Stefan Szynkler zamierza wytoczyć ciężkie działa przeciwko gminie i wójtowi, którego oskarża o zablokowanie inwestycji budowy fermy drobiu w Kokczynie. – Właśnie na uczelni w Bydgoszczy opracowują wyliczenia jakie koszty poniesie gmina przez tego pana – mówi Szynkler. – Nie dostanie żadnego odszkodowania, bo my nie wydaliśmy żadnej decyzji w tej sprawie – odpowiada wójt Dariusz Grzywiński.
Temat zamiaru budowy fermy drobiu w Kokczynie Drugim ciągnie się od niemal trzech lat. Pod koniec listopada 2015 r. do Urzędu Gminy w Strzałkowie wpłynął wniosek Mikołaja Szynklera z Witkowa o wydanie decyzji środowiskowych dla planowanej budowy fermy w obsadzie powyżej 40 tys. sztuk. W Kokczynie Drugim miało powstać pięć kurników. Każdy z nich o długości 120 metrów. Rocznie miało być w nich hodowanych aż 1 mln 170 tys. kurczaków. W jednym cyklu około 195 tys. sztuk. Tak wynikało z raportu oddziaływania na środowisko, który został przygotowany na zlecenie inwestora.
Więcej w Kurierze.
Ci dwaj na zdjęciu wyglądają żałośnie tak jak żałosne są ich roszczenia. Niech sobie ten ze złotym krzyżem stawia kurniki pod swoim kiczowatym „pałacem” w Witkowie – bo pewnie go posiada.