Wystarczył jeden nieprzemyślany ruch i mieszkaniec Wrześni stracił 32,5 tysiąca złotych. Chciał on sprzedać fotelik dziecięcy na jednym z internetowych portali sprzedażowych. Po kilkunastu minutach za pośrednictwem komunikatora WhatsApp odezwała się do niego potencjalna kupująca – relacjonują wrzesińscy policjanci. Poinformowała ona sprzedającego, że dokonała już płatności, następnie wysłała link do strony, na której mężczyzna miał się zalogować. Po podaniu danych do swojej bankowości internetowej sprzedający stracił pieniądze. Dodatkowo oszustka zaciągnęła na niego kredyt w wysokości 22,5 tysiąca złotych. W niedługim czasie dokonała wypłaty pieniędzy z rachunku bankowego. Policjanci przypominają, aby zachować czujność – Jeśli coś sprzedajemy i ktoś przechodzi z portalu na korespondencję prywatną, jest to pierwszy sygnał, że coś jest nie tak – mówi Adam Wojciński z wrzesińskiej policji.
Ja bym oskarżył bank o współudział albo jakieś służby państwowe ponieważ jak to jest możliwe aby oszust z innego IP bez kodu sms lub tokena zalogował się na jego konto bankowe. Należy złożyć pozew przeciwko bankowi, KNF i służbom państwowym o współudział?