
W kuchni Emilii Tejs cz. 2
O sezonowym gotowaniu, nowych pomysłach w kuchni i tym, co przynosi największą satysfakcję w drugiej części naszego spotkania opowiada Emilia Tejs – sołtys Skarboszewa w gminie Strzałkowo.
Jak powiedziała nam na początku spotkania, czuje się spełniona w kuchni. – Praktycznie całe moje życie kuchnia była nieodzownym jego elementem. Teraz, już z perspektywy czasu nie wyobrażam sobie robić czegoś innego – rozpoczyna naszą rozmowę pani sołtys.
Zapytana o sezonowe gotowanie, odpowiada, że zawsze było obecne. Jeśli było to lato, pani Emilii w przygotowaniu potraw towarzyszył cały wachlarz świeżych owoców i warzyw. Jesienią królują śliwki, również te w powidłach, a październikową porą uwielbiana przez nią dynia, którą serwuje jako zupę z kluskami kładzionymi oraz taką z kompotu z dodatkiem pachnących goździków. – Wiem i zdaję sobie sprawę, że dynia ma tyle samo przeciwników, co i zwolenników. Ja jednak przekonałabym do jej skonsumowania. Dynia to mój smak dzieciństwa. Podobnie jest i ze zupą jagodową, a jesień to przecież i jagody. To danie idealnie komponuje się z domowymi pierogami, które również często pojawiają się w mojej kuchni. Właśnie nimi częstuję gości i przez cały rok – z nadzieniem owocowym, serowym czy jako ruskie, lub też z kapustą i grzybami – są też podstawową potrawą wigilijną. To właśnie kiedy zaczęłam prowadzić moją kuchnię pierogi wprowadziłam do mojego rodzinnego świątecznego menu Wiem, że i przygotowaniu zajmują sporo czasu, ale naprawdę warto dla ich smaku poświęcić się – dodaje pani Emilia.
Jak już wspomniała podczas pierwszej części, w kuchni jest tradycjonalistką, jednak wprowadza nowości, które lubią zwłaszcza wnuki naszej rozmówczyni – jak spaghetti czy pizzę oraz różną formę ciasta francuskiego. – Wnukom bardzo często przygotowuję kluski śląskie, które są idealnym dodatkiem do mięsa. Przez cały rok, ale zwłaszcza jesienią królują u nas zupy, rozgrzewające zwłaszcza teraz, o pochmurnej porze roku. Oprócz niedzielnego rosołu, to krupnik, fasolowa, pomidorowa czy też barszcz. Raz w roku na wigilijnym stole pojawia się natomiast zupa rybna. Jak oceniam gotowanie? Myślę, że przez całe życie towarzyszyło mi jako pasja, uwielbiana przeze mnie pasja – powiedziała kończąc.
Schab zawijany
Wykonanie: Po rozbiciu schabu oprószamy solą i pieprzem, następnie smarujemy musztardą i nakładamy farsz.
Składniki na farsz: boczek, cebulka, papryka i ogórki. Kroimy na drobną kostkę. Doprawiamy pieprzem, majerankiem, dodając trochę ketchupu lub przecieru i dosypujemy bułkę tartą. Farsz kładziemy na rozbite kotlety i zawijamy w rulonik. Jeśli są duże nie ma potrzeby spinania wykałaczką. Obtaczamy w mące i układamy w naczyniu żaroodpornym. Zalewamy sosem po usmażeniu. Opcjonalnie dodaję łyżkę masła. Dusimy w piekarniku w 200 stopniach około 50 minut. Podajemy z ziemniaczkami lub kluskami śląskimi, jako dodatek może być kapusta modra, słodka lub buraczki.
Sernik
Składniki:
– 1,20 kg sera półtłustego 3x zmielonego,
– 8-10 jaja w zależności od wielkości,
– 1 pełna z górką szklanka cukru,
– 2 cukry waniliowe,
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
– 3 małe budynie śmietankowe,
– 1 łyżka kaszki manny,
– 0,75 szklanki mleka,
– 1 duża kwaśna śmietana (Piątnica),
– 1 cytryna,
– 0,75 szklanki oleju.
Wykonanie: Żółtka z 1/2 szklanki cukru plus cukier waniliowy ucieramy do białości. Stopniowo dodajemy ser (na małych obrotach miksera), śmietanę, budynie rozrobione w mleku, następnie olej i proszek do pieczenia. Cytrynę ścierany na tarce i z sokiem dodajemy do masy serowej. Na koniec białka ubite z resztą cukru delikatnie wtłaczamy. Wylewamy na blaszkę z petitkami, wyłożoną z proszkiem do pieczenia. Pieczemy 70 minut w temp. 180 stopni. Wyłączamy piec i pozostawiamy na około 30 minut, aż do wystygnięcia.
Smacznego!
Podziwiam każdego kto jest pasjonatem gotowania. Dla mnie to udręka.