące przed nim auto, które stwarzały zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Funkcjonariusz podejrzewał, że kierujący pojazdem znajduje się pod wpływem alkoholu lub innego podobnie działającego środka. Przez krótką chwilę jechał za samochodem, aby w bezpiecznym miejscu zatrzymać nieodpowiedzialnego mężczyznę. Gdy policjant otworzył drzwi samochodu, od kierowcy wyczuwalna była silna woń alkoholu, osoba w aucie miała też znacznie spowolnione reakcje i zaburzoną kordynację wzrokowo – ruchową. Naczelnik wezwał na miejsce policyjny patrol. Badanie wykonane przez mundurowych wykazało, że zatrzymany prowadził auto będąc w stanie nietrzeźwości – ok. 2,3 promila alkoholu w organizmie. 57-letni mieszkaniec Słupcy został przewieziony do komendy, a jego pojazd został zabezpieczony na parkingu. Za popełnione przestępstwo wkrótce odpowie przed sądem. Grozi mu do 2 lat więzienia, kara grzywny oraz 3-letni zakaz kierowania pojazdami.
I takie akcje popieram a nie lapanie młodzieży za lufke trawki
A ta wrześnianka która swego czasu na terenie powiatu słupeckiego szarżowała autostradą pod prąd będąc w stanie po użyciu alkoholu ma oddane prawo jazdy ? Jak pisali w Wiadomościach Wrzesińskich jeździ samochodem jako kierująca jakby się nic nie stało
Brawo Panie Naczelniku! Ale tak na wszelki wypadek też trzeba było dmuchnąć i sprawdzić kierowcy przynależność partyjną.
załóżmy że jadę trzeźwy i z jakichś powodów przekraczam linię jezdni, może ciemno w oczach mi się zrobiło i słabo bo śniadania nie zjadłem, a tu nagle jakiś cywil, bo był po cywilnemu, mnie zatrzymuje z wściekłością, albo zajeżdża drogę niczym z filmu gangsterskiego, bo jak inaczej mógł go zatrzymać po cywilnemu, a był chyba po cywilnemu, to bym pomyślał, że to jakiś napad na mnie jest, że chce mi zrobić krzywdę, że to jakiś zbir, oskarżył bym go o napaść albo i o rozbój, jak podejrzewał, że pijany to telefon na Policję, bo tak to może i swoje dostanie ale dalej może dochodzić i swego
Co pan palisz i czy długo trzymie ?
igor pierdolisz jak popierdolony
igor ma racje
Policjant nawet po służbie jest Policjantem i ma wręcz obowiązek reagować.
Wolno było policjantowi zadzwonić po patrol, ale nie będąc na służbie nie miał żadnych praw, ażeby zatrzymać tego kierowcę.
w Słupcy wszystko jest na odwrót
Ja też bym chciał aby nie zatrzymywał mnie ktokolwiek na drodze. Ten pijany kierowca powinien uciekać i podczas ucieczki walnąć maską w łeb spa erującego poboczem Igora , który wziął się za komentowanie tego wątku . Może po takim uderzeniu przestałby pieprzyć bez sensu.
czytać ze zrozumieniem a nie parami pisać
Miał prawo zatrzymać czy nie? Zrobił bardzo dobrze. Zatrzymał jakiegoś nawalonego debila, który stwarzał zagrożenie na drodze. I tak trzymać. Należy tępić pijaków na drogach. I dzieciaków po trawce (czy innym syfie) też.
Tu nie tylko Policjant ale każdy obywatel ma obowiązek reagowania – w ramach tzw. zatrzymania obywatelskiego. I wszystko na ten temat.
Stanisław – ty sie dobrze czujesz ?