Na prywatnej łące niedaleko jeziora w Korwinie (gm. Słupca) ktoś odciął jeleniowi głowę, a truchło porzucił. Natknęli się na nie okoliczni mieszkańcy, którzy zawiadomili naszą redakcję. Sprawą zainteresowali się strażnicy z konińskiego posterunku Państwowej Straży Łowieckiej.
– Smród zaprowadził nas w stronę jeziora. Tam jest taka kępa, przy kępie idzie się ścieżką wzdłuż tej kępy i na lewo. Wiem, że miejscowi myśliwi wiedzieli o tym, ale nie wiem czy zareagowali. Może ten jeleń uciekał, może był postrzelony. Teraz wiadomo zajęły się już nim psy i lisy. Jeżeli ktoś zabrał tą głowę to mógł już zabrać całą resztę, albo przysypać trochę. Nigdy jeszcze się nie spotkaliśmy tutaj z czymś takim. To jest takie trochę niehumanitarne. Musiał to być jakiś kłusownik po prostu – mówi jedna z mieszkanek Korwina. Więcej w najbliższym Kurierze.
Pewnie nie klusownik a mysliwy, polowal dla ozdoby sciany a nie miesa !
W slupcy przy duzym rondzie w strone piotrowic od miesiaca lezy sarenka bez wnetrznosci
W slupcy przy duzym rondzie w strone piotrowic tez lezy sarenka ktora nie ma wnetrznosci
Wyjedźcie poza swoje słupeckie opłotki to zobaczycie ile zwierzyny jest zabitych na drogach i teraz leży w rowach, jeżeli na takiego jelenia lub łosia trafi w nocy osobówka.
Po prostu znalazł pewnie ktoś padlinę i zabrał z niej poroże…Jaki tam kłusownik !
A autor artykułu może zainteresował by się tematem wilków w Skubarczewie, które „trzebią” zwierzynę w okolicy. Ludzie boją się chodzić po lasach…
Bicie piany