Zdaniem prokuratury, Rafał K. powinien trafić za kraty. Sąd nie widzi takiej potrzeby.
34-letni słupczanin w przeszłości był wielokrotnie karany. W kwietniu br., niecały rok po wyjściu z więzienia, usłyszał kolejne zarzuty. Dotyczyły one psychicznego znęcania się nad rodzicami, kierowania gróźb pod adresem pracownika ochrony jednego ze sklepów oraz naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. Dostał wówczas dozór policyjny – 3 razy w tygodniu musiał stawiać się w komendzie. Krótko potem, po kolejnej awanturze domowej, znowu został zatrzymany. Usłyszał rozszerzony zarzut dotyczący psychicznego znęcania się nad rodzicami. Po przesłuchaniu został zwolniony, ale nadal miał regularnie stawiać się w jednostce policji. Problem w tym, że wielokrotnie tego obowiązku nie wypełniał. Policjanci za to wzywali byli na interwencje do zdarzeń z jego udziałem. – Te okoliczności – niewypełnianie obowiązku stawiania się w jednostce policji oraz niewłaściwe zachowanie podejrzanego dowodzą, że stosowany dotychczas środek zapobiegawczy jest nieskuteczny. W naszej ocenie konieczne jest zastosowanie tymczasowego aresztowania – wyjaśnia Ewa Woźniak, prokurator rejonowy w Słupcy. Dwa tygodnie temu słupecki sąd odrzucił jednak wniosek o zamknięcie mężczyzny w areszcie. Prokurator odwołał się do sądu okręgowego, ale i ten uznał, że nie ma potrzeby wsadzania Rafała K. za kraty.
Jeżeli znęca się psychicznie nad rodzicami, awanturuje się w domu, zakłóca spokój domowy – to wszystko biorąc tylko na logikę, należy mu zakazać wstępu do tego domu a te wszystkie instrumenty ma policja, prokuratura oraz sąd, więc po co od razu wsadzać za kratki i utrzymywać na koszt podatnika.Jest jeszcze jedno wyjście a więc skierować go do pracy nadzorowanej, tylko przypilnować żeby rzeczywiście tę pracę wykonał a nie dostarczył kwit z pieczątką potwierdzający jej wykonanie. Należy stosować w tym wszystkim więcej logiki a nie tylko wyuczonej teorii.
Sęk w tym mądralo że taki zakaz on ma od dawna i gówno sobie z tego robi. Więc jak nie wiesz to się dowiedz i dopiero wtedy wymądrzaj….
Dziękuje za komplement.Jeżeli taki zakaz ma – o czym nie napisano – to nie może awanturować się w domu czy też zakłócać spokój w domu – a tak napisano, a jeżeli go łamie to kwestia egzekucji tego zakazu a więc i kary, niekoniecznie więzienia, wachlarz kar jest szeroki a najlepsza jest praca, jak trzeba to przymusowa.
Czy musi się coś stać?