Sprawa Sławomira Łukaszyka trafiła do sądu. Słupczanin obwiniony jest o to, że w legalnie działającym sklepie kupił tytoń bez znaków akcyzy.
Dwa miesiące temu w jednym ze słupeckich sklepów z artykułami tytoniowymi kupił pół kilograma tytoniu, gilzy i zapalniczki. Po wyjściu ze sklepu podjechał pod Bricomarche, gdzie również chciał zrobić zakupy. Do tego sklepu nie zdążył już wejść. Na parkingu przed Bricomarche nieoznakowanym radiowozem podjechali do niego dwaj policjanci. Przedstawili się jako funkcjonariusze wydziału do walki z przestępczością gospodarczą. – Powiedzieli mi, że kupiłem nielegalny tytoń. Tłumaczyłem, że kupiłem go w legalnie działającym sklepie, ale ich to nie interesowało. Wzięli z mojego samochodu ten tytoń, a mnie zabrali na komendę – opisuje słupczanin. Tam usłyszał zarzuty za wykroczenie polegające na posiadaniu tytoniu bez znaków akcyzy.
Zatrzymanie pana Sławomira wywołało ogromne zainteresowanie naszych czytelników. Na portalu slupca.pl pojawiło się mnóstwo komentarzy. Wiele osób dziwiło się, dlaczego mężczyznę w ogóle zatrzymano. Najbardziej zdziwiony takim obrotem sprawy jest sam pan Sławomir. – To przecież jakiś absurd. Kupiłem ten tytoń w zwykłym sklepie. Skąd mam wiedzieć, czy ten tytoń jest legalny, czy nie. Nie będę przecież żądał od sprzedawcy, żeby pokazywał mi fakturę, skąd bierze towar. Jeśli ten tytoń faktycznie jest nielegalny, to powinni chyba ukarać tego, który go sprzedaje. A wychodzi na to, że jemu pozwalają prowadzić nielegalną działalność, a polują na nieświadomych klientów – mówi mężczyzna.
Policja nie ma jednak wątpliwości, że słupczanin popełnił wykroczenie i skierowała do sądu wniosek o jego ukaranie. Sąd wydał wyrok nakazowy, w którym nałożył na pana Sławomira 300 zł grzywny i 100 zł kosztów sądowych. Słupczanin wniósł jednak sprzeciw. W tej sytuacji odbędzie się proces. Pierwszą rozprawę wyznaczono na 10 grudnia. – Kara, jaką w wyroku nakazowym wymierzył sąd nie jest duża, ale tu chodzi o sam fakt. Dlaczego mam być winny, skoro kupowałem w legalnym sklepie? – pyta mężczyzna i zapowiada, że będzie walczył o uniewinnienie. O ostatecznym rozstrzygnięciu sprawy poinformujemy na łamach Kuriera.
Teraz niech Pan skieruje sprawę do RPO na policję
Zostawcie Phila Collinsa w spokoju i nie róbcie z niego kozła ofiarnego.
Tylko ten Pan nie rozumie jednego, że kupił tytoń bez akcyzy, a wiadomo, że towar bez akcyzy jest ni elegalny. Sprzedawca też powinien być ukarany.
No właśnie sprzedawca też powinien odpowiedzieć za sprzedaż bez akcyzy
Czas pandemii rozłożył cała branże piosenkarzy. Takie sławy jak Phil Collins muszą przyjeżdżać do Słupcy by kupować fajki.. I to w dodatku nielegalnie by trochę zaoszczędzić
Pewnie potraktowali go jak pasera ale czy w sklepie prowadzącym działalność gospodarczą mam obowiązek sprawdzać każdy towar, każdy zakup, czy jest legalny czy też nie? A co z zakupami w Biedronce, Lidlu i innych hipermarketach? Na dobrą sprawę powinniśmy przy zakupie wszelkich usług też sprawdzić czy są one legalne czy też nie, np.sprawdzić kwalifikacje lekarza albo księdza bo tam też pojawiają się oszuści. W tej sytuacji, o ironio losu, proponuje sprawdzić pokrzywdzonemu kwalifikacje przedstawicieli organów ścigania, bo będzie odpowiadał jak się okaże, że ich nie mają! Otóż żyjemy w świecie samych absurdów.
Skoro mowa o znaku akcyzy, to znaczy, że kupiono towar zapakowany oryginalnie, a nie luzem. Powszechnie wiadomo, że wyroby tytoniowe i alkohol MUSZĄ posiadać znak akcyzy. Sprzedawca nie musi udowadniać legalności towaru oznaczonego akcyzą. Kupując nieoznakowane opakowanie kupujący zgodził się na zakup tytoniu z nielegalnego źródła. Nikt świadomie nie kupi auta z zatartym numerem VIN.
Teraz jak pójdę do sklepu po piwo, to od razu biorę ze sobą adwokata. Kto wie, też może być nielegalne.
Jacyś wandale bez mojej wiedzy i zgody wtargnęli na ogrodzoną działke w Ostrowie w gminie Powidz i poobcinali mi piękne młode daglezje stanowiące osłonę od stale kurzącej gminnej drogi do Morana. Podobno zostawili tam jakąś kartke z napisem, że są z Energi. To przekracza ludzkie pojęcie. Do września byłem na działce i można było mnie powiadomić i uzgodnić zakres cięć. Do tej pory sam o to dbałem. Wiosną wróce do tematu i rozwiązania prawnego.
W tym przypadku główną winę ponosi sprzedawca, ten tytoń nie był kupowany na bazarze czy jakimś straganie na ulicy. Człowiek wszedł do sklepu do tego przeznaczonego i nawet nie pomyśli, że w takim sklepie kwitnie kontrabanda a co sprawdzi jak np. alkohol jest zapakowany w ozdobne kartony z przeznaczeniem na prezent, ma to rozrywać, nawet wręczając w dowód wdzięczności (łapówkę) owija się w papier.
Bez jaj przecież każdy to wie. Gdyby był legalny to by leżał na półkach a nie w pokoju obok xD i ta cena 50 zł za 0,5 kg jak ta mała paczuszka w sklepie chyba 5-6 złotych.. A teraz udaje głupka xD Teraz powinni mu dojebac pare koła za oszukiwanie.
Przecież tego gowna nie da się palić to śmierdzi jak stara skarpeta!
Klient kupując w legalnym sklepie jeszcze akcyzę ma sprawdzać ABSURD!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nawet jeśli jest jakaś akcyza to ustalenie czy podrobiona czy nie to nie jest 1 minutka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeszcze raz takie aresztowanie a zacznie się fala zgłaszań i wezwań policji do sklepu I BĘDZIE W 100% UZASADNIONA aby przy wystawianiu paragonu ustaliła czy klient kupuje towar z legalną czy nie akcyzą – skoro karany ma być klient a nie sprzedawca – pytanie tylko czy policjantów w mieście wystarczy bo punktów sprzedaży produktów z akcyzami jest sporo !!!!!!!!!!!!!!!!!