Po zakończeniu rundy jesiennej sytuacja Czarnych Ostrowite w tabeli była delikatnie rzecz ujmując nie do pozazdroszczenia. Zarząd klubu postanowił więc zmienić trenera. I tak na ławce zasiadł Damian Augustyniak – strażak, który miał ugasić ten ogień. Cel był jeden – utrzymać zespół w okręgówce. Ta sztuka się udała.
Jak dziś z perspektywy czasu oceniasz swoją decyzję o podjęciu rękawicy i pracy z Czarnymi?
Tylko pozytywnie. Na pewno nie było to łatwe zadanie ale najważniejsze, że była wiara w utrzymanie zespołu. Jeśli chodzi o zawodników to jestem pełen podziwu w jaki sposób podeszli do celu, który sobie postawiliśmy. Przypomnę, że w maju graliśmy co trzy dni i widząc jak w środku tygodnia po całym dniu pracy mieli jeszcze siły, żeby rozegrać po 90 minut meczu, niejednokrotnie przy wysokich temperaturach, to naprawdę byłem przekonany, że nasz cel zostanie zrealizowany. Każdy mecz był potwierdzeniem, że moje przyjście do Czarnych – to był dobry ruch.