– On śpi w pokoju obok. Ja oglądałem akurat telewizję. Koło północy zapukał do mnie i mówi: „tam przy komputerze w moim pokoju 3 tys. zł zostawiam, daj to siostrze.” Ale nie pomyślałem nawet, że wyjdzie z domu po tym – mówi brat Henryka Kurka, Jarosław.
Jak informowaliśmy wcześniej, policja prowadzi czynności poszukiwawcze Henryka Kurka (69 l.) z Powidza, który wyszedł z domu w nocy z niedzieli na poniedziałek 17/18 lutego i do tej pory nie dał znaku życia. Pies tropiący wskazał przyjeziorny mostek na terenie jednej z wypożyczalni jachtów położonej tuż przy Górze Zamkowej. Tam ślad się urywa. Więcej w jutrzejszym Kurierze.
REKLAMA
A może by tak przeszukać jezioro?
Anonim, to jeszcze nie przeszukiwali?
trzeba sprawdzić z kim on przebywał tej nocy , albo Go wywieżli , skoro stal przy obwodnicy