Na ostatniej sesji poruszony został temat sprzedaży ponad 25 hektarów ziemi, które gmina otrzymała w spadku od osoby prywatnej. Nieruchomość znajduje w obrębie geodezyjnym Szczepanów, w gminie Iłowa. Uporządkowanie stanu prawnego nieruchomości trwało 3 lata.
Rada gminy podjęła decyzję o zbyciu połowy udziału z nieruchomości, którą otrzymała w spadku po zmarłym mieszkańcu gminy Słupca. Wartość nieruchomości zostanie oszacowana przez rzeczoznawcę.
Kazimierz Spławski: – Nie jestem przeciwny, aby tą nieruchomość sprzedać. Ale, aby sprzedać trzeba wiedzieć co, a nikt z naszej gminy tam nie był i nie widział tych gruntów. Nie wiemy nawet, która to jest klasa. Można to zalesić i brać pieniądze. Sprzedajemy coś co nie wiemy gdzie jest. Na następnej komisji była dyskusja i pani wójt powiedziała, że tej osobie, która zabierała głos to postawi tam budkę, aby pilnował tej ziemi. Czuję, że to było do mnie. Pani wójt gospodarzem tej gminy to jest pani, dlatego tą budkę może ustawić pani sobie, a nie mi.
Józef Włodarczyk: – My na naszej komisji też dyskutowaliśmy w tej sprawie. O ten majątek gminy to wszyscy dbają. Widzę, że majątek nasz przecieka przez palce, a nie na poważne inwestycje.
Wójt powiedziała, że wszyscy powinni się cieszyć, że gmina stała się spadkobiercami tego majątku. – Nie wiedzieliśmy czy ten majątek nie jest obciążony długami, czy nie. Trwało to prawie 3 lata. Nie musieliśmy tam być osobiście. To rzeczoznawca wycenił tą działkę. Nikt z nas tam nie będzie jeździć i obsadzać lasami. Najłatwiej jest zbyć udziały, których staliśmy się właścicielami.
Kazimierz Spławski powiedział, że on mówił tylko o tym, iż nowy nabywca może tam zasadzić las. – Ja nie mówiłem, aby tam jechać i sadzić las… – dodał.
Grażyna Kazuś dodała, że gmina została współwłaścicielem 1/2 majątku, a druga część została już zbyta przez prywatnego właściciela. – Jako współudziałowcy zbywamy nasze udziały. One geodezyjnie nie są podzielone.
Łukasz Graczyk pytał dlaczego wartość tego gruntu jest tak wielką tajemnicą skoro nabywca może sobie zatrudnić rzeczoznawcę i ją wycenić. Jeśli mamy ekspertyzę może jakiś skrót informacji, np. czy ta działka jest zalesiona, jaka średnica tych drzew.
Wójt Grażyna Kazuś powiedziała, że są to działki położone w różnych miejscach, sprzedając oddzielnie trzeba by te działki rozgraniczyć i pomierzyć geodezyjnie. Będzie ogłoszony przetarg na zbycie tych udziałów. Współudziałowiec swoją część gruntów sprzedał za 500 000 zł. – Dowiedzieliśmy się, że nie ma tam długów i wtedy przystąpiliśmy do procedowania uchwały… – mówiła wójt.
Józef Włodarczyk powiedział, że jest zasada, iż sprzedający wycenia. Należy grunt sprzedać za dobrą cenę.
Sekretarz Karolina Walczak mówiła, że wójt jest w obowiązku postępować zgodnie z przepisami i w pierwszym przetargu cena nieruchomości nie może być niższa jak jej wartość. Nie wiadomo ilu będzie uczestników przetargu. Nie po to gmina chce zbyć, aby stracić.
Pieniądze ze sprzedaży gruntu zasilą budżet gminy Słupca.
Z.