Do tragedii doszło ponad dwa miesiące temu. Ciało pana Jarosława w rowie w pobliżu słupeckiej stacji BP znalazła jego mama. Choć lekarz, który stwierdzał zgon nie wykluczył udziału osób trzecich śledczy uznali, że do śmierci 51-letniego słupczanina nikt się nie przyczynił. Śledztwo w tej sprawie właśnie dobiegło końca. O ustaleniach policji i prokuratury piszemy w aktualnym numerze Kuriera.
REKLAMA
Ano, życie to nie CSI Nowego Jorku. Tam zawsze wykrywają.