Jeśli budynek Środowiskowego Domu Samopomocy w Słowikowie nie zostanie rozbudowany i dostosowany do nowych wymogów, w jednostce dojdzie do zmniejszenia liczby pensjonariuszy o niemal połowę. – Ja swoje pomysły już wyczerpałam – mówi dyrektor placówki Elżbieta Przybylska.
Środowiskowy Dom Samopomocy w Słowikowie, który funkcjonuje od 2002 r. na parterze budynku Szkoły Podstawowej w Słowikowie jest jednostką prowadzoną przez gminę. Gdy powstawał był jedną z niewielu placówek o takim charakterze działających na tym terenie. Władze gminy zmniejszyły wówczas stopień organizacyjny podstawówki z kl. I-VI do kl. I-III i myślano nad koncepcją pełniejszego zagospodarowania obiektu.
Początki nie były łatwe. Dyrektor ŚDS Elżbieta Przybylska zabiegała gdzie się dało o środki na funkcjonowanie placówki. W pierwszym roku istnienia liczba podopiecznych Domu wynosiła 12 osób, później stopniowo przybywało chętnych. W ubiegłym roku na pobyt dzienny do ŚDS skierowane były już 52 osoby (36 z gm. Orchowo, 8 z gm. Powidz, 6 z gm. Mogilno, 1 z gm. Trzemeszno i 1 z gm. Witkowo). Placówka otrzymała zgodę na przyjęcie 40 pensjonariuszy.
– To się rodziło w takich trudach i bólach, tyle mieliśmy przeciwności… – mówiła Przybylska.
Pod koniec 2010 r. wyszło rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej dotyczące konieczności dokonywania standaryzacji takich placówek, jak ŚDS-y. W dokumencie tym m.in. wprowadzono zapis, mówiący o tym, iż powierzchnia użytkowa na jednego podopiecznego placówki powinna wynosić minimum 8 m2. Zmiany miały wejść w życie w 2014 r.
Po kontroli przeprowadzonej następnie przez Urząd Wojewódzki, słowikowski ŚDS otrzymał dwa zalecenia. Pierwszy z nich dotyczył dostosowania dostępu do pracowni kulinarnej i jadalni poprzez wyodrębnienie oddzielnego wejścia w celu zapewnienia bezpieczeństwa i spokoju zarówno dzieciom ze szkoły, jak i uczestnikom zajęć ŚDS. Drugi natomiast, wyodrębnienia oddzielnych pomieszczeń szatni dla ŚDS-u i szkoły.
Dyrektor Przybylska nie pozostała w tej kwestii bierna. W 2012 r. wystąpiła do Rady Gminy w Orchowie z wnioskiem o zgodę na sfinansowanie dobudowy pawilonu przyległego do budynku placówki. Dzięki temu udałoby się wyodrębnić oddzielne wejście i pomieszczenia, zgodnie z zaleceniami kontrolerów. Gmina sfinansowała wówczas wykonanie projektu tej inwestycji.
Ogólny koszt zadania opiewał na kwotę 360 tys. zł. Placówka występowała w kolejnych latach do Urzędu Wojewódzkiego o dotację na ten cel, jednak bezskutecznie. W 2014 r. okazało się, że standaryzacja została przesunięta o kolejne cztery lata, w związku z czym samorząd miał całą kolejną kadencję na dostosowanie obiektu do nowych wymogów.
Staraniem Elżbiety Przybylskiej stowarzyszenie prowadzące szkołę w Słowikowie przejęło istniejący pustostan po byłej hydroforni na terenie wsi, wyremontowało budynek i uruchomiło tam przedszkole. Koszt tego remontu wyniósł 150 tys. zł. Stowarzyszenie na ten cel zaciągnęło kredyt, który teraz trzeba będzie spłacać.
– Gdybym tą wiedzę, jaką mam teraz miała w marcu zeszłego oku, to bym się w życiu tego nie podjęła. Także pewnie jeszcze mój następca będzie miał nad czym myśleć – stwierdziła Przybylska.
W związku z naglącymi terminami dyrektor placówki wpadła na pomysł, aby ŚDS przenieść do obiektu byłej hydroforni, a przedszkole z powrotem do obiektu szkoły. Rozwiązałoby to wymóg związany z odrębnością wejścia i pomieszczeń. Nie zamknęłoby natomiast problemu odpowiedniego metrażu dla takiej liczby podopiecznych, jaka jest obecnie.
Dyrektor Przybylska wystosowała pismo do dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Wojewódzkiego o wyrażenie zgody na przeniesienie placówki. Była u niego nawet osobiście z wójtem Jackiem Misztalem. Kilka tygodni temu otrzymała telefon z Urzędu Wojewódzkiego, że ze względu, iż proponowany zabieg przeniesienia placówki nie rozwiązałby wszystkich elementów dostosowujących ją do wymogów standaryzacji, należy znaleźć takie rozwiązanie, które by je rozwiązało w pełni.
Podczas ostatniego posiedzenia komisji Rady Gminy dyrektor Przybylska powiedziała, że wyczerpała już wszelkie pomysły i że na dzień dzisiejszy widzi jedynie dwa rozwiązania. Pierwszy to obniżenie liczby podopiecznych z 40 do 25 osób tylko dla mieszkańców gminy Orchowo. Drugi natomiast to rozbudowa obiektu po byłej hydroforni o 80 m2. Jak wyliczyła Elżbieta Przybylska, koszt takiej inwestycji wyniósłby ok. 82 tys. zł. Wówczas standardy zostałyby spełnione.
Więcej w Kurierze.
zmienić Wójta
Radni są bezradni , nie wiedzą o co chodzi