Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj rano w Anastazewie.
Właściciel zadzwonił, że prosi o pomoc w ściągnięciu jego kota, który wszedł na drzewo półtora dnia wcześniej i nie chce zejść. Kot znajdował się na drzewie na wysokości około siedmiu metrów.
– Przy użyciu drabiny wysuwnej strażakom udało się dostać do wystraszonego zwierzaka i ściągnąć go bezpiecznie na ziemię. Właściciel nie krył radości z uratowania jego pupila – opisuje Marcin Nachowiak ze słupeckiej komendy PSP.
REKLAMA
Śmieszne… Kto za to zapłaci?
Kot…
No właśnie, kto za to zapłaci, my wszyscy, podatnicy.
Pan Pani Społeczeństwo … za to zapłaci
Brawo!!!! Dzielne chlopaki 🙂 kiciu nigdy wiecej tego nie rob :)… Onek mieli go zostawic na tym drzewie?? Gdzie empatia???
ja takie koty zdejmuje przy pomocy wiatrowki
strażaki dostali kota na sygnale
Kot chciał zostać wiewiórką. Pytanie oczywiście właściciel kota.