Poseł Tadeusz Tomaszewski i wicestarosta słupecki Czesław Dykszak – obaj Nowa Lewica – pełnili w miniony poniedziałek dyżur w biurze przy ul. Mickiewicza 1 w Słupcy. Zdaniem posła Tomaszewskiego, zaproponowane przez Zjednoczoną Prawicę rozwiązania ujęte w ramach „Polskiego Ładu” mogą odbić się na funkcjonowaniu samorządów lokalnych. – Czas pokaże, bo wszystkie dotychczasowe działania rządu dotyczące obniżenia podatków, wprowadzenia zerowej stawki do 26. roku życia i in. uderzały w dochody własne samorządów, w szczególności samorządów gminnych, ale również samorządów powiatowych. Samorządowcy pokazują, że to będą znaczące środki finansowe, których zabraknie w budżecie samorządów i wcale nie nadgonią tego programy rządowe, jak Fundusz Inwestycji Lokalnych, czy Dróg Samorządowych. One są ważne, ale one nie upodmiotawiają samorządów, bo niestety znaczna część decyzji ma podtekst polityczny, wszystko jest dzielone centralnie i nie decyduje o ich wydatkach Rada Gminy, czy Rada Powiatu. Dlatego musimy zabiegać o to, aby albo zwiększyć udział samorządów w podatkach, które dzisiaj są dostępne, albo rozważyć możliwość, żeby PIT był stroną samorządową, a podatek VAT stroną rządową. Nie można doprowadzać przez decyzje centralne do tego, aby samodzielny podmiot władzy publicznej, jakim są samorządy gminne, powiatowe i wojewódzkie, stały się klientelą rządu. To ogranicza samodzielność, samorządność i samofinansowanie, bo przypomnę, że po to w 1990 r. powstał odrodzony samorząd, żeby mieć własny majątek i własne dochody i w ten sposób realizować własne pomysły na funkcjonowanie społeczności lokalnej, wspierane oczywiście przez państwo i środki europejskie. Wielu wójtów z małych gmin sygnalizuje problem coraz mniejszych środków własnych, co powoduje coraz mniejsze możliwości pozyskiwania dostępnych środków europejskich, gdyż brakuje pieniędzy na wkład własny. Cywilizacyjne zapóźnienia są nadal duże, chociażby w kanalizacji, a to wszystko jest dość drogie i wymaga środków własnych. Kilka aspektów „Polskiego ładu” adresowane jest do środowisk wiejskich, jak np. wsparcie gospodarki kanalizacyjnej, wodno-ściekowej, gazyfikacja, kultura, budowa boisk czy świetlic są ważne i tam zapewne pieniądze będą ze środków europejskich, ale na wszystko potrzebny jest wkład własny. Trzeba dążyć do wyrównywania szans, a więc tam gdzie są niższe dochody własne w przeliczeniu na jednego mieszkańca, powinien być niższy udział samorządu gminnego, natomiast tam gdzie są wyższe dochody to proporcjonalnie wyższy, by w ten sposób szanse małych gmin wiejskich w kwestii dostępu do infrastruktury podstawowej, jak woda, kanalizacja, czyste powietrze, dostępu do żłobka, internetu był podobny jak w dużych miastach.
Lewica PiS od upadku uratowała a sobie grób wykopała. Lewica będzie zdziwiona wynikiem jaki uzyska w następnych wyborach.
Ład z pewnością wydrenuje kieszenie obywateli, ktoś musi zapłacić za socjal. Ceny rosną w tempie kosmicznym.
Ale Słupca skorzysta to miasto emerytów hi hi
W budżetach na pierwszym planie są wynagrodzenia dalej na ile wystarczy inwestycje.
W naszym prawie funkcjonuje wiele bzdurnych przepisów ,więc do obsługi i kontroli potrzeba dużej administracji.
Nasi kochani samorządowcy-zamiast teraz krytykować
i płakać że jak podatnik mniej zapłaci
to go „ukarzecie”bo nie będzie na inwestycje-
wskazujcie przepisy które powinny zniknąć.
Tym samym mniej etatów
I wszystkim będzie się żyło lepiej.
Tak chętnie krytykujecie wszelkich urzędników i grzmicie o redukcji zatrudnienia, ale gdybyście tylko dostali propozycję przyjęcia takiej posady to byście to zrobili z pocałowaniem ręki. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Panie Tomaszewski notowania Lewicy po uratowaniu PiS od upadku spadają. Ostatni sondaż Lewica jeszcze sią załapuje doi Sejmu z ilością 37 posłów. Jest pan w tej liczbie 37 posłów bo jak nie to na listy wyborcze dobrej zmiany.