– Nie sądzę, aby się Urząd Miasta tym zajął. Owszem, stawia zajączki, stawia jajeczka, to jak najbardziej, ale tutaj chodzi o czyste ulice – uważa mieszkaniec Słupcy, Andrzej Sznajder. Parę dni temu do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec Słupcy, Andrzej Sznajder, który zwrócił uwagę na problem dotyczący regularnego zanieczyszczania terenu przed budynkiem wspólnoty przy ul. Traugutta 7, usytuowanym pomiędzy Miejskim Domem Kultury a szpitalem. Położony tam chodnik i ławki, gdzie często odbywa się drobny handel, są nieustannie znaczone przez ptaki, które urządziły sobie siedzibę na rosnących obok drzewach.
– Od dłuższego czasu przy kinie ławki i chodnik to jest coś okropnego. Jak na główną ulicę miasta nie do pomyślenia. Zresztą po drugiej stronie jest podobnie. Wczoraj był dzień targowy, ludzie się tam kręcą. Okolice Domu Kultury, kina to powinna być wizytówka. Brzydko to wygląda. Na to nie zwrócą uwagi ci handlujący na tych ławkach, ale ktoś tym się powinien zająć. Miałem wejść do Urzędu Miasta, do tych którzy się zajmują zielenią i czystością, ale obawiam się, że mogliby mnie zbyć.
Zdaniem mieszkańca należałoby dogadać się ze strażakami i przyciąć drzewa, a wówczas problem zostałby rozwiązany. – Wystarczy tam tylko podciąć drzewa, wtedy ptaki przeniosłyby się na tą część za ławką. Dopóki nie będzie jakiejś interwencji ze strony gazety to nie sądzę, aby się Urząd Miasta tym zajął. Owszem, stawia zajączki, stawia jajeczka, to jak najbardziej, ale tutaj chodzi o czyste ulice – uważa mieszkaniec Słupcy, Andrzej Sznajder.
Zapytaliśmy Referat Dobrego Porządku i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Słupcy, czy Urząd podejmuje działania porządkowe na wskazanym terenie. Poprosiliśmy także o informację jakie są to działania oraz jaka jest ich częstotliwość, jak również czy rozważana była koncepcja przycięcia gałęzi rosnących w tym miejscu drzew.
Po kilku dniach przyszła odpowiedź ze strony Urzędu Miasta, nie podpisana przez żadnego urzędnika. Wynika z niej, że pracami porządkowymi oraz utrzymaniem zieleni urzędnicy zajmują się przez cały rok. Rodzaj prac zależy od potrzeb i pory roku. Cięcia sanitarne i korekcyjne w koronach drzew, zwłaszcza drzew dużych, wykonywane są w okresie jesienno-zimowym.
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami, prace w obrębie korony drzewa nie mogą prowadzić do usunięcia gałęzi w wymiarze przekraczającym 30% korony, która rozwinęła się w całym okresie rozwoju drzewa. Poza tym należy pamiętać o zachowaniu statyki drzewa. W związku z tym prace w obrębie koron drzew winny być wykonywane przez osoby posiadające kompetencje w tym zakresie. Bytowanie ptaków w koronach drzew nie jest podstawą do przycinania drzew, poza tym, naszym zdaniem, korekta gałęzi nie rozwiąże problemu ptaków bytujących w koronach drzew. Obowiązujące przepisy nie zezwalają m.in. na płoszenie i niepokojenie ptaków, niszczenie ich jaj, postaci młodocianych, niszczenia siedlisk, a niszczenie gniazd niezasiedlonych jest możliwe poza okresem lęgowy tj. w okresie od 16 października do końca lutego. Należy pamiętać, że okres lęgowy jest przedziałem czasu indywidualnym dla każdego gatunku ptaka i wynika z jego biologii. Stąd często konieczna jest opinia specjalisty, a zezwolenie na usunięcie drzewa zasiedlonego przez ptaki, wymaga zezwolenia Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Według Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, ochrona gatunkowa zwierząt trwa cały rok. Miejskie tereny zieleni, to naturalne siedlisko bytowania ptaków, usuwanie jednych drzew spowoduje ich przemieszczanie się na drzewa sąsiednie. Musimy pamiętać, że Ziemia nie należy tylko do nas – czytamy w odpowiedzi Urzędu Miasta w Słupcy.
Ponadto urzędnicy podkreślili, że prace porządkowe, a więc zamiatanie, mycie ławek, usuwanie odpadów wykonywane są na bieżąco na terenie całego miasta. Ich częstotliwość zależy od potrzeb. – Poza tym podstawowym celem ławek przy ulicy Traugutta nie jest prowadzenie „drobnego handlu”, który powinien docelowo odbywać się na placu targowym przy ul. Ratajczaka – tłumaczy miejski ratusz.
Ma Pan rację że urzędnicy Miasta Słupcy zbywają mieszkańcow
Niesamowite. Zabrońmy więc ptakom siadać na drzewach. Ogłówmy tam wszystkie drzewa. Rok po roku ogławiajmy. Drzewa umrą śmiercią pseudonaturalną. A wtedy odezwą się niezadowoleni z powodu braku drzew. I tak w kółko. Ludzie, nudzi się Wam? Weźcie się za robotę. Jakąkolwiek. Przestaniecie wymyślać.
Wszyscy którzy rządziliście i rządzicie Polską po 1989 roku, módlcie się aby w życie nie weszły rozwiązania zawarte w DEMOKRACJI PRYNCYPIALNEJ i aby uczciwi ludzie nie doszli do władzy.
Bo jeśli się tak stanie, to możecie nie zdążyć opuścić granic naszego kraju zanim dosięgnie Was ręka sprawiedliwości.
Bogdan Morkisz
Zjednoczeni dla Polski
Wszystko pięknie tylko miejmy świadomość, że jeżeli nie zbierzemy dość osób aby zmiany stały się realne to nawet Copperfield nie pomoże. Pytanie jak połączyć siły środowisk i osób rozumiejących konieczność przeprowadzenia zmian? Jak zebrać te osoby w projekcie nad osiągnięciem celu, który przywróci więcej odpowiedzialności w polityce oraz obywatelom więcej wpływu na to co się dzieje w Polsce? Nie sposób odmówić sensu w tym co proponujecie. Tylko jak zebrać dość osób, jaki projekt może być na tyle odporny na działanie rozbijaczy aby osiągnąć podstawowe cele? Pozdrawiam.
Proszę powiedzieć ptakom, żeby zmieniły siedzibę.
Te ławki powinny być zielone. Zielona ławka. Tak się to miejsce nazywa. Co za cymbał wymyślił kolor brązowy tam?
No i po ptokacha
A ławki są obsrane
0bsrane ławki od ptaka kawki
Uważam, że dobrze by było zatrudnić co jakiś czas sokolnika na kilka dni, a ptaki same się wyniosą w inne miejsca. Ważne by to robić poza sezonem lęgowym.
Jarka z proca