W powidzkim Domu Kultury odbyło się spotkanie dotyczące ochrony środowiska przyrodniczego w związku z rozwojem i rozbudową bazy wojskowej. W spotkaniu wzięli udział parlamentarzyści – senator Robert Gaweł oraz posłowie Zbigniew Dolata i Krzysztof Ostrowski, samorządowcy ze starostą słupeckim Jackiem Bartkowiakiem i wójtem Jakubem Gwitem na czele, przedstawiciele wojska oraz instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska.
Celem konferencji było omówienie działań mających na celu zmniejszenie strat środowiskowych związanych z wycinką drzew i ingerencją w przyrodę spowodowaną rozbudową bazy wojskowej na terenie gminy Powidz. Podczas spotkania padło kilka propozycji, które miałyby się do tego przyczynić. Relacja z przebiegu spotkania w najbliższym Kurierze.
Niedługo nie będziemy mieli nic do powiedzenia we własnym kraju -to bandytyzm ekologiczny
Bandytyzm ale ideologiczny przemawia w Twoim wpisie.
Bartka wiecznie żywy. Najpierw Panowie z partii przewodniej zapraszają Amerykanów,którzy niszczą lokalną ojczyznę, a teraz udają troskę o ekologię. To jest zakłamanie Panowie politycy z Gniezna. Gdzie byliście jak ich zapraszano?Kto z Was uczestniczył w rozmowach o ich pobycie i ekspansji terenów? Teraz przyjeżdżacie jak przez Was żołnierze i pracownicy musieli uciekać z wyremontowanych budynków i oddawać je pilnie w ręce Amerykanów? Gdzie biliście jak ginął las powidzki?Teraz jesteście bo idą wybory?Wstyd Panowie.
Wielka pompa wielcy goscie i po co to ?Nikt nic nie wie nikt nic nie moze zrobic wszystko jest ok Dla wojska polskiego ok ochrona srodiwiska ok lasy panstwowe jest ok wojt dobra wspolpraca z wojskiem jest ok. Spotkanie po to zeby media miały co pisać
Chyba Bareja – wiecznie żywy. Pozatym masz Pan Panie Marku świetą rację. Pzryszli parlamentarzyści bo sobie przypomnieli co by tu ugrać przy okazji wyborów.
Wszystko niech wytną i zaleją betonem, to wtedy gmina zyska na walorach estetycznych, będzie nowa atrakcją – betonowa pustynia. My mieszkańcy i tak nic nie mamy do gadania, bo wszystko dyktuje US Army. Podejrzewam, że jak znajdą jakiś zagrożony, bądź objęty ochroną gatunek, to będą udawać, że nic nie ma, żeby tylko nikt się o tym nie dowiedział… Państwo w państwie, a społeczeństwu nic do tego.
Taragedią jest objęcie prawie 1/3 pow. Kraju programem natura 2000 co byś niechciał budowac to wszędzie natura 2000. Sory ale dla manie tylko skończony osioł wpisał teren jednostki do tego opszaru.
Gdzie las ten jest lasem gospodarczym
tutaj to nie ma czegoś takiego jak ochrona środowiska tu jest tylko wielkie rżniecie
Zastanawiam się czy Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która wydała tę decyzję tak powinna się nazywać. Mam nadzieję, że osoby, które wydawały zgodę poniosą w przyszłości odpowiedzialność za niszczenie naszego środowiska.