Nie zatrzymał się do kontroli, stracił prawo jazdy i grozi mu do 5 lat więzienia. Mowa o 24-latku z powiatu słupeckiego. Po pościgu trafił w ręce wrzesińskich policjantów. Do zdarzenia doszło w niedzielę w Gonicach, na drodze krajowej numer 92 – Po godzinie 17:00 mundurowi przeprowadzili pomiar poruszającego się w kierunku Słupcy kierującego Volvo V60. Na urządzeniu pojawił się wynik wskazujący na przekroczenie prędkości o 36 km/h. W miejscu pomiaru obowiązująca prędkość to 70 km/h. Widząc naruszenie przepisów policjanci postanowili zatrzymać Volvo do kontroli. Jednak kierujący tym pojazdem nie miał na to ochoty i zignorował wydany sygnał do zatrzymania przez funkcjonariusza. Rozpoczął się pościg, w którym policjanci drogówki użyli sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych. Kierowca zwiększając prędkość wykonywał groźne manewry w tym na przykład wyprzedził pojazd ciężarowy na łuku drogi. Końcem tej nerwowej podróży był Staw, w którym 24-latek się zatrzymał – wyjaśniał Adam Wojciński z wrzesińskiej policji.
Mężczyzna był trzeźwy, przeprowadzony test nie wykazał obecności narkotyków w jego organizmie. Nie potrafił także wytłumaczyć swojego zachowania. Oprócz niego w pojeździe znajdowała się również 22-letnia mieszkanka Konina.
Po prostu bał się wrzesińskiej policji i chciał wjechać na teren powiatu słupeckiego,
był trzeźwy i nie pod wpływem więc za co mu zabrali prawo jazdy.
Każdy przeciętny adwokat go obroni przed sądem bo policja wyrobiła sobie taką markę,
że wszyscy szaraczkowie powinni się jej bać.