To młody kierowca jest sprawcą wypadku na przejściu dla pieszych w Stawie, w którym zginął 70-letni mężczyzna – uznał prokurator i niedawno skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko mieszkańcowi gminy Słupca.
Do tragedii doszło 21 marca br. około godz. 18.30 na drodze krajowej K92. Przechodzący przez przejście dla pieszych mężczyzna został potrącony przez samochód. Obrażenia 70-letniego pana Józefa, mieszkańca Stawu, okazały się śmiertelne. Zaraz po wypadku śledczy nie byli w stanie wskazać, kto jest winny tragedii – kierowca czy zmarły pieszy. Trudno było bowiem stwierdzić, czy do potrącenia doszło na przejściu dla pieszych czy w jego pobliżu, a to miało bardzo istotne znaczenie przy ustalaniu winnego. Wątpliwości śledczych rozwiał dopiero powołany do sprawy biegły z dziedziny rekonstrukcji wypadków. Stwierdził, że pan Józef został potrącony na przejściu. Dodatkowo wyliczył, że młody kierowca o 12 km/h przekroczył dozwoloną w tym miejscu prędkość (ta wynosi 60 km/h). – Przekroczenie co prawda nie było duże, ale miało ogromne znaczenie. Biegły wyliczył bowiem, że gdyby kierowca jechał z dozwoloną prędkością, do wypadku by nie doszło, bo pieszy zdążyłby przejść – tłumaczy prokurator Grażyna Witkowska. Śledztwo wykazało, że tragicznie zmarły pan Józef przyczynił się do wypadku, bo nie miał na sobie odblaskowych elementów, do czego zgodnie z przepisami był zobowiązany oraz nie zachował szczególnej ostrożności wchodząc na przejście. Nie zmienia to jednak faktu, że zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku prokurator przedstawił kierowcy. Młody mieszkaniec gminy Słupca nie przyznał się do winy. Akt oskarżenia przeciwko niemu w ostatnich dniach września trafił do słupeckiego sądu. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku ruszy proces. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Do sprawy wrócimy po pierwszej rozprawie.