Dużo będzie musiał zapłacić mężczyzna, który zgłosił fałszywy alarm bombowy w giewartowskim kościele.
O sprawie informowaliśmy dwa tygodnie temu. Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy z informacją, że podłożył ładunek wybuchowy w kościele w Giewartowie i zagroził, że go zdetonuje. Do kościoła chwilę później przyjechali policjanci, m.in. specjalista rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Po przeszukaniu terenu okazało się, że żadnej bomby nie ma. Szybko udało się namierzyć autora fałszywego alarmu. Okazał się nim 59-latek z gminy Witkowo. W chwili zatrzymania był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Jak ustalili policjanci, mężczyzna należy do wspólnoty prowadzonej w giewartowskiej parafii. W poniedziałek był pod wpływem alkoholu, dlatego musiał opuścić parafię (jednym z najważniejszych warunków uczestniczenia w życiu wspólnoty jest zachowanie trzeźwości). Wieczorem zadzwonił na numer alarmowy z informacją o bombie. Po zatrzymaniu trzeźwiał w policyjnym areszcie. W środę został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał tam zarzut fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu. Przyznał się do winy, choć twierdził, że nie pamięta, jak dzwonił na numer alarmowy. Dlatego też nie był w stanie wytłumaczyć, dlaczego zawiadomił o rzekomej bombie. Po przesłuchaniu został zwolniony, ale do rozprawy będzie musiał regularnie stawiać się w jednostce policji. Za fałszywy alarm bombowy grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. To jednak nie koniec konsekwencji, z jakimi mężczyzna musi się liczyć. W przypadku skazania za to przestępstwo sąd obligatoryjnie musi orzec świadczenie pieniężne i nawiązkę, w łącznej kwocie co najmniej 20 tys. zł.
Podczas przesłuchania 59-latek przyznał, że to nie pierwszy jego fałszywy alarm bombowy. Kilka lat temu powiadomił służby o podłożeniu ładunku wybuchowego w szpitalu psychiatrycznym w Gnieźnie. Dostał za to karę więzienia w zawieszeniu.
Przepraszam że nie na temat ale poszukuje gastrologa prywatnia wizyta Słupca lub okolice Słupcy może kogoś mi polecicie. Z góry dziękuję
Czyli recydywa – Musi iść do sanatorium do Wronek.
Dla przykładu powinien dostać 5000 zł kary grzywny
ku przestrodze innym.
Dr Urszula Grzywińska Strzałkowo- gastroenterolog z tytułem doktora. Polecam!