Niepokojące sygnały od kilku dni docierają z Jeziora Słupeckiego. Obecną sytuację skomentował Olgierd Nowicki, prezes koła wędkarskiego Mostostal w Słupcy. Poniżej list, który przesłał do redakcji.
– Ostatnie dni przyniosły złe wieści znad wody naszego jeziora. W czwartek rano nad brzegami od strony miasta pojawiły się tysiące sztuk tegorocznego narybku, przede wszystkim okonia i sandacza, dodatkowo śnięte były również inne gatunki. Niestety już w sobotę społeczni strażnicy rybaccy z Koła nr 14 uprzątnęli pojawiające się przy brzegach ryby dorosłe – głównie sandacze. Sandacze – czyli najcenniejszy przyrodniczo i wędkarsko gatunek ryb występujący w naszym jeziorze. Gatunek, który w wielu jeziorach i zbiornikach naszego kraju jak i zagranicą pozwala lokalnym społecznościom rozwijać gałąź gospodarki jaką jest turystyka wędkarska. Jest to ryba, dla której wielu wędkarzy potrafi przebyć setki kilometrów, wydać tysiące złotych na sprzęt wędkarski i zostawić niemałe pieniądze w ośrodkach skierowanych właśnie dla nich, wspierając lokalne gospodarki i dając wymierne profity. Piszę to dlatego, że nasze jezioro również mogłoby stać się miejscem znanym na wędkarskiej i turystycznej mapie Polski.
Niestety postępująca degradacja naszej wody – rokroczne wypłycanie i zamulanie się zbiornika. Zarastanie brzegów trzciną i pałką wodną – która co sezon obumierając zostawia w wodzie kolejne tony biomasy, a następnie rozkładając się znacząco obniża jakość wody. Roślinność ta, po opuszczeniu wody w 2009r. objęła swoją powierzchnią znaczącą ilość hektarów lustra wody, zmniejszając tym samym znacznie objętość zbiornika. Dodatkowo pobór wody przez ogródki działkowe i znikomą ilość opadów tej wiosny, sprawiły, że poziom wody w jeziorze jest jak na czerwiec bardzo niski. Kolejną składową tego co stało się z rybami w ostatnich dniach jest sport motorowodny, który od kilku lat kwitnie nad naszym jeziorem. Niestety trzeba mieć świadomość, że w przypadku takiego akwenu jak nasz zbiornik, czyli wody o średniej głębokości 1,5 – 1,8m i dużej ilości osadów dennych przepływające z dużą prędkością łodzie motorowe i skutery pogarszają jakość fizyczną i biochemiczną wody. Po przepłynięciu motorówki osady z dna zostają podniesione, uwalniają się szkodliwe dla organizmów wodnych gazy pochodzące z przemian materii organicznej. Dodatkowo w upalne, słoneczne dni podnosi się temperatura wody, poprzez to że uniesione i wymieszane w toni cząsteczki mułu nagrzewają się od promieni słonecznych. Niestety im cieplejsza woda tym mniej rozpuszczonego w niej tlenu. Tlenu bez, którego wszystko co żyje umiera. Także ryby. I niestety początek lata tego roku przyniósł to czego poniekąd się spodziewałem już od kilku lat – przyduchę letnią.
Niedzielne popołudnie, w którym wypłynąłem pierwszy raz w tym roku łodzią na taflę naszego jeziora przyniosło mi przykry widok. W końcowej części jeziora wzdłuż trzcinowiska, znoszone falą pojawiły się setki padłych sandaczy. Ryb dorosłych od 50 do 90cm. Dla ludzi, kochających przyrodę i wędkarstwo taki widok to prawdziwy cios poniżej pasa. Dzisiaj jest poniedziałek i z informacji od naszej straży rybackiej wiem, że padłych ryb wypłynęło jeszcze więcej. Kolejne dni również, mają być gorące, także pewnie to nie koniec smutnych dla wędkarzy informacji. Od lat słyszymy o projektach przywrócenia dawnej objętości retencyjnej i odmuleniu naszego Jeziora. O przywróceniu dawnej świetności turystycznej. Niestety obecnie bez podjęcia, kroków ratujących jakość wody są to tylko mrzonki, bo nikt nie będzie chciał wypoczywać nad wodą, która po prostu śmierdzi i pływają w niej zdechłe ryby. A ryby, szczególnie sandacze przyciągają i fascynują swym pięknem tylko jeśli są żywe. Dla porównania – zdjęcia i filmik z ostatnich dni, oraz kilka słupeckich sandaczowych migawek z mojego fotoarchiwum.
Pozdrawiam
Olgierd Nowicki
Prezes Koła PZW nr 14 Mostostal
Tragedia!! Zaraz usłyszysz, że to jest zbiornik retencyjny a nie wędkarski.
Dziekujemy za madra wypowiedz na temat Jeziora Slupeckiego, niestety to jezioro to niejedyny przyklad dewastacji akwenu wodnego w naszym regionie. To wieksze, Jezioro Powidzkie od lat jest doprowadzane do coraz to gorszego stanu. Wladze nie robia nic z tym problemem, a wrecz przeciwnie, w duzej mierze przyczyniaja sie do tego. Powidz organizuje co chwile glosne festyny, ktorych dzwieki roznosza sie po calym jeziorze, nalezy to wspomniec, ze czesc jeziora to obszar Natura 2000 ! Samowoloa budowlna dochodzi juz do granic linii brzegowej, a co niektorzy nawet te domki oglaszaja pod wynajem, bez prawa do zabudowy, czy tez bez rejestracji dzialalnosci gospodarczej. https://sprzedajemy.pl
Policja wodna czy WOPR urzadzaja sobie prywatne kursy motorowkami, podmioty gospodarcze w Giewartowie zmieniaja sobie linie brzegowa jeziora pod wlasne ” widzi mi sie ” stawiajac na brzegu Statue Wolnosci, o setkach nielegalnych pomostow juz nie wspomne. Do tego w tym roku doszla jeszcze masowa wycinka lasow, nie tylko Powidzkich, ale rowniez w okolicy Kosewo – Lipnica – Skrzynka, czyli samej otulinie obszaru Natura 2000. Gmina Ostrowite nie radzi sobie w wywozem smieci nie wspominajac nawet o ich zabezpieczaniu przed dzika zwierzyna ! Co robia wladze powiatowe w tym zakresie? NIC . Inspekcja budowlana jest przyrosnieta do biurek wiec hulaj dusza jezioro jest nasze ! To skrot smutnej rzeczywistosci dbalosci o nasze najpiekniejsze jezioro w powiecie. Panie Wojcie Powidza, czy Pan zmierza do stworzenia Skorzecina 2 ? Wyglada na to , ze tak…..
Wina Tuska
Skutery i motorówki napowietrzają ten akwen, rybakom i kłusownikom to przeszkadza bo chcieliby mieć wyłączność na tym jeziorze a to oni powodują największy syf wyrzucają śmieci, butelki, puszki wszystko z czym przychodzą zostaje w wodzie i na brzegu za nich się weście.
Wiosna wcale nie była bardzo sucha jak pisze autor artykulu, a zima jak na ostatnie lata to była nawet bardzo sniezna tylko dlaczego tak niski poziom wody jest w jeziorze na początku lata? Kto decydował o tak dużym zrzucie wody przez całą wiosnę?
Karolu, dla Twojej informacji skutery i motorówki wpływają negatywnie na jakość wody w takim zbiorniku jak nasz. Podaje link do pierwszego lepszego artykułu naukowego o tej tematyce https://sci-hub.se/https://doi.org/10.1080/02772249709358479 .
Artykuł po angielsku – jesli jest to problem i jestes zainteresowany podaj maila – dysponuje tłumaczeniami kliku artykułów o podobnej tresci, które jasno pokazują negatywne skutki sportu motorowodnego na płytkich akwenach. Z badaniami naukowymi, chyba nie zamierzamy dyskutować?
Tylko byście brali z tego jeziora nie dając nic, zarybienie to nie wszystko. Nie ma kto wyciąć tych hektarów trzciny którymi zarosły całe Piotrowice i Korwin.
Wiechu z fotowoltaiki odpalil. Nieznany prąd. Ale 150kg. sprzedol do Kołobrzegu jako wieloryba
Niech wędkarze posprzątają po sobie te stare zdezelowane pomosty wysmarowane smołą . A może ktoś napisze o tym artykuł z chęcią prześle zdjęcia jak wędkarze zaśmiecają jezioro i przestrzeń w pobliżu
Przypomina mi sie poprzednia katastrofa jeziora słupeckiego