Dyrektor poznańskiego oddziału KRUSu chce zwolnić z pracy Anitę Szykowną. Wcześniej jednak zgodę na to wyrazić musi rada powiatu. Głosowanie w tej sprawie odbędzie się najbliższej sesji, którą zaplanowano na czwartek. Z Anitą Szykowną o jej sytuacji zawodowej rozmawia Michał Majewski.
Kiedy dowiedziała się Pani, że regionalny dyrektor KRUSu chce Panią zwolnić?
Oficjalnie taką informację otrzymałam dopiero w miniony poniedziałek, kiedy zostałam zaproszona na posiedzenie komisji skarg, wniosków i petycji Rady Powiatu Słupeckego, której tematem było rozpatrzenie wniosku w mojej sprawie. Dopiero w środę, na posiedzeniu komisji oficjalnie mogłam zapoznać się z pismem pani dyrektor.
A nieoficjalne informacje do Pani docierały?
Nieoficjalnie wiedziałam wcześniej, że pani dyrektor oddziału skierowała do Rady Powiatu wniosek o wyrażenie zgody na zwolnienie mnie. Chciałam zapoznać się z tym pismem, żeby poznać, jakie zarzuty ma wobec mnie, dlaczego chce mnie zwolnić. Bardzo mnie zdziwiło, kiedy przewodniczący Rady Powiatu nie chciał mi tego pisma udostępnić.
Ostatecznie udało się Pani poznać argumenty, jakich w piśmie do Rady Powiaty używa regionalny dyrektor KRUSu. Dlaczego zatem chce Panią zwolnić?
Pani dyrektor lakonicznie napisała, że chce poprawić wyniki pracy słupeckiej placówki. W zasadzie to jedyny argument, który znalazł się w piśmie.
Czyli nie twierdzi, że źle prowadziła Pani słupecką placówkę?
W piśmie nie ma żadnego zarzutu, że coś zrobiłam źle. Jest tylko argument mówiący o chęci poprawy wyników pracy słupeckiej placówki. Tyle tylko, że te wyniki osiągamy na naprawdę wysokim poziomie. Regularnie, w wielu zestawieniach oceniających efekty pracy, na 29 placówek terenowych w Wielkopolsce, plasowaliśmy się na pierwszych czy drugich miejscach. Przykładowo, mamy najniższy w województwie wskaźnik zadłużenia, co oznacza, że rolnicy z naszego powiatu najlepiej wywiązują się z obowiązku płacenia składek. Uważam, że duża w tym zasługa naszej placówki, bo mocno zwracamy uwagę, żeby przypominać rolnikom o tych składkach. W innych obszarach działalności placówka, którą od kilku lat kieruję, również ma świetne wyniki. W rzeczywistości nie da się poprawić wyników, które są na tak wysokim poziomie. Dlatego argument, który w piśmie używa pani dyrektor, jakoś mnie nie przekonuje. Można jednak poprawić warunki pracy i obsługi klientów, dlatego dzięki moim skutecznym staraniom doszło do przekazania gruntów pod budowę nowej placówki w Słupcy, a to nie była prosta sprawa.
Dlaczego zatem dyrektor chce Panią zwolnić?
Chyba nikt nie ma żadnych wątpliwości, że to sprawa polityczna. Jest nowa władza, a ja zostałam zatrudniona za czasów poprzedniej.
Wiedziała Pani zatem, że to stanowisko związane z polityką?
Szczerze powiem, że początkowo zupełnie nie miałam takiej świadomości. Nikogo nie zwalniano, żeby zrobić dla mnie miejsce. Poprzednia pani kierownik po prostu przeszła na emeryturę, dlatego powstał wakat. Zanim zostałam kierownikiem słupeckiej placówki KRUSu w ogóle nie byłam zaangażowana w politykę, nie kandydowałam w żadnych wyborach. Trudno więc mi zarzucić, że dostałam tę pracę ze względów politycznych. Dopiero później, kiedy już pracowałam w KRUSie zaangażowałam się w działalność społeczną i kilka razy brałam udział w wyborach z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Najwidoczniej to jest teraz problemem.
Jest Pani radną, dlatego na Pani zwolnienie musi się zgodzić Rada Powiatu. Na razie jej część, czyli komisja skarg, wniosków i petycji stanęła po Pani stronie, choć zasiadają w niej radni z innych ugrupowań. Zaskoczyło Panią ich stanowisko?
Idąc na posiedzenie komisji obawiałam się o wynik głosowania. Tym bardziej, że wcześniej odmówiono mi udostępnienia pisma w mojej sprawie. Przyznam, że po głosowaniu komisji poczułam ulgę, ale mam świadomość, że ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Sprawa powróci na najbliższej sesji. Nadal zatem żyję w niepewności odnośnie mojej zawodowej przyszłości.
Mam wrażenie, że całą tę sprawę mocno Pani przeżywa.
Bardzo mocno. Cała ta sprawa trwa już bardzo długo. Obecnie jestem na urlopie. Uznałam, że tak będzie lepiej, żebym do czasu roztrzygnięcia sprawy nie pojawiała się w pracy. Nie chciałam też przerzucać swoich emocji na pracowników słupeckiej placówki. Naprawdę bardzo zżyłam się z tymi ludźmi. Uważam, że udało nam się zbudować zespół, który nie tylko efektywnie pracuje, ale też po prostu się lubi i dobrze czuje w swoim towarzystwie, a dla mnie to bardzo ważne. Dlatego myślę, że całe zamieszanie związane z zamiarem zwolnienia mnie odbija się także na pracownikach, na pewno nie jest to dla nich komfortowa sytuacja.
A ta pani kogo ze stanowiska wygryzła i wówczas nie było sprawy politycznej.
Emerytką była i się zasiedziała. Następczyni chłodziła się za ścianą i doczekać się nie mogła.
gdybyś przeczytał cały artykuł to byś wiedział że kierowniczka poszła na emeryturę i był wakat
Sprawa jest teraz polityczna, tak samo jak i było polityczne obsadzenie tej pani na tym stanowisku – jak doszedł pis do władzy w powiecie, to pani została kierownikiem dzięki koledze Jackowi B.
pani dyrektor jest dyrektorem od 8 lat. czyli od 2016. a Pis w powiecie pojawił się z końcem 2019. logika, matematyka- trudne to
Ale wybory wygrali w 2015. Tak, matematyka to trudna nauka. Logika jeszcze trudniejsza.
Nie sądzę. Po tym jak odszedł z PIsu, roboty mu nawet nie dali aż trafił do starostwa. Nie dokładaj mu
Dziewczyna mówi ze swojej perspektywy. Czytaj że zrozumieniem. Zresztą podobno była już na emeryturze, ona nigdzie się nie udzielała. Z takimi starszymi ludźmi to trzeba było uważać
Nie jeden Mariusz dostał pracę z poręczenia, prawda?! Argumentacja niskich lotów
Kto wcześniej był dyrektorem tejże placówki?
osoba odeszla na emeryture,czytaj uwaznie caly artykul
Otóż „osoba nie odeszła na emeryturę”. Kadrowa jadąca pociągiem do pracy z Konina do Poznania, musiała po drodze wysiąść w Słupcy i wręczyć poprzedniej kierowniczce odwołanie. Bez uprzedzenia, bez głupiego „dziekuję”. Tak władza spod znaku TKM po 25 latach pracy pożegnała osobę, która tą placówkę tworzyła.
Niezła wyobraźnia
Czyżby, I nikt jej nie odwołał przez te 25 lat mimo zmiany władzy. Nawet PiS kiedy rządził przed 2015.
kierownikiem krus nie zostaje się przypadkiem, jak to sugeruje ta pani
Teraz na pewno nie. Krytykujecie ale sami tak robicie. Kiedy przyjdzie ta z Ekonomika?
Przypadkiem teraz rudy powołuje. I teraz pasuje , czysta hipokryzja.
Skąd wiesz?
Jak PiS doszedł do władzy to też podjeli decyzję polityczna o usunięcie Grzegorza C. Z ARMiR w Słupcy i Jacek B. Nie protestowal!!! Ale my „Zakute łby” (nawiązanie do czasu kaszlu 2019) co możemy o tym wiedzieć
A kto zastąpił Pana Grzegorza? kto skorzystał, kto zatem odwołał. Nikt nowy nie przyszedł…
Po co to roztrząsać. Mają prawo powołać, mają prawo odwołać. A temat się zrobił na pięć artykułów.
Kto nie popiera rudego to do zwolnienia czy wy słyszycie się dzbany przecież to chore i wy uważacie się za inteligentnych takie rzeczy to można wmówić idi…..
Ale jak w 2016 zwalniani byli ci, co nie popierają załupieżonego to było ok?
Zdecydowanie zagrywka polityczna, patrz – dyrektor słupeckiego ekonomika .
Jak pisiory zwalniały to nie było zagrywki politycznej
Serw ale w innych krajach nikt nie rozwala projektów poprzedników
Dajcie już spokój ile można tym samym pisać. Wielu ludzi traci pracę i jakoś nie ma aż takiego zainteresowania mediów. A tu w kółko to samo żale i pretensje. Może to dla tej pani szansa rozwoju, nowe możliwości
W Krusie bida, tam nikt nie wyleciał, jak nie wiesz to nie pisz bzdur. Byli dogadani
Ile lat miała poprzednia kierowniczka jak odeszła? Podkręcasz temat a już wielu czekało na jej odejście.
Niezła wyobraźnia
Czyli kto? Struktury PIS z Witkowa i okolic?
Krus powinien być zlikwidowany a rolnicy powinni płacić składki w Zus takie jak reszta społeczeństwa. Chodządo tych samych lekarzy co my, tych samych szpitali co my a w zasadzie sie na to nie składają. Pozdrawiam 🙂
Pani Szykowna to ambitna i konkretna osoba. Taka moja ocena. Szkoda, że eliminuje się kogoś kto umie współpracować. A to się powinno liczyć. Widać, że w ludziach dużo jadu.
w niej jest też dużo jadu
Narcyz , podobno nie interesujesz się tym co piszą.