Mija 14 miesięcy od wyboru Mariana Gadzińskiego na burmistrza gminy i miasta Witkowo. Po wyczerpującej walce w swoich pierwszych wyborach, aktualny włodarz będzie mógł ubiegać się o reelekcję.
Od zeszłorocznych wyborów minęło wiele miesięcy. Mimo to wielu z nas wydaje się jakby to wczoraj ważyły się dalsze losy lokalnego samorządu. Trudno się dziwić, skoro marcowe wybory 2016 były najbardziej pasjonującym wyścigiem po najważniejszą funkcję w gminie Witkowo. O fotel burmistrza ubiegało się aż 7 kandydatów: wspomniany Marian Gadziński, Tomasz Wędzikowski, Łukasz Owczarzak, Stanisław Tomaszewski, Piotr Szczepański, Krzysztof Średziński, Grzegorz Sip, Józefina Sławińska i Łukasz Grabowski. Szczególnie gorące było nazwisko ostatniego z nich Po śmierci śp. Krzysztofa Szkudlarka, do czasu ogłoszenia daty nowych wyborów, decyzją premier Beaty Szydło, to właśnie ówczesny radny pełnił obowiązki burmistrza.
Na dzień 20 marca czekała niemal cała witkowska społeczność. Atmosfera wyborów z dnia na dzień była coraz bardziej odczuwalna. Gdzie się nie obejrzeliśmy, tam plakat danego kandydata, a w głowie myśli na kogo zagłosować. Wątpliwości nie miało aż 3918 osób, które opowiedziały się za Marianem Gadzińskim. Procentowo dało to aż 67,53. Uzyskany wynik spowodował, że do wyłonienia zwycięzcy nie była potrzebna druga tura. Daleko za aktualnym burmistrzem uplasował się drugi – Łukasz Grabowski, który uzyskał 815 głosów.
Po 14 miesiącach od tamtego wydarzenia zbliża się czas kolejnych decyzji. Za rok odbędą się bowiem kolejne wybory samorządowe. Dokładna data nie jest jeszcze znana. Coraz głośniej mówi się jednak o jesiennym terminie.
– Nie myślałem jeszcze dokładnie o ponownym starcie w wyborach. Zaskoczył mnie pan tym pytaniem. Jest jeszcze sporo czasu, jednak warto byłoby spróbować dokończyć to, co obecnie realizujemy. Kiedy podejmę decyzję, na pewno poinformuję o tym witkowian – zapewnia burmistrz Marian Gadziński.
Więcej w Kurierze.