Słupecki sąd skazał Patryka Pendla, ale sąd w Koninie uznał, że mieszkaniec Drzewiec nie może być ukarany, bo jego czyn ma znikomą szkodliwość społeczną.
W czerwcu 2018 r. Patryk wezwał policję, zgłaszając interwencję wobec sąsiadów. Kiedy policjanci z zagórowskiego posterunku przeprowadzali czynności na posesji w Drzewcach, mama zgłaszającego – pani Anna miała wulgarnie wyzywać dzielnicowego. Wobec kobiety wszczęto postępowanie o znieważenie policjanta, które ostatecznie zostało umorzone, bo biegli stwierdzili, że pani Anna była niepoczytalna. Wcześniej jednak zeznania w tej sprawie złożył jej syn. W trakcie przesłuchania zapewniał, że podczas policyjnej interwencji jego mama nie używała wulgarnych słów i nie znieważyła fukcjonariusza. Policjant, którego sprawa dotyczyła uznał, że Patryk Pendel, będąc uprzedzono o odpowiedzialności karnej za zeznanie nieprawdy, kłamał podczas przesłuchania, a tym samym popełnił przestępstwo składania fałszywych zeznań. Funkcjonariusz skierował sprawę do prokuratury, która taki właśnie zarzut przedstawiła mieszkańcowi Drzewiec. Słupecki sąd w zeszłym roku nie miał wątpliwości, że mężczyzna składając fałszywe zeznania popełnił przestępstwo i skazał go za to na pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz nakazał pokryć koszty sądowe, wynoszące ok. 800 zł. – Oskarżony nie przyznał się do zarzucanego czynu, ale przesłuchani w sprawie świadkowie, których zeznania Sąd ocenił jako wiarygodne, w całości potwierdzili okoliczności objęte zarzutem, a przebieg zdarzenia w Drzewcach, w tym słowa użyte przez Annę Pendel wobec interweniującego funkcjonariusza, został zarejestrowany na nagraniu audio, co pozwoliło Sądowi ocenić rodzaj słów wypowiadanych przez matkę oskarżonego oraz ustalić, że oskarżony był obecny podczas tego zdarzenia i nie ulegało wątpliwości, że słyszał wypowiedzi swojej matki – argumentowała sędzia.
Mieszkaniec Drzewiec odwołał się od wyroku. Niedawno Sąd Okręgowy w Koninie przyznał mu rację. Tamtejsi sędziowie nie mieli wątpliwości, że Patryk podczas przesłuchania zeznał nieprawdę, ale ocenili, że jego czyn miał znikomą szkodliwość społeczną. – Minimalny stopień społecznej szkodliwości nie wystarcza, by czyn mógł być uznany za przestępstwo – podkreślają konińscy sędziowie w uzasadnieniu wyroku. Zwracają uwagę na to, że w aktach sprawy znajduje się nagranie audio, na którym wyraźnie słychać przebieg interwencji, zatem w tej sytuacji nieprawdziwe zeznania Patryka nie utrudniły ustalenia przebiegu zdarzenia. Nie bez znaczenia w ocenie sądu było również to, że zeznania dotyczyły jego matki i były wynikiem subiektywnej oceny jej zachowania. Ostatecznie, Sąd Okręgowy w Koninie uchylił wyrok i umorzył postępowanie. Oznacza to, że Patryk Pendel nie poniesie żadnej kary za złożenie fałszywych zeznań. Wyrok jest prawomocny.
To jednak nie koniec procesów mieszkańca Drzewiec. Do słupeckiego sądu trafił już akt oskarżenia, w którym Patryk oskarżony jest o znieważenia policjantów i nękanie sąsiadów. W obu przypadkach chodzi o jego wpisy na facebooku. Równocześnie, toczyć się będzie proces mężczyzny, który podczas protestów pod domem państwa Pendel z nożem wtargnął na ich posesje. On odpowie za groźby karalne. Relacje z obu procesów znajdą Państwo na łamach Kuriera.
Wypisz wymaluj czysty Bronek.
Jeśli Sąd Okręgowy w Koninie stwierdza, że przestępstwo składania fałszywych zeznań określone w art. 233.K.K. a więc inaczej przestępstwo krzywoprzysięstwa wchodzące w katalog przestępstw przeciwko wymiarowi sprawiedliwości w naszym kraju stanowi znikomą szkodliwość społeczną czynu i umarza postępowanie to faktycznie albo ci ludzie w tych sądach są nie douczeni i nie nadają się do orzekania albo o takim wyroku decydują inne względy….
100/100
Biedni ludzie bo Patry P. Nie wierzy w Boga tylko w ludzi i znajomości z lat słusznego PRL