Na polskich drogach coraz częściej spotkać można luksusowe samochody z czeskimi tablicami rejestracyjnymi. Nie należą one jednak do Czechów, lecz do Polaków, którzy – podobnie zresztą jak Czesi – umieją liczyć. Na kupnie i rejestracji samochodu dobrej klasy w Czechach można sporo zaoszczędzić, choć potrzebne jest do tego zarejestrowanie tam firmy. Nie brak też Polaków, którzy zakładają firmy u naszych południowych sąsiadów, bo przynosi im to niemałe oszczędności.
ZUS od dochodu, niższe podatki
Czechy są krajem bardziej przyjaznym dla przedsiębiorców, szczególnie tych drobnych. Już choćby dlatego, że składka na ČSSZ, czyli czeski odpowiednik ZUS-u, liczona jest od dochodu za poprzedni miesiąc. Im więcej się zarobiło, tym więcej się płaci. Inaczej niż u nas, gdy płacić trzeba zawsze, nawet jeśli działalność przyniosła stratę. Już po roku opłacania składek nabywa się prawo do emerytury.
Podatek dochodowy od osób fizycznych w Czechach jest niższy niż w Polsce, wynosi bowiem tylko 15% i 22%. Nie ma obowiązku posiadania kasy fiskalnej. Czeski fiskus jest też nastawiony raczej na korygowanie błędów popełnionych przez podatnika (w tym i zagranicznego, który zawsze może powiedzieć, że nie znał lub nie zrozumiał jakiegoś przepisu) niż na nakładanie kar. Obowiązuje domniemanie niewinności. Polacy prowadzący biznes w Czechach zwracają też uwagę na generalnie większą życzliwość tamtejszych urzędników.
Nieco więcej zachodu wymaga założenie w Czechach spółki, choć i to się opłaca, a na dodatek w Polsce działają firmy, które fachowo pomagają uporać się z procedurami lub nawet zakupić już zarejestrowaną czeską s.r.o. Można też uzyskać profesjonalną pomoc w rejestracji auta w Czechach – czeka ona choćby na stronie http://czechybiznes.expert/rejestracja-aut.
Auto na czeskich numerach kosztuje znacznie mniej
Kto ma w Czechach firmę, może też mieć tam auto, a to oznacza zachowanie w portfelu znacznych sum. Polska jako jedyny kraj w Unii Europejskiej pobiera podatek akcyzowy (18,6%) od zakupu pojazdu o pojemności silnika powyżej 2 l. W Czechach zwracany jest też VAT za firmowe auto, paliwo, części zamienne i naprawy. W sumie można więc zaoszczędzić grubo ponad 100 tysięcy złotych. Ale to nie wszystko.
Składki za OC i AC są w Czechach niższe niż w Polsce. Znów oszczędność. A kto śmiga po polskich drogach limuzyną na czeskich numerach, ten niespecjalnie przejmuje się fotoradarami. Ani polską skarbówką, wymagającą od posiadacza firmowego auta dokładnego rozliczania „kilometrówki”.