Na dzisiejszym posiedzeniu komisji budżetu i gospodarki miejskiej poruszono temat utrzymania zieleni w mieście. A konkretnie, ludzi tym się zajmujących.
Burmistrz Jacek Szczap poinformował o zmniejszeniu liczby pracowników zajmujących się zielenią w mieście. Już wcześniej zauważyła to radna Barbara Biskupska-Sobolewska. – Z tego co widzę na mieście, panie trochę zniknęły. Burmistrz powiedział, że zmniejszyliśmy ilość etatów. Trochę to mi się kłóci. Za chwilę 1 listopada, 11 listopada, zieleni przybywa, bo paniom doszła promenada, doszło full pracy, a okrawa się etaty? To ile osób teraz zostało? – pytała Barbara Biskupska-Sobolewska.
Dokładnej odpowiedzi nie uzyskała. Skarbnik miasta poinformowała jedynie, że kilka osób pracuje teraz naprzemiennie – część we wrześniu, część w październiku. Zatrudniani są na umowy zlecenia.
Marcin Pietrzykowski zastanawiał się, czy jest wystarczająca liczba chętnych do pracy przy miejskiej zieleni.
– Skoro jedni mają teraz wolne, potem będą się zamieniać to nie sądzę, żeby nie chcieli pracować – oceniła Barbara Biskupska-Sobolewska.
Oszczędności na pewno są wskazane ale czy na etatach ludzi, których praca jest bardzo potrzebna i przynosi mieszkańcom wiele pożytku ?
Naprzemiennie to sobie może np.pracować pani Skarbnik z księgową albo pan Burmistrz z Zastępcą – prawda?
Urzędnicy razem z Panem Burmistrzem na czele też dla przykładu mogliby pracować naprzemiennie także na umowę zlecenie.
Jakie wtedy by były oszczędności dla budżetu.
Jeśli chodzi o oszczędności to zacząć od zastępców wójtów, burmistrzów bo chodzą wszędzie parami. Zastępca zastępuje. Może zredukować etaty na np. 1/4.
A do tego mają jeszcze sekretarzy!
Dokładnie taki sam syf i bałagan panuje w Spódzielni Mieszkaniowej w Slipcy Pan prezes zapomnial o porządku może czas na zmianę zarządu bo wszyscy płacą mieszkańcy a porządku nie widać
Burmistrz Słupcy starczy po co mu zastępca?
Proponuję, żeby ludzi, którzy pobierają zasiłki, zapomogi (nie z przyczyn zdrowotnych)jak również niepracujące osoby z Ukrainy (które są zdrowe i mogą pracować) zajęli się porządkiem na mieście. Nie ma nic za darmo niech lepiej coś zrobią, a nie stoją pod biedronką! Można by im w ramach tego zafundować im regeneracyjny posiłek. Nie ma dla nich pracy? jest – trzeba miasto posprzątać. Zjedzą posiłek może nie najedzą się na cały dzień, ale zawsze lepsze coś niż nic. A jak nie robią zabrać zasiłek dosyć utrzymania nierobów !