W kuchni Ani Szymańskiej
O tym co gotuje latem i jak swoją spiżarnię przygotowuje do jesieni i zimy tym razem opowiada Ania Szymańska ze Sługocina.
Ania przyznaje, że uwielbia lato, kiedy idzie się do ogrodu po swoje warzywa czy owoce. I wtedy zaczyna się czas przetworów.
– Tak przygotowuję się na zimę. Robię ogórki kiszone, sałatki różnego rodzaju, buraczki. Owoce też wrzucam do słoików, a potem jak znalazł można zrobić kompot do obiadu. Nie lubię gotowców. Praktycznie wszystko, co podaję moim domownikom jest przetworzone przeze mnie z owoców i warzyw, które uprawiam całą wiosnę i lato – mówi nam.
Kiedy zbliża się drugi miesiąc wakacji i wczesna jesień spiżarnia Ani zamienia się w prawdziwy zakład przetwórczy. Miejsca w niej czasem brak, ale jak mówi żartobliwie… „byle by nie zabrakło…” – Robię przeciery z pomidorów, kiszoną kapustę też robię. Moje ulubione zaprawy jesienne to mirabelki w syropie. To owoce, o których wiele osób zapomniało, a szkoda, bo same w sobie są pyszne, a przetwory z nich jeszcze lepsze. Są idealne do ciasta, drożdżówek, na kompot. Buraczki też są moje ulubione. Buraczki tarte to pyszny dodatek do obiadu. Kolejnym moim ulubionym owocem późnego lata są jagody. I tutaj również fantazja kulinarna może się otworzyć na wiele sposobów. Ja uważam, że jednym z nich są jagodzianki. Sekret dobrego ciasta na drożdżowe z tym owocem to przede wszystkim dobre, świeże drożdże i wyrobienie tego ciasta – tłumaczy Ania.
Czym jest dla niej jesień? To przede wszystkim cukinia i słynne leczo z jej dodatkiem. – Jeszcze trochę zaczną się grzyby. Uwielbiam spacery po lesie i zbieranie grzybów. A wtedy robię grzyby w occie, albo grzyby sosie śmietanowym. Jesień w kuchni to przetwórstwo warzyw i owoców. Jeśli się chce to zawsze jest tutaj co robić. Kiedy skończą się wyprawy na grzyby, kilka tygodni później pojawia się uwielbiana przeze mnie dynia, którą wykorzystuję z kolei na dekoracje albo na zupę oraz dżem. To, co daje mi ogród przetwarzam na przetwory albo wykorzystuje do obiadu, czy na śniadanie albo na kolację. Nic tutaj się nie marnuje – powiedziała z uśmiechem kończąc.
Puszyste ciasto maślankowe z owocami sezonowymi (np. maliny i borówki)
SKŁADNIKI SUCHE:
– 3 szklanki mąki pszennej
– 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
– 1 szklanka cukru
– 1 op. cukru wanilinowego.
SKŁADNIKI MOKRE:
– 1 szklanka maślanki
– 1/2 szklanki oleju roślinnego
– 3 jajka.
KRUSZONKA:
– 1 szklanka mąki pszennej
– 2/3 szklanki cukru
– 100 g masła (zimnego),
– ORAZ 2 szklanki sezonowych owoców (np. malin, borówek, truskawek, jagód, wiśni)cukier puder.
Wykonanie: Maślankę i jajka wyjąć wcześniej z lodówki i ocieplić w temp. pokojowej. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Formę o wymiarach 20 x 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. W jednej misce dokładnie wymieszać łyżką suche składniki: przesianą przez sitko mąkę, proszek do pieczenia, cukier i cukier wanilinowy. Odstawić. W drugiej misce wymieszać trzepaczką rózgową mokre składniki: maślankę, olej oraz jajka. W kolejnej misce umieścić składniki kruszonki: mąkę, cukier oraz pokrojone na małe kawałeczki masło. Rozcierać palcami składniki łącząc masło z mąką i cukrem, aż powstaną drobne okruszki ciasta. Do mokrych składników wsypać suche i krótko oraz wolno wymieszać łyżką, tylko do połączenia się składników. Wyłożyć do formy, na wierzch wyłożyć owoce i posypać kruszonką. Wstawić do piekarnika i piec przez ok. 50 minut do suchego patyczka. Nie otwierać piekarnika przed upływem 45 minut, chyba, że ciasto pieczemy w znacznie większej formie, wówczas może być gotowe trochę wcześniej.
Gołąbki wegetariańskie
Składniki: marchewka, seler, por, pietruszka korzeń, według własnego uznania. Cebulkę, paprykę i pieczarki pokroić w kostkę i podsmażyć. Warzywa starte na tarce. Dodałam ugotowany ryż, jajko i wszystko dokładnie wymieszać. Doprawić do smaku. Zawinąć . Nie ma podanej gramatury robiłam według własnego uznania, w zależności ile osób i ile chcemy zrobić.
Jagodzianki z kruszonką
Składniki:
ciasto drożdżowe:
– 25 g świeżych drożdży lub 7 g drożdży instant
– 125 ml mleka
– 250 g mąki pszennej
– szczypta soli
– 80 g drobnego cukru
– 1 jajko
– 70 g masła.
ORAZ: 1 szklanka jagód, 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej, 1 żółtko + 2 łyżki mleka.
KRUSZONKA: 4 łyżki mąki pszennej, 20 g zimnego masła, 1 łyżka cukru pudru, opcjonalnie – lukier.
Przygotować rozczyn: do miski wkruszyć drożdże, dodać łyżeczkę cukru i łyżeczkę mąki. Wlać ciepłe (nie gorące!) mleko i dokładnie wymieszać. Zostawić w ciepłym miejscu na ok. 25 minut, do kilkukrotnego powiększenia objętości (jeśli tak się nie stanie to proces przygotowania rozczynu trzeba powtórzyć od nowa).Do misy (najlepiej miksera planetarnego) przesiać mąkę, dodać szczyptę soli oraz cukier. Wymieszać, zrobić wgłębienie w środku i wlać w nie urośnięty rozczyn. Większą łyżką zagarniać mąkę do środka mieszając ją z rozczynem. Po chwili dodać jajko i dalej mieszać zagarniając mąkę. Wymieszaną wstępnie masę wyrabiać dalej hakiem miksera (lub dłońmi) przez ok. 10 minut. Po tym czasie – ciągle wyrabiając – dodać partiami stopione i przestudzone masło. Wyrabiać jeszcze ok. 5 minut. Wyrobione ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1,5 – 2 godziny. W tym czasie powinno ok. dwukrotnie powiększyć objętość. Przygotować kruszonkę: mąkę wsypać do miski, dodać drobno posiekane zimne masło i rozcierać palcami aż powstaną drobne okruszki, następnie połączyć składniki w jednolite ciasto. Jagody opłukać i dokładnie osuszyć. Wymieszać z mąką ziemniaczaną. Wyrośnięte ciasto wybrać z misy, wyłożyć na podsypaną mąką stolnicę i chwilę powyrabiać pozbywając się pęcherzy powietrza. Podzielić na 10 równych części. Z każdej formować owalny placuszek o grubości ok. 1 cm, nakładać łyżkę jagód i dokładnie zlepiać brzegi ciasta. Układać (z zachowaniem kilku cm odstępu) na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawić na ok. 25 minut do kolejnego wyrośnięcia. Wierzch wyrośniętych drożdżówek posmarować za pomocą pędzelka żółtkiem rozmieszanym z 2 łyżkami mleka i posypać rozdrobnioną w palcach kruszonką. Piec przez 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. C (grzanie góra – dół bez termoobiegu). Można polać lukrem.