Był prawdziwą złotą rączką, niezastąpioną, miał opinię bardzo dobrego fachowca. W lipcu br. zachorował na nowotwór złośliwy. Zmarł w wieku 63 lat.
Andrzej Paweł Saja urodził się 22 czerwca 1956 r. w Procyniu (gm. Mogilno) w rodzinie Edwina i Zenobii (z d. Kołodziejczak). Rodzice wychowali wspólnie 5 dzieci. Najstarszy z rodzeństwa był brat Stanisław, następnie Krzysztof, Andrzej, Hanna i Tomasz. Andrzej ukończył najpierw szkołę podstawową w Procyniu, a potem Zasadniczą Szkołę Zawodową Dokształcającą w Mogilnie, gdzie zdobył zawód mechanika. Następnie odbył dwuletnią służbę wojskową w Dębnie.
Jeszcze jako uczeń nabierał doświadczenia zawodowego w mogileńskim Państwowym Ośrodku Maszynowym i Pomimexie. Od 1974 r. przez ponad 30 lat pracował jako mechanik w Spółdzielni Kółek Rolniczych w Orchowie. Potem do 2007 r. w firmie handlowo-usługowej Wojciecha Bartza, a następnie jako monter-spawacz i spawacz-brygadzista w firmie „Falenczyk” Kotły, Kominy, Filtry Lucjana Falenczyka. Jego ostatnim miejscem pracy był Polfarmer w Ostrowążu. Pełna treść wspomnienia o zmarłym na łamach Kuriera Słupeckiego, który ukaże się w najbliższy piątek.
Wieczny odpoczynek, racz mu dać Panie.