Trzydziestokilkuletnia kobieta, która była w ciąży, zmarła w słupeckim szpitalu. Nie żyje również jej nienarodzone dziecko.
Zakażona koronawirusem kobieta trafiła na oddział ginekologiczny słupeckiego szpitala. Była w poważnym stanie, wywołanym zarówno ciężkim przebiegiem COVID-19, jak i chorobami współistniejącymi. Mimo leczenia na oddziale, jej stan się pogarszał, dlatego została przeniesiona na oddział intensywnej terapii. Pacjentka podłączona była do respiratora, wdrożono pełne leczenie. Niestety, kilkanaście dni temu kobieta zmarła. Nie udało się uratować również jej nienarodzonego dziecka. Jak mówią lekarze, ciąża była zbyt wczesna.
To jest duża tragedia. Czytelnikom należą się wyjaśnienia – „wdrożono pełne leczenie” – zaraz, zaraz może słupecki szpital jest pionierem leczenia COVID-19. Dotychczas tej choroby nie leczono, a czynności służby zdrowia przypominały raczej grę na loterii. Może lekarze w słupeckim szpitalu przekonali się do amantadyny? Wątpię, bo wówczas nie byłoby tej tragedii.
Robson jakie studia medyczne skończyłeś?
nerochirurgie
robson, rozumiem, że jesteś wykształconym medykiem lub naukowcem pracującym przy opracowaniu nowych leków.
Bo nie rozumiem jak laik może krytykować wiedzę, badania itp. Co Ty wiesz takiego o amantydynie czego nie wiedzą naukowcy i lekarze. Podziel się z nimi swoją wiedzą