Wraz z armią generała Andersa przeszedł całą wędrówkę od ZSRR poprzez Palestynę i Iran aż do Włoch, gdzie walczył o Monte Cassino. Los chciał, że zginął w 1963 r. przygnieciony wagonem podczas pracy na kolei.
Gościmy w Strzałkowie przy ul. Lipowej w domu Jarosława Wietrzyńskiego. – Tutaj przed laty mieszkał mój wuj, Edmund Igliński, żołnierz armii Andersa – podkreśla strzałkowianin. Pewnie niewiele osób z jego sąsiedztwa wie, że wspomniany Edmund był jednym ze strzelców słynnego batalionu „Wilków”, bohaterem bitwy o Monte Cassino.
Więcej w dzisiejszym Kurierze.
REKLAMA