Takiej ciężarówki na zagórowskich drogach chyba jeszcze nie było. Ogromnym, amerykańskim kenworthem Aneta i Łukasz w minioną sobotę podjechali pod kościół, by powiedzieć tam sobie sakramentalne „tak”.
Gdy kilka lat temu Łukasz Galor pierwszy raz zobaczył tę ciężarówkę na zlocie motocyklowym w Gnieźnie, od razu się w niej zakochał. – Gdy później zacząłem pracować jako zawodowy kierowca postanowiłem sobie, że zrobię wszystko, żeby właśnie tym autem jechać do ślubu – wspomina pochodzący z Łukomia, a od kilku lat mieszkający w Ciążeniu Łukasz. Innym mężczyznom pewnie ciężko byłoby przekonać przyszłą żonę do wyboru takiego auta na najważniejszy dzień w życiu, ale Łukasz nie miał z tym problemu. Jego ukochana Aneta (zd. Krysińska) również jest zawodowym kierowcą. Gdy przyszedł czas na organizowanie ślubu i moja ówczesna narzeczona pierwsza raz zobaczyła tę ciężarówkę, widziałem w jej oku ten blask – wspomina nasz rozmówca.
O tym, jak nowożeńcy będą wspominać swoją drogę do ślubu i na wesele oraz o ich wspólnej pracy zawodowej przeczytacie w najbliższym wydaniu Kuriera.