– Jedną rękę przyłożył mi do piersi, a głowę przycisnął do mojej brody tak, że w ogóle nie mogłam się ruszyć. Wtedy drugą ręką wyciągnął mi z wózka inwalidzkiego portmonetkę i uciekł – we wrześniu, krótko po napadzie Marianna Zwierew na naszych łamach opisywała koszmar, który przeżyła na własnym podwórku. Przemysław B. zabrał jej 670 zł. Już godzinę później był rękach policji, a dwa dni później trafił do aresztu. Niedawno usłyszał wyrok. Słupecki sąd skazał go na trzy lata bezwzględnego więzienia. Więcej o napadzie i procesie piszemy w aktualnym numerze Kuriera.
REKLAMA
Dzisiaj napadł jutro pobije a za rok zabije … takich typów powinno się utylizować …
Trzy lata?.
Dydy Ty piorunie jak mogłeś napaść na Ciocie Zwirke:)